W ramionach Ojca
Czasami mam wrażenie, że dzięki temu, że nie widzę, mogę przeżyć więcej...
2018-10-31
Trudno ubrać w słowa maleńką cząstkę życia, którą chcę się podzielić z innymi. Wiara jest pomostem, pozwalającym mi bezpiecznie przejść przez wszystkie trudności, ramionami dobrego Ojca, które przytulą, gdy dzieje się coś złego. Wiara jest także radością z tego, że coś, co zamierzyłam, układa się tak, jak wcześniej zaplanowałam. Brak wzroku nie jest dla mnie tragedią, jest doświadczeniem, a właściwie wyzwaniem, które podejmuję w mojej codzienności. Czasami mam wrażenie, że dzięki temu, że nie widzę, mogę przeżyć więcej...
W 2003 roku byłam wraz z moimi koleżankami i wychowawczyniami na audiencji u Ojca świętego Jana Pawła II. Po spotkaniu podeszłyśmy do papieża. Ojciec święty dotknął mojego policzka, pobłogosławił i coś powiedział, ale było to dla mnie zbyt silne przeżycie, dlatego owych słów nawet nie pamiętam. Pięć lat później natomiast byłyśmy na audiencji u Ojca świętego Benedykta XVI. Papież pobłogosławił kamień węgielny do nowo wybudowanej laskowskiej szkoły podstawowej. Spotkania z najważniejszymi osobami w Kościele uznaję za ogromną łaskę, której światło towarzyszy mi w kolejnych latach życia.
Kim właściwie jestem? Kobietą, która chce przełamywać stereotypy, dążąc do spełnienia tego, co sobie w dzieciństwie wymarzyła. Z wykształcenia jestem nauczycielką: tyflo- i oligofrenopedagogiem, co umożliwia mi pracę z dziećmi niepełnosprawnymi. Zawsze chciałam pomagać innym, nieść nadzieję rodzicom, których wymarzone, często idealizowane przed narodzinami dziecko, nie może spełnić ich oczekiwań. Obecnie pracuję w specjalnym Ośrodku Szkolno-Wychowawczym dla Dzieci Niewidomych i Słabowidzących w Rabce-Zdroju, gdzie prowadzę muzykoterapię. Zajęcia te dają mi wiele radości. Jest to niepowtarzalna okazja, by spędzić czas z dziećmi i młodzieżą, odpowiedzieć na ich muzyczne potrzeby i po prostu porozmawiać. Dziękuję Opatrzności za to, że zsyła osoby, które umożliwiają mi realizację moich marzeń.
Nie samą pracą jednak człowiek żyje. W niedalekiej przyszłości chciałabym założyć rodzinę, bo przecież wiele osób niewidomych doskonale realizuje się jako małżonkowie i rodzice.
Zobacz całą zawartość numeru ►