Bezinteresowna miłość
„Kiedy urządzasz przyjęcie, zaproś ubogich, ułomnych, chromych i niewidomych. A będziesz szczęśliwy, ponieważ nie mają czym tobie się odwdzięczyć”.
2018-11-05
Rozważanie do fragmentu Ewangelii Łk 14, 12-14
II rok czytań
Zasada wzajemności – to coś, co jest chyba znane nam wszystkim. Chcemy czy nie, każdy człowiek jest mniej czy bardziej interesowny. Kiedy robimy coś dobrego, oczekujemy, że ludzie odwdzięczą nam się tym samym. Czy robienie czegoś dobrego z taką motywacją jest złe? Nie. Więc można by się zapytać, o co Panu Jezusowi chodzi?
Prawdziwy naśladowca Jezusa nie powinien zadowalać się tym, że coś nie jest złe. Nasz Mistrz swoim uczniom podnosi poprzeczkę: chrześcijanin to nie jest człowiek, który zadowala się przeciętnością. My mamy wychodzić poza siebie. Tego uczy nas dzisiejsza Ewangelia. Jezus używa w niej dosłownego przykładu, wziętego prosto z życia, mówi o gościach zapraszanych na ucztę i w tym kontekście, zachęca do bezinteresowności: „będziesz szczęśliwy, ponieważ nie mają czym tobie się odwdzięczyć; odpłatę bowiem otrzymasz przy zmartwychwstaniu sprawiedliwych”.
Wszyscy jesteśmy wezwani do bezinteresowności – działania, które nie jest obliczone na zysk, albo przynajmniej zwrot kosztów, mamy być gotowi poświęcić siebie, swój czas i siły dla drugiego człowieka, nie spodziewając się absolutnie niczego. W posłudze hospicyjnej, ten ideał chrześcijańskiego poświęcenia bliźniemu pięknie wypełniają nasi wolontariusze – ludzie mający swoje rodziny, życie zawodowe, własne pasje i zainteresowania. Jednocześnie w tym natłoku zajęć, jakby wbrew pędzącemu wciąż do przodu światu, wbrew powszechnemu „wyścigowi szczurów”, potrafią poświęcić własny czas, żeby pobyć z chorym, usłużyć mu w najprostszych, a jednak tak bardzo potrzebnych codziennych czynnościach. Ludzie czyniący tak wielkie i ciche dobro. Innym przykładem takiego bezinteresownego poświęcenia może być też modlitwa za zmarłych, do której jesteśmy szczególnie wezwani w obecnym czasie. Jak wiele może wyprosić modlitwa człowieka chorego, który swój ból i cierpienie ofiaruje w tak szlachetnej intencji. Nie bójmy się bezinteresowności, ona i tak w ostatecznym rozrachunku zostanie nam wynagrodzona w niebie.