Położna to „taka pielęgniarka”?
Mam nadzieję, że każdy kto przeczyta ten tekst, nigdy nie pomyli pielęgniarki z położną i będzie umiał docenić pracę zarówno jednych, jak i drugich.
2019-05-06
Mam na imię Katarzyna i jestem położną. Dodatkowo jako instruktor uczę narzeczonych Naturalnego Planowania Rodziny i od czasu do czasu wygłaszam konferencje na temat ciąży i NPR. Bardzo denerwuje mnie jedna rzecz: 90% Polaków nie wie, kim jest położna. Większość osób uważa, że położna ,,to taka pielęgniarka”. W tym krótkim tekście postaram się udowodnić, że to nie to samo.
Pielęgniarka a położna
W Ustawie z dnia 15 lipca 2011 r. o zawodach pielęgniarki i położnej czytamy, że zawód pielęgniarki polega na: rozpoznawaniu warunków i potrzeb zdrowotnych pacjenta; rozpoznawaniu jego problemów pielęgnacyjnych; planowaniu i sprawowaniu opieki pielęgnacyjnej nad pacjentem; samodzielnym udzielaniu świadczeń zapobiegawczych, diagnostycznych, leczniczych i rehabilitacyjnych oraz medycznych czynności ratunkowych; realizacji zleceń lekarskich w procesie diagnostyki, leczenia i rehabilitacji; orzekaniu o rodzaju i zakresie świadczeń opiekuńczo-pielęgnacyjnych oraz edukacji zdrowotnej i promocji zdrowia.
Natomiast zawód położnej według tej samej ustawy polega m.in. na: rozpoznawaniu ciąży; sprawowaniu opieki nad kobietą w przebiegu ciąży fizjologicznej; kierowaniu na badania konieczne do rozpoznania ciąży wysokiego ryzyka; prowadzeniu porodu fizjologicznego oraz monitorowaniu płodu z wykorzystaniem aparatury medycznej; przyjmowaniu porodów naturalnych; podejmowaniu koniecznych działań w sytuacjach nagłych, do czasu przybycia lekarza; sprawowaniu opieki nad matką i noworodkiem oraz monitorowaniu przebiegu okresu poporodowego; badaniu noworodków i opiece nad nimi oraz podejmowaniu w razie potrzeby wszelkich niezbędnych działań, w tym natychmiastowej reanimacji; realizacji zleceń lekarskich w procesie diagnostyki, leczenia i rehabilitacji; profilaktyce chorób kobiecych i patologii położniczych; rozpoznawaniu u matki lub dziecka objawów nieprawidłowości wymagających skierowania do lekarza; sprawowaniu opieki położniczo-ginekologicznej nad kobietą; prowadzeniu działalności edukacyjno-zdrowotnej. Tyle na ten temat mówi Ustawa. Już z samej jej treści wynika, że pielęgniarka i położna to dwa różne zawody.
Wyjaśnię kilka niuansów, o których większość osób może nie wiedzieć. Położna sprawuje opiekę nad kobietą przez całe jej życie. Położna nie ma uprawnień do opieki nad dorosłymi mężczyznami. Opiekuje się tylko noworodkami płci męskiej, które po okresie noworodkowym przekazuje pod opiekę pielęgniarki. Położna opiekuje się kobietami przez całe życie, co oznacza, że sprawuje opiekę również nad małymi dziewczynkami, nastolatkami w okresie dojrzewania jak i nad kobietami w podeszłym wieku. Większość działalności położnej skupia się na okresie ciąży, porodu i połogu. To położna jest osobą, która prowadzi i przyjmuje poród! Lekarze robią to tylko w wyjątkowych przypadkach, a to na ich ręce pacjentki najczęściej składają podziękowania za udane rozwiązanie. Przykre, ale prawdziwe.
Ponadto położne w Polsce od niedawna mają prawo prowadzić ciążę fizjologiczną, co w praktyce oznacza, że jeśli kobieta zajdzie w ciążę może udać się na wizytę do położnej, a nie do lekarza. Jeśli ciąża u kobiety przebiega prawidłowo, położna wyśle ją na wizytę do lekarza jedynie 3 razy w trakcie ciąży. W wielu krajach jest to normą, bo nie ma potrzeby, żeby lekarz, który z założenia powinien zajmować się leczeniem, prowadził ciążę zdrowych kobiet. Niestety jeszcze wiele wody w Wiśle upłynie zanim takie postępowanie będzie w Polsce rozpowszechnione. Położne mają prawo pracować w szpitalu tylko na oddziale patologii ciąży, bloku porodowym, położnictwie, ginekologii i oddziale neonatologicznym. Na tych oddziałach (poza neonatologią) nie spotkacie żadnej pielęgniarki. Do tego dochodzi oczywiście praca w przychodni i praca edukacyjna w szkołach rodzenia itp.
Absolutnie nie lekceważę zawodu pielęgniarki. Nic z tych rzeczy. Bardzo szanuję pracę moich koleżanek, którą wykonują z wielkim oddaniem i poświęceniem. Uważam, że to one są filarem każdego szpitala i żaden oddział nie mógłby bez nich istnieć. Ja po prostu nie chciałabym być pielęgniarką. Utwierdziła mnie w tym ostatnio wizyta na OIOM-ie, gdy musiałam pożyczyć sprzęt. Spędziłam tam kilka chwil, ale widok nieprzytomnych pacjentów i zapach, który się tam unosił sprawiły, że z chęcią wróciłam na położnictwo.
Skąd ta niewiedza?
Zastanawiając się nad tym, dlaczego większość społeczeństwa nie widzi różnicy między zawodem pielęgniarki i położnej, doszłam do wniosku, że powodów może być kilka:
- Mamy wspólną ustawę o zawodach pielęgniarki i położnej oraz wspólne izby pielęgniarek i położnych;
- Wspólnie, 12 maja, świętujemy Dzień Pielęgniarek i Położnych;
- Zarówno pielęgniarki jak i położne mają prawo pracować na oddziale neonatologicznym;
- Pielęgniarki i położne wykonują zlecenia lekarskie takie jak podawanie leków, pobieranie krwi, przygotowanie do operacji czy pielęgnacja ran;
- Zarówno pielęgniarki jak i położne obecnie pracują głównie w szpitalach. Jeszcze nie tak dawno porody były przyjmowane przez akuszerki głównie w domach i podejrzewam, że wtedy wszyscy wiedzieli kim jest akuszerka i kogo należy wołać do porodu;
- Symbolem naszych zawodów jest tzw. czepek. U pielęgniarek pasek na czepku jest czarny, a u położnych czerwony. Historia czerwonego koloru sięga zamierzchłych czasów, kiedy położna Luysie Bourgeois Dousier, pracująca na francuskim dworze, w uznaniu za zasługi otrzymała czerwony kapturek. Kolor ten w tamtych czasach był zarezerwowany dla rodów szlacheckich i królewskich. Co ciekawe, istnieje także czepek z niebieskim paskiem, zarezerwowany dla szpitalnych dietetyków;
- Obecnie położne mają ograniczone możliwości wykonywania swojego zawodu w sposób niezależny. Najczęściej opieka nad pacjentkami opiera się na współpracy z lekarzem, co sprawia, że nie wykorzystujemy w pełni swoich kompetencji. Mam nadzieję, że to się kiedyś zmieni;
- Położne są małą grupą zawodową. W Polsce położnych jest około 36 tysięcy, podczas gdy pielęgniarek aż 290 tysięcy. To ogromna różnica.
Mam nadzieję, że każdy kto przeczyta ten tekst, nigdy nie pomyli pielęgniarki z położną i będzie umiał docenić pracę zarówno jednych, jak i drugich. Mój zawód jest jednocześnie moją pasją i wierzę, że jego wykonywanie ma głęboki sens.
Zobacz całą zawartość numeru ►