„Idźcie i głoście: Bliskie już jest królestwo niebieskie”

Na pierwszym miejscu jest głoszenie Ewangelii, wszystko inne jest dodatkiem tej misji.

zdjęcie: Loft Gallery

2019-06-11

Rozważanie do fragmentu Ewangelii Mt 10,7-13
X tydzień zwykły

Wchodzę do ciasnego M2 w bloku, na peryferiach miasta. Jedyny pokój w mieszkaniu syn przerobił na dwa mniejsze, aby mogły się pomieścić trzy dorosłe osoby.

Pani Adelajda dzień i noc siedzi w fotelu przy oknie. Położenie się w łóżku za szafą nie wchodzi w grę.

Dokładnie wiem, jak będzie wyglądała moja wizyta, pomijając badanie i wypisanie recept. Monotonnym i coraz słabszym każdego tygodnia głosem, chora wyrzuca z siebie dziesiątki oskarżeń wobec – rzekłabym – każdego. Dokładnie, po raz kolejny, opisuje towarzyszące jej cierpienia ze strony zaawansowanego nowotworu. Słuchając, mam wrażenie, że nic i nikt nie pomaga, a żaden pomysł nie jest dobry.

Dwa tygodnie temu w dramatycznych okolicznościach zginęła wnuczka, która była jedynym wsparciem dla swojej przewlekle chorej mamy. Jednak rak u Pani Adeli postępuje swoją drogą, nie licząc się z takimi wydarzeniami.

Towarzyszymy jej całym zespołem, w skład którego w tym wypadku wchodzą: kapelan, lekarz, pielęgniarka i psycholog.

Już dawno zrezygnowałam z próby „wstrzelenia” się pomiędzy lawinę zdań. Ciasnota mieszkania ma przynajmniej tę zaletę, że zawsze siedzimy blisko siebie. Patrzę na jej bladą twarz pełną zmarszczek, zapadające się smutne oczy i zgarbioną sylwetkę. Nie wiem, dlaczego, ale zamiast trudnych emocji stosownych do chwili, odczuwam głębokie współczucie. Chciałabym posiadać taki cudowny lekarski kuferek z lekiem „na wszystko”!

Kiedy pod koniec wizyty pielęgniarka wychodzi z synem i synową do kuchni przejrzeć stosowane leki, podaję chorej rękę i żegnam się.

Wtedy znienacka Pani Adelajda przyciąga obie moje dłonie do ust i całuje… Z zaskoczeniem słyszę podziękowania… Tuli moje ręce do wyschniętych policzków. Nie wiedziałam, że tak bardzo potrzebuje bliskości. Przez chwilę głaszczę ją delikatnie po siwych, przerzedzonych włosach i bezgłośnie proszę Boga o łaskę i ulgę dla niej, o Jego panowanie nad całą tą sytuacją.

Dzisiejsza Ewangelia mówi o tym, że Jezus wysłał swoich uczniów do posługi. Chciał, aby głosili Królestwo Boże i żeby nieśli Jego dary do chorych i zniewolonych. Jesteśmy więc wezwani do leczenia, pielęgnowania i pomagania: pacjentom, sąsiadom, rodzicom, małżonkom, zgodnie z powołaniem. Jestem zaskoczona, że ta posługa jest na drugim miejscu po głoszeniu Słowa. Rozważam też: jak Dobro przelewa się z serca w serce?

Bardzo dobre pytanie na czerwiec, miesiąc poświęcony Najświętszemu Sercu Pana Jezusa. Mistrz duchowości, René Voillaume, założyciel Małych Braci Jezusa, pisze: „Skarby Jego Serca będą do twojej dyspozycji tylko wtedy, gdy twoja dusza będzie całkowicie należeć do Niego (…), bo to nie ty zbawiasz, pocieszasz, prowadzisz, ale Ono (Serce Jezusa)”.

Takie piękne pouczenie i nadzieja.

Jezu, proszę, mieszkaj we mnie, nie dopuść, abym Cię opuścił; pomagaj mi, żeby moje serce niosło ulgę cierpiącym, tak jak chciałeś.

P.S. Kiedy skończyłam pisać ten tekst, otrzymałam wiadomość, że chora wyciszyła się parę dni temu, zasypiała we własnym łóżku i tej nocy odeszła. Zmieniłam imię i drobne szczegóły tej historii, aby zachować tajemnicę. Pragnę podziękować Pani Adeli, bo bardzo mnie poruszyła, a jej osoba skierowała moje myśli ku Jezusowi.

Autorzy tekstów, Kumor-Głodny Teresa, Rozważanie

nd pn wt śr cz pt sb

27

28

29

30

31

1

2

3

4

5

6

7

8

9

10

11

12

13

14

15

16

17

18

19

20

21

22

23

24

25

26

27

28

29

30

1

2

3

4

5

6

7

Dzisiaj: 24.11.2024