Uzdrowienie Chorych

Szkoła modlitwy. Kiedy nazywamy Maryję „Uzdrowieniem Chorych”, wyrażamy naszą wiarę w Jej opiekę nad chorymi i cierpiącymi.

W Lourdes znajduje się rzeźba przedstawiająca Maryję Uzdrowienie Chorych. Usytuowana jest ona w pobliżu wejścia na teren Sanktuariów, do których przybywają chorzy pielgrzymi z całego świata.

zdjęcie: Ks. Wojciech Bartoszek

2019-07-01

Dlaczego Matkę Najświętszą nazy­wamy „Uzdrowieniem Chorych”? Przecież łaska uzdrowienia może pochodzić tylko od Boga. Aby to zrozu­mieć, trzeba pójść pod krzyż. Tam jest Matka Jezusa i Matka nasza. Stoi pod każdym krzyżem.

W Litanii Loretańskiej obdarzamy Ma­ryję licznymi tytułami. Każdy z nich ma swoją historię i swoje znaczenie. Ujawnia inny aspekt piękna Maryi, w której zawsze podziwiamy nie tyle Ją samą, ale dzieła łaski Bożej. „Błogosławić mnie będą odtąd wszystkie pokolenia” (Łk 1, 48) – śpiewa Maryja w Magnificat. Dlaczego będą Ją błogosławić? „Gdyż wielkie rzeczy uczynił mi Wszechmocny” (Łk 1, 49). Matka Jezusa przypomina nam w ten sposób, że Bóg jest tym, który działa. On jest sprawcą wszelkich cudów. On jest źródłem łaski. Stwórcą, Zbawicielem, Uzdrowieniem. Ale Bóg jest tak wielki, że nie boi się po­dzielić się swoją mocą. Zaprasza ludzi do współpracy w dziele zbawienia. Święty Bóg wzywa ludzi, aby byli „kanałami” Jego łaski, przedłużeniem Jego rąk. Aby świecili Jego światłem. Jak księżyc, który odbija światło słońca. Maryja jest w pierwszym szeregu wielkich współpracowników Boga. Żaden tytuł Jej przypisany nie ma na celu przesła­niania Boga, ale ma ku Niemu kierować. Ma ujawniać ogrom Jego miłości do ludzi.

Sam tytuł pojawił się w Kościele w XVI wieku. Związany był początkowo z rzym­skim kościołem św. Marii Magdaleny, w której znajdował się cudowny wizeru­nek Matki Bożej Uzdrowienia Chorych. Ta świątynia był siedzibą zakonu kamilia­nów, zakonników posługujących chorym. W pobożności maryjnej tytuł Maryi Uzdro­wienia Chorych zyskiwał coraz większą popularność. Przyczyniały się do tego cu­downe uzdrowienia uproszone w Lourdes i w wielu innych sanktuariach maryjnych. Papież Paweł VI ustanowił święto Matki Bożej Uzdrowienia Chorych i mianował Ją w 1968 roku główną Patronką Apostolstwa Chorych w Polsce.

Kiedy nazywamy Maryję „Uzdrowie­niem Chorych”, wyrażamy naszą wiarę w Jej opiekę nad chorymi i cierpiącymi. Równocześnie wyznajemy w ten sposób naszą wiarę w to, że Jej modlitwa do mi­łosiernego Boga może uprościć chorym łaskę uzdrowienia.

Synu, zdrowia nie mają

Święty Jan Paweł II co roku ogłaszał specjalne orędzie na Światowy Dzień Cho­rego. W 1996 roku poświęcił je właśnie Maryi czczonej jako Uzdrowienie Chorych. Papież przywołał słowa, które wypowie­działa Maryja w Guadelupe. Prosty India­nin Juan Diego z Cuautilan w grudniu 1531 roku prosił Maryję o uzdrowienie swojego krewnego. Usłyszał od Matki Jezusa takie słowa: „Nie martw się tą chorobą ani żadnym innym nieszczę­ściem. Czyż nie jestem twoją Matką? Czyż nie znajdujesz schronienia w moim cie­niu? Czyż nie jestem twoim zdrowiem?”. Te słowa emanują macierzyńską troską. Tak może mówić tylko kochająca matka.

W encyklice Redemptoris Mater Jan Paweł II uzasadnia, dlaczego możemy przychodzić do Maryi w chwilach naszych cierpień, dlaczego mamy pełne prawo na­zywać Ją Uzdrowieniem Chorych. Otóż trzeba połączyć dwie sceny z Ewangelii św. Jana. Pierwszą jest wesele w Kanie. Tam Maryja dostrzega trudną sytuację młodej pary, widzi ich niedostatek. Pamiętajmy, że wino w Biblii jest symbolem radości, miłości i zbawienia. Matka interwe­niuje u Syna. Prosi Go o to, aby zaradził bolesnej sytuacji, aby „uruchomił” swoją moc.

Jan Paweł II tak komentuje tę scenę: „Maryja staje pomiędzy swym Synem a ludźmi w sytuacji ich braków, niedostatków i cierpień. Sta­je «pomiędzy», czyli pośredniczy, nie jako obca, lecz ze stanowiska Matki, świadoma, że jako Matka może – lub nawet więcej: «ma pra­wo» – powiedzieć Synowi o po­trzebach ludzi. Jej pośrednictwo ma więc charakter wstawienniczy: Maryja «wstawia się» za ludźmi. Ale nie tylko to: jako Matka rów­nocześnie chce, aby objawiła się mesjańska moc Jej Syna. Jest to zaś moc zbawcza, skierowana do zaradzenia ludzkiej niedoli, do uwolnienia od zła, jakie w różnej postaci i w różnej mierze ciąży nad ży­ciem ludzkim” (nr 21). Maryja widzi, że choroba odbiera nam tak często radość życia, że niszczy nie tylko nasze ciała, ale także powoduje samotność, poczucie od­rzucenia, bycia niepotrzebnym ciężarem dla innych. Ona chce i może wstawiać się za nami. Uprasza łaskę Bożej interwen­cji. „Synu, zdrowia nie mają” – można by sparafrazować Jej modlitwę.

Oto wasza Matka

Drugi ważny tekst z Ewangelii św. Jana, który trzeba połączyć z tytułem Uzdro­wienia Chorych, to opis śmierci Jezusa. Maryja stoi pod krzyżem swojego Syna. Spełnia się wtedy w najbardziej bolesny sposób proroctwo Symeona: „A twoją du­szę miecz przeniknie” (Łk 2, 35). Maryja jest Matką Bolesną, zna smak cierpienia. Jej obecność pod krzyżem nie jest bierna. Ona nie jest widzem, ale współcierpi ze swoim Synem. W duchowy sposób umiera wraz z Nim. Ma więc swój udział w odkupieniu świata i każdego z nas.

Jean Guitton, wybitny francuski filozof i teolog zauważa: „Być może Maryja znała chorobę i ból. Ale właściwym Jej rodza­jem cierpienia była typowo kobieca postać cierpienia, jaką jest współczucie, wobec którego własna męka wydaje się rzeczą błahą”. Jezus tuż przed śmiercią powie­dział do umiłowanego ucznia: „Oto Matka Twoja” (J 19, 27). Jan Paweł II podkreśla, że w ten sposób Jezus oddał pod macierzyńską opiekę Maryi wszystkich uczniów Pana, nas wszystkich. Papież mówi o „nowym macierzyństwie Maryi, zrodzonym przez wiarę. To macierzyństwo jest „owocem «nowej» miłości, która ostatecznie dojrzała w Niej u stóp Krzyża, poprzez uczestnic­two w odkupieńczej miłości Syna”. Czyli ujmując rzecz bardzo prosto, Maryja pod krzyżem stałą się naszą Matką. Nosi od­tąd w sercu cały Kościół. A dzięki swojej wyjątkowej bliskości z Jezusem może wy­praszać łaski dla nas, może wstawiać się za nami. Powtarza nam jednocześnie: „zróbcie wszystko cokolwiek Wam powie” (J 2, 5). Papież nazywa tę rolę Maryi „pośrednic­twem macierzyńskim” i podkreśla, że nie pomniejsza ono w żaden sposób roli Jezusa jako pośrednika między Bogiem i ludźmi. Maryja pozostaje służebnicą Wcielonego Słowa. Troszczy się, aby to Słowo dotarło do wszystkich. Także do ludzi cierpiących, szukających w tym Słowie uzdrowienia i nadziei.

Mam skojarzenie bardzo banalne, proszę wybaczyć. Ufam, że Maryja się nie obrazi. Wszyscy wiemy, jak trudno jest dostać się do lekarza, zwłaszcza do dobre­go specjalisty. Często pomocą okazuje się zaufana pielęgniarka czy recepcjonistka. Ktoś, kto umówi na wizytę, dopisze do kolejki, pomoże uzyskać receptę. To le­karz leczy, ale nie zawsze potrafimy trafić do niego. Potrzebujemy kogoś, kto nam pomoże w „dojściu” do lekarza. Maryja pełni taką rolę. Ona pomaga w kontakcie z Lekarzem, ze swoim Synem. Jak najlepsza pielęgniarka. Przeciera drogę do Źródła Zdrowia.

Uzdrowienie ciała i duszy

Uzdrowienie Chorych po łacinie brzmi: Salus infirmorum. Słowo salus oznacza nie tylko zdrowie, ale także zbawienie. To ważne, ponieważ nie powinniśmy prosić Maryi tylko o uzdrowienie z choroby. Uzdrowienie (salus) oznacza uzdrowienie nie tylko ciała, ale i duszy. Maryja pragnie zbawienia całego człowieka.

Gdy patrzymy na Nią stojącą pod krzy­żem, uczymy się czegoś ogromnie ważnego. Uczymy się tego, że jest takie cierpienie, od którego uciec się nie da. A nawet nie wolno. Jest taka miłość, która wymaga zgody na ból. Wierność Bogu, wierność w miłości wymaga nieraz tego, by wytrwać pod krzyżem do końca. Tak jak Ona.

Nie z każdej choroby można wyjść. Kiedyś znajdziemy się na ostatniej prostej doczesnego życia. Spadnie na nas choro­ba, która doprowadzi do śmierci. W ta­kiej sytuacji wzywając Maryi Uzdrowienia Chorych, prosimy Ją o zbawienie. O to, aby była pociechą na chwile pożegnania z tym światem i znakiem nadziei na wiecz­ne szczęście. Kiedy modlimy się przy ko­nających, prosimy Maryję o łaskę dobrej śmierci. Prosimy o dar upodobnienia się do Chrystusa konającego na krzyżu. Cho­dzi o to, aby umierać w zgodzie z Bogiem i ludźmi. Maryja uczy nas tego ostatniego, najważniejszego fiat – by w obliczu śmierci umieć powiedzieć „bądź wola Twoja”.

Maryja Bolesna jest przy każdym cier­piącym jako współcierpiąca Matka, jako ta, która kocha, pociesza, przytula, ociera czoło, trzyma za rękę, wskazuje niebo. Jej obecność, Jej miłość i modlitwa jest le­karstwem, jest… Uzdrowieniem Chorych.


Zobacz całą zawartość numeru ►

Autorzy tekstów, pozostali Autorzy, Miesięcznik, Numer archiwalny, 2019nr07, Z cyklu:, Modlitwy czas, Teksty polecane

nd pn wt śr cz pt sb

27

28

29

30

31

1

2

3

4

5

6

7

8

9

10

11

12

13

14

15

16

17

18

19

20

21

22

23

24

25

26

27

28

29

30

1

2

3

4

5

6

7

Dzisiaj: 21.11.2024