Jak dobrze wypełnić swoją misję?
Jeżeli mam naśladować Jezusa, iść przez życie – jak On – dobrze czyniąc, to dzisiejsza Ewangelia daje mi jasne wskazówki.
2019-09-10
Rozważanie do fragmentu Ewangelii Łk 6, 12-19
XXIII tydzień zwykły
Po pierwsze, „wejść na górę, aby się modlić”. To „trwanie na modlitwie do Boga” nie tylko da mi siły do działania, do pełnienia Jego woli, ale – co ważniejsze – pomoże mi rozeznać Jego wolę. Dzięki trwaniu na modlitwie obiorę jeden, główny cel, a moje działanie nie będzie chaotyczne. Jak Jezus po modlitwie wybrał dwunastu apostołów, już się nie wahał, nie zmienił decyzji i od tej chwili znamy imiona Dwunastu.
Po drugie, „zejść na dół i zatrzymać się na równinie”. Bóg pozwalając mi zasmakować Jego bliskości, posyła mnie do braci. „Panie, dobrze nam tu być!” Tak, ale po tej stronie życia te piękne chwile służą umocnieniu w służbie braciom. Trzeba zejść na dół, gdzie czeka „wielkie mnóstwo ludu… aby słuchać i znaleźć uzdrowienie”. Mam dawać świadectwo, mówić im o Bogu i (na ile mogę) zaradzać potrzebom duszy i ciała. W 1998 roku Maria – moja przyjaciółka – do życzeń urodzinowych dołączyła liścik, którego tekst pamiętam do dziś: ŻYCIE zaczyna się POTEM, TERAZ mamy być RADOŚCIĄ dla innych… dzisiaj byłam na Mszy Świętej w rocznicę jej śmierci, czyli początku ŻYCIA…
Po trzecie, „tłum starał się Go dotknąć, ponieważ moc wychodziła od Niego”. Pamiętamy jeszcze pielgrzymki Jana Pawła II i te wyciągnięte ręce pragnące go dotknąć. Ludzie bezbłędnie rozpoznawali w Janie Pawle II świętość, czyli życie w Bożej Obecności. To stąd moc, która uzdrawiała, to Bóg działał – przez Jana Pawła II. Niech moje spojrzenie na bliźniego, mój dotyk, moje słowa będą pełne miłości, będą jakby Jego spojrzeniem, Jego dotykiem, Jego słowami. Niech przeze mnie działa On, Jego – nie moja – moc.