Cuda, ślepota, niewdzięczność
Przecudnie dzisiaj wyglądało niebo... stałam przed oknem, do niego wygięty jak rogal zaglądał złoty księżyc, a obok niego migały gwiazdy. Tak samo było tej nocy, gdy spośród wielu dzbanów Pan poprosił o moje naczynie.
2019-10-04
Rozważanie do fragmentu Ewangelii Łk 10, 13-16
XXVI tydzień zwykły
STWÓRCA zaprosił stworzenie – a mówią, że nie ma CUDÓW. Myślą „przebiegam” lata, w pamięci zapisuję cuda rannych zórz, zapach zbóż, łamanego CHLEBA... a mówią, że cudów nie ma.
Dramat nieodwzajemnionej Miłości, która nigdy nie przestaje się OFIAROWYWAĆ – horyzont nikomu nie odmówionego zbawienia. „Czy nie jedliśmy i piliśmy z TOBĄ i czy nie na ulicach naszych nauczałeś?” Tak było, ale jadać i pić z Nim, nawet przysłuchiwać się Jego nauce, nie wystarczy, jeśli dzban okaże się pusty – zamknięte wieko bez owoców. Jego „biada” nie po to, by potępić, lecz by ZATĘSKNIĆ. Pozwolić GARNCARZOWI od nowa dzban wypalić. On tam, gdzie widzi grzech, jeszcze obficiej rozlewa swą łaskę – a mówią, że CUDÓW NIE MA.
Obdarzył mnie atrybutem wolności – zostałam wybrana. Chcę dziękować Mu za piękny cud, jakim jest życie siostry zakonnej, za rozeznanie tego wszystkiego, co się w moim wnętrzu i dookoła mnie dzieje i biada mi, gdybym swym życiem zaprzeczyła EWANGELII.