Bądźmy gotowi
„Niech będą przepasane biodra wasze i zapalone pochodnie”.
2019-10-22
Rozważanie do fragmentu Ewangelii Łk 12, 35-38
XXIX tydzień zwykły
Niedawno obchodziliśmy święto Świętego Łukasza – patrona lekarzy, a dzisiejsza Ewangelia (według św. Łukasza właśnie) mówi o gotowości do działania.
Przypomniałam sobie moje dyżury w szpitalu – jako anestezjolog dyżurowałam zawsze „na ostro”, czyli z gotowością do interwencji zabiegowej. Nigdy nie było wiadomo, kiedy zadzwoni telefon i usłyszę wezwanie: „izba przyjęć, pogotowie przywiozło pacjenta z...”, „izba przyjęć, dyspozytor pogotowia dzwonił, że wiozą do nas pacjenta z raną kłutą...”, „interna żeńska, prosimy do reanimacji, II piętro, pokój...”. Oczywiście dyżury bywały różne, także spokojniejsze, był czas na wspólny posiłek, kawę, rozmowę ale zawsze gdzieś w tyle głowy było oczekiwanie na wezwanie, a z hałasu za oknem bezbłędnie wyłapywałam sygnał karetki... Nie lubiłam na dyżurach oglądać telewizji i oduczyłam się oglądać seriale. Chętniej oglądałam filmy video – zawsze można było film zatrzymać i dokończyć oglądanie po operacji. Lubiłam czytać książki – można było w każdej chwili odłożyć i wrócić do lektury po zabiegu. Nawet spokojne noce spędzałam nie w piżamce, ale w sukience operacyjnej, by nie tracić czasu na przebieranie i zawsze być gotową do interwencji. Nasze – lekarzy dyżurnych – biodra były przepasane i zapalone pochodnie. A my podobni do ludzi oczekujących swego pana, aby mu zaraz otworzyć gdy nadejdzie...
To doświadczenie dyżurowania pomaga mi zrozumieć, że całe moje życie jest oczekiwaniem na przyjście Pana. Żyjąc, normalnie pracując, wypoczywając, bawiąc się, pogłębiając swoją wiedzę, cały czas gdzieś w tyle głowy mam nasłuchiwać tego „sygnału karetki”, tego „telefonu”, tego kołatania oznajmiającego nadejście Pana.
Obym była gotowa zaraz Mu otworzyć!