Jeśli się zabłąkam...
Tyle różnych wspomnień a we mnie ciągle ogromna nadzieja, że Troskliwy Pasterz będzie szukał każdej zabłąkanej owcy.
2019-12-10
Rozważanie do fragmentu Ewangelii Mt 18, 12-14
II tydzień Adwentu
Przypominam sobie osoby, które znałam kilka tygodni lub miesięcy, a którym towarzyszyłam w ostatniej drodze. Nie znałam ich życia, tylko tyle, ile chcieli mi opowiedzieć. Czasami więcej mówiło ich otoczenie, dom pozbawiony sprzętów, z brudnymi ścianami.
Pamiętam Basię, której konkubent wychodził na całe dnie albo popijał w pokoju z kolegami. W kuchni, gdzie leżała, nad łóżkiem wisiały „święte” obrazy, które Basia zbierała ze śmietnika, bo mama zawsze jej mówiła, że nie można ich wyrzucać. Siedząc przy niej, patrzyłam przez okno na wejście do pobliskiego kościoła i opowiadałam, że ta piękna kobieta na obrazie to Maria Magdalena, która poczuła czym jest prawdziwa miłość dopiero, kiedy spotkała Jezusa. Basia przyjęła sakramenty tuż przed śmiercią.
Albo Rysiu, który mówił że ma tylko nas, bo z rodziną kontakt urwał się dawno, a koledzy od kieliszka w chorobie go nie odwiedzali. Trzy razy przystępował do spowiedzi generalnej, bo sumienie ciągle mu coś wyrzucało.
Mieszkanie Alicji było zadbane, ładne ściany i gustowne meble. Wiele miesięcy rozmawiałyśmy, poruszając różne tematy. Nigdy nie odpowiedziała mi na pytanie, czy chciałaby spotkać się z kapelanem. Kiedyś zapytałam ją, czy się modli i odpowiedziała, że dawno przestała. Córka poprosiła o wizytę księdza dzień przed odejściem.
Tyle różnych wspomnień a we mnie ciągle ogromna nadzieja, że Troskliwy Pasterz będzie szukał każdej zabłąkanej owcy.
„Jeśli się zabłąkam,
wyplączesz mnie z cierni, wywiedziesz z ukrycia,
wydobędziesz spod ziemi, wypłoszysz z kniei,
wytropisz na pustkowiu, wyciągniesz z topieli,
wynajdziesz w gąszczu ulic, wyłuskasz z twardej łupiny,
rozpoznasz we mgle, wyprowadzisz ze śnieżnej zadymki,
wyśpiewasz, wymodlisz, wykupisz lub wypłaczesz.
Wierzę, że tak właśnie zrobisz”.
/o. Wojciech Antoni Czeczko/