„Na początku było Słowo... Wszystko przez Nie się stało”

 

Słowo Boga ma ogromną moc, moc sprawczą: „wszystko przez Nie się stało”. W Starym Testamencie w opisie stworzenia świata czytamy: Bóg rzekł (Słowo) i stało się! Na kartach Ewangelii też czytamy o mocy Słowa: „...lecz na Twoje Słowo zarzucę sieci... powiedz tylko Słowo a sługa mój będzie uzdrowiony...”. I krótkie wręcz lakoniczne rozkazy Jezusa: „chcę, bądź uzdrowiony... dzieweczko wstań... milcz i wyjdź z niego...”. Słowo Boga ma moc sprawczą (stworzenie świata), uzdrawiającą i podporządkowującą sobie prawa przyrody (cudowny połów ryb, uciszenie burzy). Ma także moc przemiany ludzkich serc: „Zacheuszu, dziś muszę się zatrzymać w twoim domu... i Ja cię nie potępiam, idź i nie grzesz więcej... Piotrze, czy miłujesz Mnie?”.

Jesteśmy stworzeni na obraz i podobieństwo Boga i nasze słowa też mają moc! Czy zdajemy sobie z tego sprawę? Czy szanujemy słowo? Czy mówiąc wiele nie rozwadniamy tego co istotne? Czy jesteśmy odpowiedzialni za słowa kierowane do innych? Czy nasze słowa służą prawdzie, dobru, pięknu, miłości – czy służą Bogu? Czy uwikłani w grzechy pozwalamy, aby naszymi słowami posługiwał się Szatan – ojciec kłamstwa?

Wiele razy doświadczyłam mocy słowa, które może podźwignąć, dać pokój i radość ale może też boleśnie zranić.

Niech świadomość mocy Słowa i koniecznego szacunku dla Słowa towarzyszy mi przez cały nadchodzący rok.