Dlaczego?
Takich pytanio-oskarżeń „dlaczego?” pada dzisiaj pod adresem wspólnoty uczniów Chrystusa tysiące.
2020-01-20
Rozważanie do fragmentu Ewangelii Mk 2, 18-22
II tydzień zwykły
Dlaczego, dlaczego, dlaczego? Ciągle te pytania – dlaczego? Dlaczego nie pościcie? Widzimy, że ta chęć wiedzy, racjonalizacji, była obecna w ludziach już dwa tysiące lat temu. Zwróćmy uwagę na to, że to pytanie jest bardziej oskarżeniem – my pościmy, a wy nie, ha! Jesteśmy pobożniejsi, lepsi niż wy!
Takich pytanio-oskarżeń „dlaczego?” pada dzisiaj pod adresem wspólnoty uczniów Chrystusa tysiące. Współcześni faryzeusze i uczniowie Jana pytają, czy może bardziej atakują: dlaczego in vitro jest złe, dlaczego zabraniać aborcji i eutanazji, dlaczego rozwodnicy nie mogą przystępować do komunii, dlaczego jest celibat, dlaczego to, dlaczego tamto, dlaczego. Najsmutniejsze jest to, że wielu z tych pytaczy, to członkowie wspólnoty Kościoła. Chrześcijanie próbujący znaleźć lukę w prawie Bożym, próbujący relatywizować pewne uniwersalne prawa. Kiedy Bóg dawał przykazania Mojżeszowi jakoś nie widać, żeby dopytywał: dlaczego? Nawet uczniowie stosunkowo rzadko pytali Jezusa o powody. Dlaczego? Chyba kwestia prostego zaufania. To pycha podpowiada, że na wszystko trzeba mieć odpowiedź, że każde nawet najdrobniejsze zalecenie musi zostać przede mną uzasadnione, uargumentowane i jeżeli te argumenty mnie przekonają, to łaskawie wyrażę swoją zgodę. A gdzie zaufanie do mądrości wspólnoty Kościoła, która ma dwa tysiące lat, gdzie zaufanie do biskupów, papieża – do tego, że przez nich, przemawia Chrystus, że działają z natchnienia Ducha Świętego. Warto chyba dzisiaj modlić się za tych wiecznie wątpiących braci i siostry, o przemianę ich serc. Bo wieczne wątpliwości i podważanie to choroba serca – choroba nieufności wobec Boga przemawiającego przez swoich pasterzy.