Chorzy piszą do nas - luty 2020
Czytelnicy dzielą się swoimi historiami.
2020-02-12
Szczęść Boże! Mam na imię Maria i mam 81 lat. W minionym roku przeszłam operację biodra (endoproteza). Niestety, podczas operacji coś poszło nie tak, dlatego wkrótce musiałam wrócić do szpitala. Przeleżałam tam cały miesiąc. 13 maja wyszłam do domu w złym stanie, z zaleceniem lekarza, aby wrócić po 4 tygodniach na wyjęcie endoprotezy i zostawienie tzw. wiszącego biodra. Mimo pobytu w szpitalu, mój stan się nie poprawiał. Rana nie chciała się goić i był z niej duży wyciek.
W dniu wypisu (13 maja) oddałam wszystko w ręce Matki Bożej Fatimskiej, prosząc już nie o zdrowie, ale o pogodzenie się z życiem na łóżku, bez możliwości poruszania się, wyjścia do kościoła. Po trzech dniach pobytu w domu, zupełnie niespodziewanie rana zamknęła się w ciągu jednego popołudnia. Bandaż pozostawał suchy i nigdy więcej nic z rany nie wyciekło. Zawiadomiłam o tym mojego lekarza ortopedę. Bardzo się ucieszył, ale jednocześnie był zaskoczony tak nagłą poprawą mojego stanu. Teraz, po 10 miesiącach, chodzę samodzielnie. Mogę nawet pójść do kościoła oddalonego o 1,5 km i właściwie nie mam żadnych ograniczeń w poruszaniu się. Proszę Matkę Bożą o dalszą opiekę dla mnie i mojej rodziny i o to, abym w codziennym życiu nigdy nie zapomniała, jak wiele zawdzięczam Jej wstawiennictwu.
CZYTELNICZKA MARIA
Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus! Mam na imię Janina i od 14 lat jestem członkiem Apostolstwa Chorych. Pierwszy raz usłyszałam o tej wspólnocie od księdza proboszcza, który podczas odwiedzin duszpasterskich zachęcił mnie, abym dowiedziała się o niej czegoś więcej, i jeśli uznam to za słuszne, wstąpiła w jej szeregi.
Od lat młodości mam chory kręgosłup. Dolegliwości z tym związane już wielokrotnie na długie tygodnie unieruchomiły mnie w łóżku lub na wózku inwalidzkim. Zawsze jednak, dzięki Bożej łasce, wracałam do sprawności. Cierpię na częste bóle, które chwilami są nie do wytrzymania. W momentach największego cierpienia pomaga mi modlitwa do Siedmiu Ran Jezusa oraz Koronka do Bożego Miłosierdzia. Staram się każdą chwilę swojego życia łączyć z Matką Bożą i Jezusem Ukrzyżowanym. Wiem, że wiele osób modli się za mnie, prosząc o ulgę w cierpieniu. Za ten dar modlitwy jestem bardzo wdzięczna. Sama także modlę się w wielu intencjach bliskich mi osób. Szczególnie w ostatnim czasie doświadczyłam bezinteresownego dobra ze strony sąsiadów, którzy pomagali mi, gdy nie mogłam samodzielnie się poruszać. Jestem wdzięczna Bożej Opatrzności, że czuwa nade mną, posyłając do mnie życzliwe osoby. Bogu niech będą dzięki za wszystkie dary i łaski, które wciąż od Niego otrzymuję.
WDZIĘCZNA JANINA
Zobacz całą zawartość numeru ►