Jak przynieść plon?
Ilekroć czytam przypowieść o siewcy, zawsze się zastanawiam jaki plon ja wydaję? Jak słucham Bożego Słowa, co mi w tym przeszkadza? Co je wyrywa z mojego serca, a może kto? Co zagłusza, czym przysłaniam jego sens?
2020-07-24
Rozważanie do fragmentu Ewangelii Mt 13, 18-23
XVI tydzień zwykły
Jezus pokazuje nam dzisiaj, na jakie trzy sposoby Jego Słowo może się w naszych sercach zmarnować. Pokazuje, co szatan potrafi zrobić, by te słowo wykraść z naszych serc lub zaburzyć jego wzrost.
Liczy jednak, że Jego Słowo padnie na ziemię żyzną i jakiś plon uda się Mu zebrać. On dobrze nas zna. Wie o wszystkich naszych słabościach. I choć oczekuje plonu obfitego, to ucieszy się z owoców zebranych na nasze możliwości. Wszyscy jesteśmy dla Boga cenni. Kiedy Ziarno Słowa pada „między ciernie” nie można się zrażać, tylko walczyć i ufać Bogu, że On może zmienić każdą pustynię w czarnoziem. Pan Bóg zachęca nas do owocowania, bo bez owocowania trudno o szczęście. Kto jest bezowocny, kończy bezowocnie. Dlatego lepiej być dobrą glebą i wydawać obfity plon.
Ilekroć czytam przypowieść o siewcy, zawsze się zastanawiam jaki plon ja wydaję? Jak słucham Bożego Słowa, co mi w tym przeszkadza? Co je wyrywa z mojego serca, a może kto? Co zagłusza, czym przysłaniam jego sens?
I jedno jest pewne. Mimo tego, że bardzo się staram, to obserwuję liczne trudności w przynoszeniu dobrych owoców.