Drodzy Chorzy!
Epidemia utrudniła nam organizację życia w różnych wymiarach. Dla osób chorych stała się w wielu wypadkach przyczyną osamotnienia, izolacji i utrudniła dostęp do sakramentów świętych. Z drugiej strony pogłębiła w nas pragnienie spotkania się z Chrystusem w sakramentach świętych i w modlitwie.
2020-09-10
Za nami pięć długich miesięcy epidemii. Trudny czas. Dla wszystkich. Piszę te słowa z doświadczenia środowiska, w którym na co dzień posługuję. Ze Śląska, gdzie stale są najwyższe wskaźniki zachorowań na Covid-19.
Krótka relacja zdarzeń w Apostolstwie Chorych z ostatniego czasu. W związku z epidemią musieliśmy zrezygnować z organizacji trzech serii rekolekcji stacjonarnych (w Brennej, Kokoszycach i Rabce-Zdrój) oraz zmienić formułę pielgrzymki na Jasną Górę. W zamian za to uaktywniliśmy rozmowy telefoniczne, o których w sierpniowym numerze pisała dr Renata Cogiel. W okresie od początku epidemii do połowy czerwca przeprowadziliśmy ich ponad tysiąc. Dziękuję za zaufanie dzwoniącym! Zorganizowaliśmy ponadto rekolekcje on-line, będące niejako owocem wspomnianych wyżej rozmów. Uczestniczyło w nich kilkaset osób. Pokazało nam to, iż taka forma komunikacji z chorymi jest dzisiaj bardzo potrzebna. I przyszłościowa. Dlatego chcielibyśmy kontynuować ją dalej, od września, proponując kolejne transmisje przez Internet z naszego mini-studia telewizyjnego. Zapraszamy więc na naszą stronę: www.apostolstwo.chorych.pl. Zaskoczeniem dla nas było, że niektórzy, aby uczestniczyć w rekolekcjach on-line, zaopatrywali się w odpowiedni sprzęt. Wielkie podziękowanie dla młodego pokolenia, które pomogło starszym w uczestniczeniu w taki sposób w rekolekcjach!
Ponadto dzięki Telewizji Publicznej, TVP 3, 6 lipca udało nam się zorganizować transmisję Mszy świętej z Jasnej Góry. Dzięki tej transmisji we Mszy uczestniczyło o wiele więcej osób niż w sytuacji, gdyby tylko niektórzy spośród chorych mogli osobiście przybyć do sanktuarium. Duchowość Apostolstwa została przez to poznana przez inne osoby, w dalszych zakątkach naszej Ojczyzny. W obecnym numerze podejmujemy relację z lipcowej Pielgrzymki Apostolstwa Chorych. Pragnę podziękować Księdzu Arcybiskupowi Wiktorowi Skworcowi, Przewodniczącemu Komisji Duszpasterstwa Konferencji Episkopatu Polski, za poprowadzenie pielgrzymki oraz Telewizji za realizację przedsięwzięcia od strony medialnej, zwłaszcza ks. Maciejowi Makule SDB, odpowiedzialnemu za Redakcję Programów Katolickich. Owocem transmitowanej Mszy świętej były decyzje osób uczestniczących w niej na wstąpienie do Apostolstwa Chorych.
Wszystkie te inicjatywy duszpasterskie „na odległość” są bardzo ważne. One wpisują się w to, co przed laty czynił dla chorych ks. Michał Rękas, założyciel Apostolstwa. To z jego inicjatywy powstały audycje dla chorych w Polskim Radiu oraz transmisje radiowe Mszy świętej. Inicjatywy te, choć tak bardzo ważne, nie zastąpią jednak indywidulanych spotkań, odwiedzin i modlitw. W wielu częściach Polski, w parafiach, zostały przywrócone odwiedziny duszpasterskie chorych w pierwszy piątek, czy w pierwszą sobotę miesiąca. Bardzo dziękuję księżom za trud realizacji tych odwiedzin. Osoby chore często z utęsknieniem czekają na te spotkania, przede wszystkim czekają na przyjęcie sakramentów świętych. Spotkania te mogą stać się okazją pogłębionego towarzyszenia duchowego ukierunkowanego na apostolstwo chorych, czyli na drogę ofiarowanego cierpienia za Kościół święty. Jako kapłani potrzebujemy duchowego wsparcia chorych. Potrzebne są także, zwłaszcza w obecnym czasie, modlitwa i cierpienie chorych ofiarowane w intencji o nowe powołania do służby Bożej! W ostatnim czasie rozmawiałem telefonicznie z księżmi proboszczami diecezji rzeszowskiej, proponując im „ApostolstwoChorych”. Dziękuję wszystkim za te rozmowy, zwłaszcza tym, którzy podjęli prenumeratę miesięcznika.
Jakie dalsze projekty duszpasterskie? One przede wszystkim realizują się w parafiach. Z racji trwającej epidemii nie wiemy, jak będzie przebiegało tam życie duszpasterskie w okresie jesienno-zimowym. Gdy piszę te słowa, nie wiem także, czy uda nam się zrealizować projekt rekolekcji stacjonarnych Apostolstwa Chorych w Kokoszycach, w pierwszej połowie sierpnia. Ufam, że tak.
Epidemia utrudniła nam organizację życia w różnych wymiarach. Dla osób chorych stała się w wielu wypadkach przyczyną osamotnienia, izolacji i utrudniła dostęp do sakramentów świętych. Z drugiej strony pogłębiła w nas pragnienie spotkania się z Chrystusem w sakramentach świętych i w modlitwie.
Z relacji osób mieszkających i pracujących w domach pomocy społecznej, zakładach opieki leczniczej i szpitalach, wiemy, iż w związku z epidemią osoby te często pozostają nadal zamknięte. Jak bardzo musi to być bolesne dla tych, którzy chcieliby się spotkać. Jak trudne jest to dla tych, którzy dowiadują się o chorobie terminalnej bliskich.
Proszę Boga nie tylko o łaskę zdrowia dla osób proszących o taką modlitwę, ale również o wielką cierpliwość. Zarówno dla chorych, mieszkańców domów pomocy społecznej, jak i dla pracowników służby zdrowia. Praca tych ostatnich stale wymaga wielkiego poświęcenia. Kiedy ucichło medialne wsparcie dla lekarzy i pielęgniarek, właśnie teraz potrzebują oni pomocy, nieraz czysto ludzkich odruchów wsparcia i otuchy, dobrego słowa. Nie oszczędzajmy gestów dobroci. Niektórzy pracownicy służby zdrowia stale muszą zakładać uciążliwe w noszeniu kombinezony do ochrony przed wirusami i bakteriami. Również wielu kapelanów szpitalnych z racji posługi wśród pacjentów chorych na Covid-19 stale podejmuje decyzję samoizolacji, by nie narażać innych i siebie na zakażenie wirusem. Trwa to już bardzo długo. Posługa taka – często dokonywana w ukryciu – jest wielkim poświęceniem.
Zarówno chorzy, jak i pracownicy służby zdrowia w czasie trwającej epidemii uczą się cierpliwości. Ludzka cierpliwość ma swoje źródła w Bożej cierpliwości. Bóg nigdy się nami nie niecierpliwi. Jest gotowy do wsparcia, podniesienia, przytulenia do swojego Serca. Jest tak cierpliwy, jak kiełkujące i wzrastające ziarno, jak dojrzewająca do owocowania – często bardzo długo – roślina. Zachowując w sobie cierpliwość, tę Bożą, stajemy się dla innych znakiem, apostołami. Powtarzam: „stajemy się”. Czyli jest to pewien proces, trwający do końca naszego życia. „Skąd u nich taka cierpliwość?” – rodzi się nieraz refleksja w sercu osób zdrowych, towarzyszących cierpiącym. Jej źródłem jest sam Bóg, którego obecność w sercu człowieka oczyszczonego ogniem cierpienia, staje się drogą do zbawienia dla samych chorych, jak i dla tych, którzy im towarzyszą. Niezmiennie odkrywam potrzebę głoszenia Apostolstwa Chorych w każdym czasie, zwłaszcza w czasie epidemii.
Proszę Was również, Drodzy Chorzy, aby Wasza modlitwa prowadziła naszą wspólnotę według zamysłu Bożego.
Zobacz całą zawartość numeru ►