Czas miłosierdzia
Trudno nie odnieść wydarzeń z dzisiejszej perykopy ewangelicznej do tego, co przeżywamy w ostatnich miesiącach i nie zadać sobie pytania, czy nie takimi samymi słowami odpowiedziałby Jezus na nasze pytanie o sens panującej pandemii?
2020-10-24
Rozważanie do fragmentu Ewangelii Łk 13, 1-9
XXIX tydzień zwykły
Jednym z najtrudniejszych zagadnień, z którym w życiu swoim każdy z nas musi się zmierzyć, jest cierpienie. Niestety nie jest to zagadnienie teoretyczne, bo cierpienie nikogo nie omija. Jest jak „skrojony” na naszą miarę garnitur czy suknia, jedyny taki egzemplarz, bo nawet jeśli byłoby doświadczeniem zbiorowym, każdy będzie przeżywał je w inny sposób.
Gdy nadchodzi, w pierwszym momencie dezorganizuje nasze dotychczasowe życie, sposób naszego funkcjonowania. Jesteśmy w stanie to zaakceptować, gdyby chodziło o jakiś krótki okres trwania takiej zmiany. Gorzej natomiast, gdy zdajemy sobie sprawę, że nie ma już powrotu do tego, co było wcześniej. Wtedy budzi się w nas potrzeba zrozumienia sensu tego, co się stało. „Dlaczego?” - to pytanie w różnych konfiguracjach (dlaczego ja cierpię lub bliska mi osoba?, dlaczego właśnie teraz?, co zrobiliśmy złego?, kto ponosi za to odpowiedzialność?) po wielokroć sobie zadajemy i nie znajdujemy satysfakcjonującej nas odpowiedzi.
Z takimi pytaniami przyszli do Jezusa ludzie, o których czytamy w dzisiejszym fragmencie Ewangelii. Nieszczęścia ostatnich wydarzeń, których byli świadkami, najwyraźniej bardzo ich poruszyły i zatrwożyły. Opowiadając o nich Jezusowi, oczekują jakiejś wskazówki, aby im pomógł zrozumieć ich sens. Pan bez zawahania nadaje tym wydarzeniom rangę znaku, który Bóg daje ludziom, aby ci się opamiętali i nawrócili. Następnie w przypowieści o nieurodzajnym drzewie figowym wyjaśnia, że Bóg daje ludziom czas na nawrócenie. Ów czas miłosierdzia nawet został wydłużony ze względu na prośbę ogrodnika, który z pewnością jest symbolem samego Jezusa. Jednak ma on swój kres i jeśli ktoś go nie wykorzysta zginie. Słowa Jezusa są bardzo stanowcze: „Bynajmniej, powiadam wam; lecz jeśli się nie nawrócicie, wszyscy tak samo zginiecie”.
Trudno nie odnieść wydarzeń z dzisiejszej perykopy ewangelicznej do tego, co przeżywamy w ostatnich miesiącach i nie zadać sobie pytania, czy nie takimi samymi słowami odpowiedziałby Jezus na nasze pytanie o sens panującej pandemii?
Niewątpliwie żyjemy w czasie miłosierdzia. Mamy możliwość korzystania z sakramentów, pojednania się z Bogiem, nasze kościoły znowu są otwarte, a kapłana możemy zaprosić do domu.
Prośmy Ducha Świętego, lekarza naszych dusz, o Jego światło dla naszych sumień.