Co jest dla mnie dobre?

Kto jednak wie, co dla mnie jest najlepsze? My sami mamy czasem problem z tym, aby właściwie to ocenić.

2021-01-23

Rozważanie do fragmentu Ewangelii Mk 3, 20-21
II tydzień zwykły

Z pewnością pragnieniem Jezusa nie było stać się celebrytą w swoich czasach. Jednak dobro, które czynił innym i nadzieja, którą dawał, może dla niektórych będącą ostatnią już deską ratunku, sprawiały, że Jego sława rosła i przyciągała tłumy. W innym miejscu św. Marek, autor tej Ewangelii, zdradzi pewien sekret Jezusa, a mianowicie to, jak On patrzy na nas: „Zlitował się nad nimi, byli bowiem jak owce nie mające pasterza”. Pan chciał Miłosierdzie okazać jak największej liczbie osób, nie bacząc na swoje zmęczenie czy czas posiłku. 
 
Jego bliscy uznali takie zachowanie za nieroztropne i starali się Jezusa powstrzymać. Nawet wybrali się do Niego, aby Go napomnieć, żeby „znormalniał” i nie przynosił złej sławy rodzinie, bo różne już opinie krążyły na Jego temat. Myślę, że długo można by mówić o dobrych radach, które inni mają dla nas: o tym, jak powinniśmy rozwiązać nasze życiowe problemy, co stosować na ból gardła, kręgosłupa, bezsenność, otyłość… A każda z dobrych porad posiada co najmniej kilka wariantów do natychmiastowego zastosowania. I wszystkie oczywiście są wypróbowane, niezawodne i skuteczne. Bezspornie wynikają one z troski o nas: „to przecież dla Twojego dobra!” Kto jednak wie, co dla mnie jest najlepsze? My sami mamy czasem problem z tym, aby właściwie to ocenić. A może w tym wszystkim nie chodzi nawet o moje małe osobiste dobro, ale o coś większego, co właśnie wymaga poświęcenia, pewnego trudu, zmagania się? 
 
Co by się z nami stało, gdyby wtedy Jezus „odpuścił sobie” i powiedział: „macie rację, nie ma co przesadzać, bo i tak wszystkim nie da się pomóc”? Może warto tę myśl spuentować słowami św. Jana Pawła II, wypowiedzianymi do młodych na Westerplatte w 1987 roku, słowami które wzywają nas do wierności sobie, swojemu powołaniu, przekonaniom i do wiernego trwania: „Każdy z was, młodzi przyjaciele, znajduje też w życiu jakieś swoje „Westerplatte”. Jakiś wymiar zadań, które musi podjąć i wypełnić. Jakąś słuszną sprawę, o którą nie można nie walczyć. Jakiś obowiązek, powinność, od której nie można się uchylić. Nie można „zdezerterować”. Wreszcie - jakiś porządek prawd i wartości, które trzeba „utrzymać” i „obronić”, tak jak to Westerplatte, w sobie i wokół siebie. Tak, obronić - dla siebie i dla innych”.

Autorzy tekstów, ks. Henryk Otremba, Rozważanie, Komentarz do ewangelii

nd pn wt śr cz pt sb

27

28

29

30

31

1

2

3

4

5

6

7

8

9

10

11

12

13

14

15

16

17

18

19

20

21

22

23

24

25

26

27

28

29

30

1

2

3

4

5

6

7

Dzisiaj: 24.11.2024