Hojny Siewca Słowa

A jakie jest dziś moje serce? Czy słuchając lub czytając Słowo Boże przyjmuję je i pozwalam, by przemieniało mnie, moje myślenie, spojrzenie, codzienność i całe życie?

2021-01-27

Rozważanie do fragmentu Ewangelii Mk 4, 1-20
III tydzień zwykły

W dzisiejszej Ewangelii czytamy o tym, że wokół Jezusa zgromadził się tak wielki tłum, że postanowił wsiąść do łodzi i nauczać tych, którzy stali na brzegu. Znał ich serca, wiedział, co skłoniło ich do przyjścia nad jezioro. Być może za wyjątkiem najbliższych uczniów, nikt z tłumu nie rozpoznawał w Nim Mesjasza. Niektórzy przyszli pewnie z ciekawości, albo po to, by otrzymać uzdrowienie z chorób, z jakimi się zmagali. Powiedział więc im przypowieść o siewcy. Jednak nawet apostołowie, którym „dana jest tajemnica Królestwa Bożego” nie zrozumieli i pytali Jezusa o jej znaczenie.

Bóg jako Siewca Słowa jest niezwykle hojny i niestrudzony w sianiu tego ziarna. Nie patrzy na to, jaki będzie plon, ani na to czy Mu się to opłaca. Ma świadomość tego, że wiele ziaren się zmarnuje. Można powiedzieć, że serce człowieka jest jak gleba, na którą pada ziarno Słowa. W niejedno serce ziarno pada jak na drogę. Jest to serce człowieka, który potrafi jedynie usłyszeć Słowo Boże, ale nie rozważa go, nie rozumie i nie przyjmuje. Inne serce jest jak skalisty grunt. Taki człowiek z radością przyjmuje Słowo, ale tylko w określonych okolicznościach, od eventu do eventu. Jednak nie ma w sobie stałości i fundamentu, by to Słowo mogło go przemienić i umocnić gdy przyjdzie czas ucisku. Jest też człowiek, w którego sercu są ciernie. Słucha on Bożego Słowa, ale ono nie może wydać w nim owocu, ponieważ wciąż jest zagłuszane przez pokusy tego świata. Nie radzi sobie i ulega pokusom, poddając się wszelkiego rodzaju przyjemnościom albo żyje w lęku, wewnętrznym nieuporządkowaniu, które nie pozwala Słowu się zakorzenić. Ostatni rodzaj gleby wymieniony przez Jezusa to żyzna ziemia. Człowiek posiadający taki grunt w swoim sercu jest zawsze otwarty i wyczulony na Boży głos. On nie tylko słucha i przyjmuje Słowo, ale pozwala, by ono dzięki łasce w nim wzrastało, po prostu żyje nim na co dzień. Wtedy Słowo może wydać plon.

A jakie jest dziś moje serce? Czy słuchając lub czytając Słowo Boże przyjmuję je i pozwalam, by przemieniało mnie, moje myślenie, spojrzenie, codzienność i całe życie? Czy pytam Boga, jaka jest Jego wola, do czego mnie zaprasza przez konkretny fragment z Pisma świętego? Jakie owoce działania Słowa Bożego dostrzegam już w swoim życiu?

Panie Jezu, proszę Cię o to, by moje serce zawsze było otwarte na Twoje Słowo. Posyłaj swojego Świętego Ducha, bym prowadzony przez Niego rozumiał Twoje Słowo i przyjmował je tak, by mogło wydawać we mnie obfity plon.

Autorzy tekstów, Magdalena i Pelagia Buczek, Rozważanie, Komentarz do ewangelii

nd pn wt śr cz pt sb

27

28

29

30

31

1

2

3

4

5

6

7

8

9

10

11

12

13

14

15

16

17

18

19

20

21

22

23

24

25

26

27

28

29

30

1

2

3

4

5

6

7

Dzisiaj: 21.11.2024