„Dotknęła się Jego płaszcza”
Kobieta cierpiąca na krwotok wierzyła, że Jezus ma moc ją uzdrowić, ale potrzebowała konkretu, dotyku. My też tego potrzebujemy. „A oni wyśmiewali Go.”
2021-07-05
Rozważanie do fragmentu Ewangelii Mt 9, 18-26
XIV tydzień zwykły
Wiele lat temu za namową przyjaciółki bywałam na wieczornej modlitwie w jej parafii. Kościółek nieduży, Jezus w Najświętszym Sakramencie tak blisko… Pewnego razu ksiądz prowadzący ten modlitewny wieczór, okrył Monstrancję długim tiulem, który spływał z ołtarza na schody do prezbiterium. Można było podejść i – jak ta kobieta z Ewangelii – dotknąć tiulu okrywającego Monstrancję niczym „frędzli Jego płaszcza”. Nie brakowało chętnych…
Kobieta cierpiąca na krwotok wierzyła, że Jezus ma moc ją uzdrowić, ale potrzebowała konkretu, dotyku. My też tego potrzebujemy.
Wierzymy, że Jezus działa w Kościele, w sakramentach świętych, ale potrzebujemy konkretu: dotyku, pokropienia wodą, namaszczenia, gestu błogosławieństwa i krzyżyka na czole…
Drodzy Księża! Drodzy Kapelani! W dniu Waszych święceń pozwoliliście, aby Jezus działał w Was i przez Was. On działa przez Wasze usta, oczy, ręce. Niech Wasze oczy zobaczą potrzebującego tak jak On („obrócił się i widząc ją, rzekł”). Niech z Waszych ust płynie nie tylko słowo nadziei i przebaczenia, ale i uśmiech. Niech Wasze ręce błogosławią, namaszczają i znaczą krzyżem nasze czoła. Bądźcie jak frędzle u Jego płaszcza, których możemy „się dotknąć”. I nie gniewajcie się na to porównanie! Matka Teresa z Kalkuty chciała być tylko ołówkiem w ręku Boga, a płaszcz to coś bardziej osobistego. Pracując w hospicjum nieraz widziałam z jakim szacunkiem i namaszczeniem osoby osierocone dotykają rzeczy osobistych, pamiątek po swoich bliskich zmarłych. I nie obawiajcie się, że zostaniecie niezrozumiani, nawet wyśmiani… jak On. W końcu w tym dniu nie fletniści, nie zgiełkliwy i prześmiewczy tłum okazał się najważniejszy, tylko Jego słowo („ufaj córko”; „dziewczynka nie umarła, tylko śpi”) i Jego uzdrawiający dotyk.