Ufać do końca
Ważniejsze od tego, czy doświadczymy znaku, jest zaufanie Bogu, iż mocen jest uczynić go – jeśli zechce. Bóg daje znaki, ale musimy otworzyć oczy i serce, aby je zobaczyć.
2021-07-19
Rozważanie do fragmentu Ewangelii Mt 12, 38-42
XVI tydzień zwykły
Ręce opadają! Przecież faryzeusze musieli słyszeć o cudach-znakach, którymi Jezus potwierdzał swoją naukę i dlatego przyszli do Niego. Chcieli Go sprawdzić. Jezus ma się wykazać, tak „na pstryk” zrobić „jakiś” cud. Czy uwierzyliby Mu? Chyba nie. Trochę to podobne do dialogu z przypowieści o bogaczu i Łazarzu. Gdy bogacz prosi Abrahama, aby Łazarz ostrzegł jego braci, słyszy w odpowiedzi, że jeśli Mojżesza i Proroków nie słuchają, to nawet gdyby ktoś powstał z martwych także ich nie przekona. Uczeni w Piśmie znali proroctwa, więc to, co działo się na ich oczach – najpierw nauczanie Jana a teraz Jezusa – powinno ich poruszyć, obudzić sumienia. Niestety, zabrakło otwartego serca, wsłuchania się w Słowo Boże! Przywołani przez Jezusa mieszkańcy Niniwy usłuchali Jonasza, uwierzyli mu i podjęli pokutę, nie żądając znaków. Faraon zaś, mimo iż otrzymał wyraźne i zapowiedziane przez Mojżesza znaki, jednak w swojej pysze zlekceważył je. Myślę, że ważniejsze od tego, czy doświadczymy znaku, jest zaufanie Bogu, iż mocen jest uczynić go – jeśli zechce. Bóg daje znaki, ale musimy otworzyć oczy i serce, aby je zobaczyć.
Przykład? Stan mojego chorego w hospicjum, pana Pawła pogarszał się. Po zabezpieczeniu medycznym zaproponowałam mu przyjęcie Sakramentu Chorych – odmówił. Kilka razy podczas wizyty i ja, i żona chorego pani Ewa wracałyśmy do tematu, proponując i prosząc – kategorycznie odmawiał! Zmartwiona i zapłakana pani Ewa pyta, co robić? Modlić się! Następnego dnia wieczorem pan Paweł zmarł. Jechałam tam z mieszanymi uczuciami. W hospicjum staramy się zadbać nie tylko o potrzeby ciała chorego, ale także o jego psychikę i potrzeby duchowe. Tu nie udało się „podprowadzić” pana Pawła do najlepszego Lekarza… Było mi smutno, powątpiewałam w sens mojej pracy… W domu zmarłego zastałam całą rodzinę a żona ze łzami w oczach pokazała mi obrazek – pamiątkę udzielenia sakramentów świętych z podpisem znajomego księdza… Zdążył!