Wyprostowani Jezusem
Jezus widzi te wszystkie lata pochylenia, patrzy na mnie z miłością i wie, że moje życie może wyglądać zupełnie inaczej. On wie, że nadejdzie taki dzień, kiedy przywoła mnie, położy ręce i uwolni od mojej niemocy.
2021-10-24
Rozważanie do fragmentu Ewangelii Łk 13,10-17
XXX tydzień zwykły
Może jest tak, że już od dłuższego czasu czuję w sobie wielką niemoc. Może nie potrafię zadzwonić, porozmawiać, zapomnieć, przeprosić albo przebaczyć. Odsuwam od siebie, nie mam siły, nie wiem jak to zrobić. Może trwa to już tak długo, że choć jest trudne jakoś się do tego przyzwyczaiłem i nawet nie zauważam jak bardzo jestem pochylony do ziemi. Może inni widzą lepiej to, że nie potrafię się wyprostować, aby zobaczyć więcej, dalej, wyżej i nie patrzeć tylko na skrawek ziemi wokół siebie. Może już zrezygnowałem, straciłem nadzieję, że może być inaczej, powiedziałem sobie, że tak widocznie musi być. I choć nie proszę o nic, Jezus widzi te wszystkie lata pochylenia, patrzy na mnie z miłością i wie, że moje życie może wyglądać zupełnie inaczej. On wie, że nadejdzie taki dzień, kiedy przywoła mnie, położy ręce i uwolni od mojej niemocy. A wtedy wyprostuję się, odetchnę z ulgą i z wielką mocą będę chwalić Boga.
To właśnie wtedy rozpocznie się prawdziwe święto.