Odruchy serca
Takie szlachetne odruchy zwykle nie pojawiają się znikąd, są „przygotowywane” przez przykład rodziców, wychowanie, katechezę, czytanie i słuchanie Słowa Bożego, praktykowanie postu, drobnych nawet wyrzeczeń, jałmużny.
2022-03-07
Rozważanie do fragmentu Ewangelii Mt 25, 31-46
I tydzień Wielkiego Postu
Podać wodę spragnionemu, nakarmić głodnego, odziać nagiego, zapewnić dach nad głową tułaczowi – to jest odruch serca, które kocha i to się właśnie dzieje na naszych oczach! Takie szlachetne odruchy zwykle nie pojawiają się znikąd, są „przygotowywane” przez przykład rodziców, wychowanie, katechezę, czytanie i słuchanie Słowa Bożego, praktykowanie postu, drobnych nawet wyrzeczeń, jałmużny. Coraz bliższa relacja z Bogiem na modlitwie i doświadczenie Jego miłości rodzi wdzięczność i chęć dzielenia się miłością. Wtedy widok spragnionego wyzwala ten „odruch” – trzeba napoć! Niektórzy z pomagających – jak Matka Teresa i Jej Siostry – bardzo dbają o to, aby w potrzebującym zawsze widzieć Jezusa. Przed pracą adorują Jezusa w Najświętszym Sakramencie, potem idą adorować Go w umierających na ulicy biedakach i w opatrywanych ranach widzą rany Jezusa. A niektórzy działają bardziej „odruchowo”: poją, karmią, ubierają, otwierają swoje domy… Może to o nich opowiada Pan w dzisiejszej Ewangelii? Kiedyś zdziwieni zapytają: „Panie, kiedy widzieliśmy Cię…?” A On odpowie: „wszystko, co uczyniliście… Mnie uczyniliście.” I wyobrażam sobie Jego uśmiech, bo oni wszyscy zrealizowali Jego pragnienie przypomniane nam w dzisiejszym czytaniu z Księgi Kapłańskiej: „Bądźcie świętymi, bo Ja jestem święty, Pan, Bóg wasz!” i „… będziesz miłował bliźniego jak siebie samego”.
Pan stworzył nas na Swój obraz, bądźmy więc świętymi, bo On jest święty, miłujmy, bo On jest MIŁOŚCIĄ.