Boża ekonomia

Tak trudno nam zrozumieć Boga i Jego sprawiedliwość, która jest tak różna od naszej. On w swoim miłosierdziu wymyka się wszelkim zasadom ekonomii i matematyki. A my nieraz chcemy zamknąć Boga w naszych ciasnych, ograniczonych ramach i schematach.

2022-08-17

Rozważanie do fragmentu Ewangelii Mt 20, 1-16
XX tydzień zwykły

W dzisiejszej Ewangelii czytamy przypowieść o robotnikach w winnicy. Być może jest ona rozwinięciem odpowiedzi na pytanie Piotra o to, co oni jako uczniowie otrzymają idąc za Nim, które pojawiło się w czytanym wczoraj fragmencie. Gospodarz wychodził kilka razy w ciągu dnia, by nająć ludzi do pracy w swojej winnicy. Umówił się z nimi, że zapłaci im po denarze. Jednak na koniec dnia ci, którzy przyszli jako pierwsi i pracowali najdłużej myśleli, że dostaną więcej niż pracujący tylko godzinę. Byli rozczarowani i zaczęli szemrać.

Gdy przyjrzymy się sobie, zobaczymy, że ta postawa jest nam niestety dobrze znana. Tak trudno nam zrozumieć Boga i Jego sprawiedliwość, która jest tak różna od naszej. On w swoim miłosierdziu wymyka się wszelkim zasadom ekonomii i matematyki. A my nieraz chcemy zamknąć Boga w naszych ciasnych, ograniczonych ramach i schematach, albo mierzyć Jego działanie i łaskę naszą ludzką miarą. Wydaje nam się, że musimy cały czas zasługiwać na Jego miłość, na niebo i że dzięki podejmowaniu wielu wysiłków, w nagrodę zostaniemy zbawieni. Zdarza się, że jako ludzie praktykujący czujemy się lepsi od tych, którzy są daleko od Boga. Trudno nam sobie nieraz wyobrazić, że ktoś, kto całe życie czynił zło i popełniał najcięższe grzechy, ale w ostatniej chwili życia żałował i pojednał się z Bogiem, trafi do nieba z tymi, którzy byli cały czas pobożni. A przecież chodzi tylko o to, by otworzyć serce i przyjąć dar zbawienia, Bożą miłość i miłosierdzie, które są darmowe dla wszystkich, bez wyjątku. Gdy przyjmiemy ten dar, to zmienimy patrzenie na siebie, swoje życie, świat i ludzi wokół nas. To, że służę Bogu, staram się wypełniać Jego przykazania jest po prostu moją odpowiedzią na miłość Boga. I pragnę, aby wszyscy Jego miłości doświadczyli i byli zbawieni. Nie ma wtedy miejsca na wywyższanie się czy zazdrość, że inni dostają więcej. Nie mogę nic zrobić, by Bóg przestał mnie kochać i nie mogę też sprawić, żeby kochał mnie bardziej niż innych. Miłość Boga jest stała, niezmienna wobec każdego człowieka. I jest On tak samo hojny i dobry dla każdego. Co więcej: na każdym Mu zależy, każdy jest ważny, nadaje się i jest potrzebny, by budować Boże Królestwo. Spróbujmy się dziś zachwycić tym, jaki jest Bóg i docenić dar, jaki otrzymaliśmy bez żadnej naszej zasługi.

Dobry Ojcze, proszę Cię o to, bym uczyła się patrzeć Twoimi oczami i kochać Twoją miłością. Wyprowadź mnie z moich ludzkich schematów, bym mogła poznawać, jaki jesteś naprawdę i z tym doświadczeniem szła do innych, zwłaszcza do tych, którzy jeszcze nie poznali Twojej miłości.

Autorzy tekstów, Magdalena i Pelagia Buczek, Rozważanie, Komentarz do ewangelii

nd pn wt śr cz pt sb

27

28

29

30

31

1

2

3

4

5

6

7

8

9

10

11

12

13

14

15

16

17

18

19

20

21

22

23

24

25

26

27

28

29

30

1

2

3

4

5

6

7

Dzisiaj: 24.11.2024