Ile kosztuje Słowo?
Czy gałęzie mojej codzienności, moje serce, moja praca i służba, moje cierpienie, choroba i starość są zanurzone w Jezusie i dają schronienie innym?
2023-01-27
Komentarz do fragmentu Ewangelii Mk 4, 26-34
III tydzień zwykły
Kiedy przychodzi chwila, aby stanąć sam na sam ze Słowem, pojawia się pytanie: ile kosztuje Słowo? To pytanie dosłowne i w przenośni. Co muszę ofiarować, poświęcić, aby otworzyć się na Jezusa i na Jego Słowo? Dać czas, ciszę serca, znaleźć miejsce. Tak dzieje się i ze Słowem na dziś. Biorę Słowo Jezusa i widzę Go jak rolnika, siewcę, który ma odwagę małe nasienie porównać z Królestwem Bożym, które sam zapowiada i ogłasza, i które wraz z Nim przychodzi.
Czy śpię, czy czuwam, we dnie i w nocy rośnie i kiełkuje sam nie wiem jak. To nie nasienie, ale Jezus i Jego królestwo, Boże królestwo we mnie, w moim życiu jest, po prostu jest. Najpierw źdźbło, kłos i pełne ziarno w kłosie. Czy potrzebuję jeszcze większego znaku, większej obecności Jezusa?
Jeśli mi tego za mało, to jeszcze jeden obraz, jedna przypowieść o maleńkim ziarenku, najmniejszym – ziarenku gorczycy. Ono wyrasta i staje się większe od innych, wypuszcza wielkie gałęzie, które dają schronienie ptakom podniebnym.
Czy gałęzie mojej codzienności, moje serce, moja praca i służba, moje cierpienie, choroba i starość są zanurzone w Jezusie i dają schronienie innym? Jezu, proszę pomóż mi to przyjąć i zrozumieć, objaśnij mi tak, jak objaśniałeś wtedy swoim uczniom.