Pasterz dobry
Dzisiaj myślę o tych, którzy nie chcą należeć do Niego, odchodzą poranieni przez życiowe wydarzenia lub przez własną głupotę lub pogubili się w zawierusze dziejów. Dobry Pasterz pragnie jednej owczarni, pragnie wszystkich pociągnąć ku sobie.
2023-05-08
Komentarz do fragmentu Ewangelii J 10, 11-16
V tydzień wielkanocny
Przechodzę przez korytarz domu rekolekcyjnego. Na ścianie, przy kaplicy, wisi obraz Jezusa, który rozchyla szatę na piersi i pokazuje swoje gorejące miłością Serce. Przystaję i podnoszę wzrok na Jego twarz, tak znaną mi od dzieciństwa. Łagodne oczy, cierpliwe spojrzenie. Zresztą cała postać wywołuje wzruszenie, pociąga mnie i budzi pragnienie spotkania. To tylko obraz namalowany pędzlem i farbą olejną, a jednak pomaga zwrócić własne serce ku Bogu, ku Jego Synowi, podobnemu nam – oprócz grzechu – w swoim człowieczeństwie. „Jestem dobrym pasterzem”, mówi o sobie. Tak, jest dla mnie dobrym pasterzem.
Przebiegam myślą dzisiejsze czytanie z Ewangelii: jestem jego własnością, nie opuszcza mnie, nie zostawia samej, kiedy zły w wilczej skórze szykuje zasadzki. Zależy mu na mnie. Zna mnie, a ja staram się poznać mojego Pana i Boga. Słucham Jego głosu, choć nie zawsze jestem posłuszna. Potrzebuję odkupienia. Chcę być w Jego owczarni. Daje za mnie swoje życie. W jednym z tłumaczeń ujęto sformułowanie „kładzie swoją duszę za owce”. Ta chwila zadumy przygotowała mnie do mszy świętej; tutaj spotykam już nie obraz , nie własne myśli, ale żywego Boga. Siadam w ławce i modlę się za bliskich, przyjaciół i znajomych, także za tych którzy są – jak to mówi Ewangelia – z innej zagrody.
W czasach Jezusa, który przyszedł do zagubionych owiec z Izraela, chodziło o pogan i nie Żydów. Dzisiaj myślę o tych, którzy nie chcą należeć do Niego, odchodzą poranieni przez życiowe wydarzenia lub przez własną głupotę lub pogubili się w zawierusze dziejów. Dobry Pasterz pragnie jednej owczarni, pragnie wszystkich pociągnąć ku sobie. Jego pragnienie dusz jest o wiele większe niż moje i to budzi we mnie nadzieję i zaufanie do Niego. To tak jakby mówił do mnie: „Dziecko kochane, nie martw się. Idź za Mną wpatrzona w Moją twarz. Powierzaj mi wszystkie troski dnia codziennego i wszystkich, których nosisz w sercu”.