Słowo Boże – źródło Objawienia

Jezus Chrystus jest szczytem Objawienia, spełnieniem obietnic Bożych i jedynym Pośrednikiem w spotkaniu człowieka z Bogiem.

zdjęcie: canstockphoto.pl

2023-08-01

Jednym z głównych dokumentów Soboru Watykańskiego II jest ogłoszona w 1965 r. konstytucja o Bożym Objawieniu „Dei Verbum”. Znajdujemy w niej podstawowe nauki dotyczące Pisma Świętego, które jest spisanym Słowem Bożym do nas skierowanym. Dokument ten dał wielki impuls do odkrywania na nowo Słowa Bożego w życiu Kościoła oraz skłonił do refleksji teologicznej na temat Bożego Objawienia i zachęcił do studium Pisma Świętego. Po 48 latach ponownie zebrali się biskupi z całego świata na XII Zgromadzeniu Synodu wokół Słowa Bożego w Watykanie w dniach 5-26 października 2008 r. Spisane podczas obrad przemyślenia i postulaty Ojców Synodu przekazano papieżowi Benedyktowi XVI, który 30 września 2010 r. opublikował w Watykanie posynodalną adhortację apostolską o Słowie Bożym w życiu i misji Kościoła „Verbum Domini”. Formułą wiodącą Synodu było przesłanie Prologu Ewangelii św. Jana, gdzie się podkreśla, że Biblia nie jest tylko słowem z przeszłości, lecz słowem żywym i ciągle aktualnym. Słowo, które od początku było u Boga, stało się ciałem i zamieszkało pośród nas (por. J 1, 1.14).

Jezus Chrystus szczytem Bożego Objawienia

Nowość Objawienia biblijnego polega na tym, że Bóg daje się poznać w dialogu, jaki pragnie prowadzić z nami. Bóg mówi do nas w swojej wielkiej miłości, jak do przyjaciół i daje się nam poznać jako tajemnica nieskończonej miłości, w której Ojciec wyraża odwieczne swoje Słowo w Duchu Świętym. Dlatego Słowo, które od początku jest u Boga i jest Bogiem, objawia nam Boga w dialogu miłości. Zrozumieć samych siebie możemy jedynie wtedy, gdy z wiarą przyjmujemy Słowo i z uległością (z pokorą) poddajemy się działaniu Ducha Świętego. Tajemnica losu człowieka wyjaśnia się ostatecznie w świetle Objawienia dokonanego przez Boże Słowo.

W centrum Bożego Objawienia jest Jezus Chrystus, wcielone Słowo Boga. Bóg przekazywał swoje Słowo w dziejach zbawienia od stworzenia świata. Głos Boga było słychać od początku, kiedy mocą swego Słowa wszystko stworzył. Bóg mocą swego Ducha mówił przez proroków. Słowo Boże wyraża się w pełni w tajemnicy Wcielenia oraz śmierci i zmartwychwstania Syna Bożego, a więc przez całe Jego ziemskie życie. Słowem Bożym jest głoszenie dobrej nowiny o zbawieniu (Ewangelii) przez Apostołów wypełniających nakaz Zmartwychwstałego Pana: „Idźcie na cały świat i głoście Ewangelię wszelkiemu stworzeniu” (Mk 16, 15). Słowo Boże jest więc przekazywane w żywej Tradycji Kościoła Apostolskiego.

I wreszcie Słowem Bożym, poświadczonym i natchnionym przez Ducha Świętego jest Biblia, czyli święte Pisma – Stary i Nowy Testament. W Kościele otaczamy wielką czcią święte Pisma, bo są one żywym Słowem wcielonego Boga. Dlatego Pismo Święte należy głosić, słuchać go, czytać, przyjmować i przeżywać jako Słowo Boże, w ślad za Tradycją Apostolską, z którą jest ściśle związane.

W Starym Testamencie Bóg wiele razy i na różne sposoby przemawiał do ludzi, szczególnie do wybranego przez siebie ludu (przez proroków), a w ostatecznych dniach przemówił do nas przez swego Syna (por. Hbr 1, 1n). Odwieczne Słowo, które wyraża się w stworzeniu i przemawia w dziejach zbawienia, w Jezusie Chrystusie stało się człowiekiem. Jego jedyna i szczególna historia jest ostatecznym Słowem, jakie Bóg kieruje do ludzi. W Biblii spotykamy się więc z Osobą wcielonego Słowa, które nadaje naszemu życiu nową perspektywę i ostateczne ukierunkowanie na życie z Bogiem w wieczności. Słowo Boże wyraża się jednak ludzkimi słowami. Odwieczne Słowo przez wcielenie zniżyło się do nas i jest teraz nie tylko po ludzku słyszalne, ale także jest widzialne w ludzkim obliczu Jezusa Chrystusa.

Jezus Chrystus jest ostatecznym Słowem Boga. „On jest Pierwszy i Ostatni” (Ap 1, 17). On nadał stworzeniu i historii ostateczny sens. Dlatego chrześcijańska ekonomia zbawienia, jako nowe i ostateczne przymierze z Bogiem nigdy już nie przeminie. Nie należy więc oczekiwać żadnego nowego publicznego objawienia przed chwalebnym ukazaniem się Jezusa Chrystusa na końcu czasów (por. 1 Tm 6, 14; Tt 2, 13). Jezus Chrystus jest szczytem Objawienia, spełnieniem obietnic Bożych i jedynym Pośrednikiem w spotkaniu człowieka z Bogiem. On, który objawił nam Boga, jest jedynym i ostatecznym Słowem przekazanym ludzkości.

„Bóg dał nam swojego Syna i przez Niego powiedział nam wszystko. Zatem jeśliby ktoś pytał jeszcze Boga i pragnął od Niego widzeń i nowych objawień, postąpiłby nie tylko błędnie, lecz również obraziłby Boga, nie mając oczu utkwionych w Chrystusie, całkowicie bez pragnienia innych nowości” – pisze św. Jan od Krzyża.

Słowo Boże a objawienia prywatne

Zaleca się więc pomagać wiernym we właściwym rozróżnianiu Słowa Bożego od objawień prywatnych. Ich rolą nie jest uzupełnianie ostatecznego Objawienia danego w Chrystusie, lecz pomaganie w pełniejszym przeżywaniu go w danej epoce historycznej. Wartość objawień prywatnych różni się zasadniczo od jedynego Objawienia publicznego. Objawienie podane w Piśmie Świętym wymaga naszej wiary. W Objawieniu tym ludzkimi słowami przez pośrednictwo żywej wspólnoty Kościoła przemawia do nas sam Bóg. Kryterium prawdziwości objawienia prywatnego jest jego ukierunkowanie ku samemu Chrystusowi. Jeśli oddala nas ono od Niego, to z pewnością nie pochodzi od Ducha Świętego, który jest naszym Przewodnikiem po Ewangelii, a nie poza nią.

Objawienie prywatne wspomaga wiarę i jest wiarygodne przez to, że odsyła do jedynego Objawienia publicznego, zawartego w Piśmie Świętym. Dlatego kościelna aprobata objawienia prywatnego zasadniczo oznacza, że dane przesłanie nie zawiera treści sprzecznych z wiarą i dobrymi obyczajami. Wolno więc je głosić, a wierni mogą przyjąć je w roztropny sposób.

Objawienie prywatne może wnieść nowe aspekty, przyczynić się do powstania nowych form pobożności lub do pogłębienia już istniejących. Może mieć pewien charakter prorocki i skutecznie pomagać w lepszym rozumieniu i przeżywaniu Ewangelii w obecnej epoce, a także stać się pomocą, którą otrzymujemy, ale nie mamy obowiązku z niej korzystać. Objawienie prywatne musi być pokarmem dla wiary, nadziei i miłości, które są dla każdego niezmienną drogą zbawienia. Takie objawienia spotykamy np. we francuskim Lourdes czy też w portugalskiej Fatimie.

Objawienia w Lourdes

W Grocie Massabielskiej w Lourdes w 1858 r. Matka Boża zjawiła się ubogiej pasterce, Bernadetcie Soubirous. Podczas osiemnastu zjawień (w okresie od 11 lutego do 16 lipca) Maryja wzywała do modlitwy i pokuty.

11 lutego 1858 r. Bernadetta Soubirous wraz z siostrą i przyjaciółką udała się w pobliże Starej Skały – Massabielle – na poszukiwanie suchych gałęzi, aby rozpalić ogień w domu. Gdy dziewczyna została sama, usłyszała dziwny dźwięk podobny do szumu wiatru i zobaczyła światłość, z której wyłoniła się postać „Pięknej Pani” z różańcem w ręku. Odtąd objawienia powtarzały się. Bernadetta opowiedziała o tym wydarzeniu koleżankom, te rozpowiedziały wszystko sąsiadom. Rodzice strofowali Bernadettę, że rozpowiada plotki; zakazali jej chodzić do groty, w której miała jej się ukazać Matka Boża. Cofnęli jednak zakaz, gdy zobaczyli, że dziecko gaśnie na ich oczach z udręki. 14 lutego dziewczyny udały się najpierw do kościoła i wzięły ze sobą wodę święconą. Kiedy w czasie odmawiania różańca ponownie ukazała się Matka Boża, Bernadetta, idąc za radą koleżanek, pokropiła tajemniczą zjawę i wypowiedziała słowa: „Jeśli przychodzisz od Boga, zbliż się, jeśli od szatana, idź precz!”. Pani, uśmiechając się, zbliżyła się aż do brzegu wylotu groty i odmawiała różaniec.

18 lutego Bernadetta udała się w pobliże groty z dwiema znajomymi rodziny Soubirous, które poradziły Bernadetcie, aby poprosiła zjawę o napisanie życzenia na kartce papieru, którą ze sobą przyniosły. Pani odpowiedziała: „Pisanie tego, co ci chcę powiedzieć, jest niepotrzebne”. Matka Boża poleciła dziewczynce, aby przychodziła przez kolejnych 15 dni. Wiadomość o tym rozeszła się lotem błyskawicy po całym miasteczku. 21 lutego, w niedzielę, zjawiło się przy grocie skał massabielskich kilka tysięcy ludzi. Pełna smutku Matka Boża zachęcała Bernadettę, aby modliła się za grzeszników.

23 lutego Matka Boża ponownie zjawiła się i poleciła Bernadetcie, aby udała się do miejscowego proboszcza i poprosiła go, aby tu wystawiono ku Jej czci kaplicę. Roztropny proboszcz, po pilnym przeegzaminowaniu 14-letniej dziewczynki, rzekł do Bernadetty: „Mówiłaś mi, że u stóp tej Pani, w miejscu, gdzie zwykła stawać, jest krzak dzikiej róży. Poproś Ją, aby kazała tej gałęzi rozkwitnąć”. Przy najbliższym zjawieniu się Matki Bożej Bernadetta powtórzyła słowa proboszcza. Pani odpowiedziała uśmiechem, a potem ze smutkiem wypowiedziała słowa: „Pokuty, pokuty, pokuty”.

25 lutego w czasie ekstazy Bernadetta usłyszała polecenie: „A teraz idź do źródła, napij się z niego i obmyj się w nim”. Dziewczyna skierowała swoje kroki do pobliskiej rzeki, ale usłyszała wtedy głos: „Nie w tę stronę! Nie mówiłam ci przecież, abyś piła wodę z rzeki, ale ze źródła. Ono jest tu”. Na kolanach Bernadetta podążyła więc ku wskazanemu w pobliżu groty miejscu. Gdy zaczęła grzebać w ziemi, pokazała się woda. Na oczach śledzącego wszystko uważnie tłumu ukazało się źródło, którego dotąd nie było. Woda biła z niego coraz obficiej i szerokim strumieniem płynęła do rzeki. Okazało się, że woda ta ma moc leczniczą. 27 lutego Matka Boża ponowiła życzenie, aby na tym miejscu powstała kaplica.

1 marca 1858 r. poleciła Bernadetcie, aby modliła się nadal na różańcu. 2 marca Matka Boża wyraziła życzenie, aby do groty urządzano procesje. Zawiadomiony o tym proboszcz odpowiedział, że będzie to mógł uczynić dopiero za pozwoleniem swojego biskupa. 25 marca, w uroczystość Zwiastowania Pańskiego, Bernadetta ponownie ujrzała Matkę Bożą. Kiedy zapytała Ją o imię, otrzymała odpowiedź: „Jam jest Niepokalane Poczęcie”. Były to bardzo ważne słowa, ponieważ mijały zaledwie cztery lata od ogłoszenia przez papieża Piusa IX dogmatu o Niepokalanym Poczęciu Maryi. Warto zauważyć, że pojęcie to dla wiejskiej dziewczynki nie było ani zrozumiałe, ani nawet jej znane. Matka Boża ponownie objawiła się jeszcze Bernadetcie 7 kwietnia, a 16 lipca, w święto Matki Bożej Szkaplerznej, pojawiła się po raz ostatni.

18 stycznia 1862 r. komisja kościelna ogłosiła dekret, że „można dać wiarę” zjawiskom, jakie się wydarzyły w Lourdes. W roku 1864 ks. proboszcz przystąpił do budowy świątyni, a 11 lat później uroczyście ją poświęcono. Lourdes jest obecnie słynnym miejscem pielgrzymkowym, do którego przybywają tysiące ludzi, by czcić Matkę Bożą jako Uzdrowienie Chorych.

Objawienia w Fatimie

Fatima to najważniejsze sanktuarium maryjne w Portugalii oraz jedno z większych i ważniejszych w całej Europie. Założone zostało w miejscu, w którym trójce dzieci – pastuszkom: Hiacyncie, Łucji i Franciszkowi w 1917 r. objawiła się Matka Boża. Dość szybko Kościół uznał objawienia za prawdziwe. Mali pastuszkowie doświadczyli w Fatimie objawień Matki Bożej, a wcześniej wizji Anioła (trzykrotnie w 1916 r.), który ich przygotował do spotkania z Fatimską Panią. Objawienia Matki Bożej w Fatimie miały miejsce w dolinie zwanej Cova da Iria i trwały od 13 maja do 13 października 1917 r. Przebieg objawień opisała jedna z wizjonerek – Łucja.

13 maja 1917 r., w pierwszym objawieniu, Matka Boża prosiła, aby odmawiać różaniec i pytała dzieci: „Czy chcecie ofiarować się Bogu, aby znosić wszystkie cierpienia, które On wam ześle jako zadośćuczynienie za grzechy, którymi jest obrażany i prosić o nawrócenie grzeszników?”. Kiedy odpowiedziały: „Tak, chcemy!”, wtedy Matka Boża dodała: „Będziecie więc musieli wiele cierpieć, ale łaska Boża będzie waszą siłą!”. Potem Pani prosiła jeszcze: „Odmawiajcie codziennie różaniec, aby uzyskać pokój dla świata i koniec wojny!”.

W objawieniu się Matki Bożej 13 lipca 1917 r. dzieci miały wizję piekła. „Promień światła zdawał się przenikać ziemię i zobaczyliśmy jakby morze ognia, a w tym ogniu zanurzeni byli diabli i dusze w ludzkich postaciach podobne do przezroczystych, rozżarzonych węgli, które pływały w tym ogniu. Postacie te były wyrzucane z wielką siłą wysoko wewnątrz płomieni i spadały ze wszystkich stron jak iskry podczas wielkiego pożaru, lekkie jak puch, bez ciężaru i równowagi wśród przeraźliwych krzyków, wycia i bólu rozpaczy wywołujących dreszcz zgrozy. Diabli odróżniali się od ludzi swą okropną i wstrętną postacią, podobną do wzbudzających strach nieznanych jakichś zwierząt, jednocześnie przezroczystych jak rozżarzone węgle. Przerażeni, podnieśliśmy oczy do Naszej Pani, szukając u Niej pomocy, a Ona pełna dobroci i smutku rzekła do nas: «Widzieliście piekło, do którego idą dusze biednych grzeszników. Żeby je ratować, Bóg chce rozpowszechnić na świecie nabożeństwo do mego Niepokalanego Serca. Jeżeli się zrobi to, co wam powiem, wielu przed piekłem zostanie uratowanych i nastanie pokój na świecie. Wojna zbliża się ku końcowi. Ale jeżeli ludzie nie przestaną obrażać Boga, to w czasie pontyfikatu kolejnego papieża (Piusa XI) rozpocznie się następna wojna, gorsza. Kiedy pewnej nocy ujrzycie nieznane światło, wiedzcie, że jest to wielki znak od Boga, że zbliża się kara na świat za liczne jego zbrodnie, będzie wojna, głód, prześladowanie Kościoła i Ojca Świętego. Aby temu zapobiec, przybędę, aby prosić o poświęcenie Rosji memu Niepokalanemu Sercu i o Komunię Świętą wynagradzającą w pierwsze soboty. Jeżeli moje życzenia zostaną spełnione, Rosja się nawróci i zapanuje pokój, jeżeli nie, bezbożna propaganda rozszerzy swe błędne nauki po świecie, wywołując wojny i prześladowanie Kościoła; dobrzy będą męczeni, a Ojciec Święty będzie musiał wiele wycierpieć. Różne narody zginą. Na koniec jednak moje Niepokalane Serce zatriumfuje. Ojciec Święty poświęci mi Rosję, która się nawróci i przez pewien czas zapanuje pokój na świecie. Kiedy odmawiacie różaniec, mówcie po każdej tajemnicy: O mój Jezu, przebacz nam nasze grzechy, zachowaj nas od ognia piekielnego, zaprowadź wszystkie dusze do nieba, a szczególnie te, które najbardziej potrzebują Twojego miłosierdzia»”.

W objawieniu się 19 sierpnia 1917 r. Matka Boża prosiła o budowę kaplicy, która miała powstać w miejscu wizji. 13 października 1917 r. miało miejsce szóste i ostatnie objawienie się Matki Bożej. Przyszło wielu ludzi, choć padał ulewny deszcz. Nawet błoto nie przeszkadzało im, aby klękać w postawie pokornej i błagalnej. „Matka Boża życzyła sobie, żeby zbudowano na Jej cześć kaplicę. Przedstawiła się: «Jestem Matką Boską Różańcową». Powiedziała jeszcze: «Trzeba w dalszym ciągu codziennie odmawiać różaniec. Wojna się skończy i żołnierze powrócą wkrótce do domu». Kiedy Nasza Pani zniknęła w nieskończonej odległości firmamentu, zobaczyliśmy po stronie słońca św. Józefa z Dzieciątkiem Jezus i Naszą Dobrą Panią ubraną w bieli, w płaszczu niebieskim. Zdawało się, że św. Józef z Dzieciątkiem błogosławi świat ruchami ręki na kształt krzyża”.

Opisane objawienia prywatne w Lourdes i w Fatimie mają w pełni przesłanie ewangeliczne. Wezwanie do nawrócenia i pokuty, modlitwa o nawrócenie grzeszników, modlitwa różańcowa z rozważaniami życia Jezusa i Maryi, zbudowanie kościoła i gromadzenie się w nim na Eucharystii, odprawianie nabożeństwa Drogi Krzyżowej, przykład podejmowanego cierpienia w naśladowaniu Chrystusa i wielka pokora oraz uniżenie i posłuszeństwo Słowu Bożemu wyjaśniają nam, dlaczego Kościół zatwierdza takie objawienia służące wierzącym w drodze do nieba.


Zobacz całą zawartość numeru ►

Autorzy tekstów, pozostali Autorzy, Miesięcznik, Numer archiwalny, 2023nr08, Z cyklu:, Biblijne co nieco

nd pn wt śr cz pt sb

27

28

29

30

31

1

2

3

4

5

6

7

8

9

10

11

12

13

14

15

16

17

18

19

20

21

22

23

24

25

26

27

28

29

30

1

2

3

4

5

6

7

Dzisiaj: 24.11.2024