Światło Bożego Słowa na wrzesień
Przez cały 2023 rok, który w Apostolstwie Chorych przeżywamy jako VIII rok Nowenny przed 100-leciem istnienia wspólnoty w świecie (jego tematem jest Słowo Boże), będziemy publikować komentarze do niedzielnych Ewangelii. Niech służą wszystkim Czytelnikom jako pomoc w ich osobistej modlitwie i lekturze Słowa Bożego.
2023-10-03
I Niedziela września - XXII niedziela zwykła
Tekst Ewangelii: Mt 16, 21-27
W dzisiejszej Ewangelii Jezus zapowiada swoim uczniom, że zbliża się czas Jego odejścia. Staje przed tymi, którzy wiernie za Nim podążają, są świadkami Jego cudów, słuchają Jego nauczań, którzy kreują sobie w głowie obraz Jezusa bohatera, nietykalnego, niezniszczalnego, wiodącego ich do zwycięstwa nad okupantem. Te kilka słów wypowiedzianych przez Chrystusa psuje ten wizerunek. Nie pasuje im wizja cierpienia, podporządkowania się, śmierci i oczekiwania, w dodatku na coś tak absurdalnego jak zmartwychwstanie. Reakcja Piotra wyraża sprzeciw wobec tego, co mówi Mesjasz. Nie jest to ani dyskretne pytanie, ani delikatna sugestia, ale silny sprzeciw. Piotrowi nie mieści się w głowie, aby Nauczyciel i Uzdrowiciel miał ulec komuś innemu, cierpieć i umrzeć. Mimo tego Jezus nie ustępuje. Jego odpowiedź również jest konkretna i zdecydowana. W bezpośrednim tłumaczeniu tego fragmentu z języka greckiego czytamy, że Jezus zwraca się do Piotra “przejdź za mnie”. Swoją wypowiedzią apostoł chciał narzucić Mistrzowi swój plan, On zaś przypomina mu, gdzie jest jego miejsce.
Jak często reakcją na diagnozę, cierpienie, zbliżającą się śmierć bywają słowa “nie, to jeszcze nie twój czas”, “daj spokój, nie może być tak źle”, “jeszcze pożyjesz, ty jeszcze nie możesz umrzeć”. “Ty nie możesz”, “to nieprawda”, “ty wcale nie chorujesz/nie umierasz”. Wszystkie te słowa, podobnie jak w sytuacji opisanej w Ewangelii, nie zmienią rzeczywistości. Wiemy, że Jezus udał się do Jerozolimy, cierpiał według zapowiedzi, umarł na krzyżu, a trzeciego dnia zmartwychwstał. Wiemy, że ludzie chorują, diagnozy się sprawdzają, że każdego z nas czeka śmierć. Jezus nadał temu sens. Nie oznacza to, że choroba, strata, umieranie staje się czymś prostym, łatwym, czy przyjemnym. Znaczy to, że możemy uwolnić się od zaprzeczania realiom, stanąć za Chrystusem i w pełni godności i żyć w zgodzie z Nim, zachowując dobrostan własnej duszy. Oznacza to, że nie żyjemy jedynie nadzieją nieprzemijającego zdrowia i młodości, ale nadzieją zmartwychwstania na wzór naszego Zbawiciela. Jego obietnica stanowi prawdę o naszym kresie - On przyjdzie w chwale i powoła nas do życia wiecznego.
Zadanie: Pomodlę się modlitwą “Ojcze Nasz”, zastanawiając się nad tym, jakie znaczenie mają dla mnie słowa “bądź wola Twoja”. Pomyślę chwilę o obietnicy zbawienia, ucieszę się nią.
II Niedziela września - XXIII niedziela zwykła
Tekst Ewangelii: Mt 18,15-20
Choć tekst przewidziany na dzisiejszą liturgię słowa jest stosunkowo krótki, niesie za sobą konkretne wskazówki i prawdy, które w sposób bardzo praktyczny przydają się w życiu każdego człowieka. Na początku Jezus przypomina o zasadach dotyczących napominania i zwracania uwagi. Łatwo jest nam widzieć błędy i wady drugiego człowieka. Nieraz są one łatwiejsze do zauważenia niż jego zalety i dobre uczynki. Wielu znacznie prościej jest karcić niż chwalić. Stąd ważne jest przyjęcie zasady, jaką proponuje Ewangelia. Sugeruje ona hierarchię w postępowaniu - najpierw rozmowa i napomnienie w cztery oczy. Zwrócenie drugiemu uwagi z miłością, wynikające z troski może wpłynąć na drugiego. Każda taka interwencja zakończona sukcesem ma być dla nas źródłem radości. Jeżeli jednak się nie uda, Jezus proponuje rozmowę przy dwóch lub trzech świadkach, zanim sprawę przeniesie się na grunt publiczny. Jest to porządek, który pozwala na zachowanie godności obu stron, dyskrecję i mądre rozeznawanie sytuacji.
Dalej Nauczyciel wskazuje na to, dlaczego ważne jest działanie w sposób przemyślany i rozważny. Gdy działamy w autorytecie jako członkowie Kościoła, używamy autorytetu danego nam przez Ducha. Słowa, które wypowiadamy mają znaczenie, mają moc. Mają ją niezależnie od tego, czy są to słowa wspólnej modlitwy i wyznania wiary w trakcie Eucharystii, czy są to słowa prezbitera w trakcie przeistoczenia, cichej modlitwy indywidualnej, czy w rozmowie z drugą osobą.
Dlatego szczególnie ważne jest to, co czytamy w ostatnich zdaniach tego fragmentu. Jezus pozostaje nam bliski. Jest wśród tych, którzy się modlą w Jego imieniu. Nasze słowa docierają do Boga. On wysłuchuje każdej modlitwy. Zachęcani jesteśmy do modlitwy we wspólnocie. Wspólne stawanie przed Bogiem, wspólne zanoszenie próśb jest świadectwem, które odnawia wiarę, wlewa nadzieję, buduje miłość i podoba się Bogu.
Zadanie: Postaram się o chwilę modlitwy wspólnej - może to być modlitwa z rodziną, przyjaciółmi, współpracownikami, innymi pacjentami na sali lub zorganizowane nabożeństwo w kościele.
III Niedziela września - XXIV niedziela zwykła
Tekst Ewangelii: Mt 18, 21-35
W dzisiejszej Ewangelii słyszymy nawołanie do przebaczania. Nauka, którą głosi Jezus, jest przepełniona zachętą, aby uczynić naszym nawykiem każdorazowe przebaczenie temu, kto nas krzywdzi. Nieraz kojarzymy przebaczenie z naiwnością, zapomnieniem, może nawet głupotą. Jest to jednak bardzo ważny gest, pełen znaczenia i dobra zarówno dla przebaczającego, jak i dla jego relacji z tym, komu przebacza.
Stan nieprzebaczenia jest bowiem stanem podobnym do choroby. Burzy pokój, przeszkadza, uwiera, nieraz w sposób niezauważalny i po cichu sieje zniszczenie w naszej kondycji duchowej. Proces, jakim jest przebaczenie, jest procesem leczniczym. Jezus nie proponuje go jako pustego gestu, który ma zaświadczyć jedynie o szlachetności i wielkości przebaczającego albo mającego zaskarbić wdzięczność, czy wywołać poczucie winy u krzywdzącego. On nawołuje do przebaczania, bo wie, że to jest dobre dla człowieka. Sam daje przykład postawy gotowości do przebaczenia. Stawia przed słuchaczami wzór Boga, który przebacza zawsze i każdemu, niezależnie od winy.
Mentalność kary jest czysto ludzka. Bóg pragnie przebaczenia. On jest większy od grzechu, zranienia, błędów, które popełniamy. Jesteśmy przez Niego powoływani do życia, które będzie wolne od poczucia winy, beznadziei grzechu, strachu przed proszeniem o wybaczenie i wybaczaniem. On jest najlepszym Lekarzem, który doskonale zna swoje stworzenie. Leczy ciało i duszę. Bóg zna uleczającą wartość przebaczenia, dlatego zaleca nam jego stosowanie.
Zadanie: Pomodlę się modlitwą “Ojcze Nasz”, zwracając szczególną uwagę na słowa “przebacz nam nasze winy, jako i my przebaczamy naszym winowajcom”. Pomodlę się o łaskę przebaczenia w moim życiu. Zaplanuję przystąpienie do sakramentu spowiedzi.
IV Niedziela września - XV niedziela zwykła
Tekst Ewangelii: Mt 20,1-16a
Wybrany na dziś fragment Ewangelii przypomina nam o tym, że Bóg nie myśli “po ludzku”. Jako ludzie mamy swoje pojęcie sprawiedliwości. Lubujemy się w nim i nieraz bardzo się staramy, aby sprawiedliwość została zachowana. Szczególnie, jeżeli mamy z tego korzyść. A jednak Jezus uczy nas, że Boża sprawiedliwość wymyka się ludzkiemu pojęciu. Przepełniona jest miłosierdziem, zaskakuje w swojej uczciwości. Jej zasadą jest Jego miłość. Miłość, która nie potrafi dać za mało - ci, którzy przyszli pierwsi dostali uczciwą zapłatę - potrafi za to dać w nadobfitości - można przez godzinę wypracować całą dniówkę.
Od nas zależy, czy pokochamy w Bogu tę irracjonalną sprawiedliwość, czy będziemy się z jej powodu gniewać. Możemy przyjąć postawę pracowników, którzy przyszli pierwsi i odbierali swoją zapłatę ostatni. Możemy wliczać w swoje oczekiwania to, co zdaje się nam być naszą zasługą, możemy obrażać się, że nie dostaliśmy więcej, a znosiliśmy trudy, choroby, utratę pracy, bliskich, sprawności. Możemy pozostawać ślepi na to, że Bóg wcale nie zostawia nas poszkodowanymi. Możemy odejść od Niego z poczuciem niesprawiedliwego potraktowania.
A możemy także zauważyć to, że ci, którzy przyszli ostatni nie widzieli, ile zostało wypłacone reszcie pracowników. Mogli oni odejść uradowani własną zapłatą, myśląc, że ci, którzy czekają za nimi, dostaną więcej. A może w ogóle się nad tym nie zastanawiali. Nie zdawali sobie sprawy z łaski, jaką okazał właściciel winnicy. My też nie zauważamy tego, co zdaniem innych, otrzymaliśmy niesprawiedliwie. Często przechodzimy do porządku dziennego nad mniejszymi i większymi łaskami, darami, cudami, które są naszym udziałem.
Od nas zależy, czy będziemy pragnąć ludzkiej sprawiedliwości, żyć w wiecznym poczuciu pokrzywdzenia, czy też ucieszymy się Bożą miłością, troską i hojnością, która nie omija żadnego z tych, którzy przychodzą do Jego winnicy.
Zadanie: W modlitwie podziękuję Bogu za wszystkie łaski, szczególnie te, których nie zauważam. Przypomnę sobie jedną sytuację, w której poczułam/łem niesprawiedliwość losu i ofiaruję ją przed Bogiem w modlitwie.
Zobacz całą zawartość numeru ►