Góra chwały i góra męki
Przemienienie Jezusa na wysokiej górze na oczach jedynie trzech apostołów, Piotra Jakuba i Jana, było zabiegiem prewencyjnym. Krzyż i straszliwa śmierć męczeńska Jezusa była tak potwornym aktem, że Jezus postanowił chronić swoich najbliższych, dając im uprzedzająco mocne świadectwo Jego boskości i chwały z tego wynikającej.
2024-02-24
Komentarz do fragmentu Ewangelii Mk 9, 2-10
II niedziela Wielkiego Postu
Wielki Post to czas rozważania męki i tragicznej śmierci Jezusa Chrystusa na drzewie krzyża. W polskiej tradycji pomagają w tym nabożeństwa Drogi Krzyżowej a jeszcze bardziej Gorzkie Żale (Gorzkie Żale nie występują w żadnej innej tradycji lokalnej na całym świecie). Wszystko to po to, by uwrażliwić serce, by zmiękczyć-skruszyć je nieprzyjemnym widokiem zmasakrowanego ciała Jezusa, by przez to uświadomić sobie szpetotę grzechu i brudnych gierek oraz zakamuflowanych w nas diabelskich krętactw. By w końcu skłonić do nawrócenia i Boga na nowo postawić w centrum naszego życia.
Często Jezus jest obecny w naszym życiu ...ale... Gdybyśmy wyobrazili sobie nasze serce jako pokój, w którym jest krzesło-tron, to mogłoby się okazać, że Jezus wcale nie siedzi na tronie naszego życia mimo, że to właśnie deklarujemy na każdym kroku. Przyglądając się bliżej mogłoby się okazać, że na tym krześle-tronie siedzi moje JA. Jezus jest jedynie w tej przestrzeni po to, by wypełniać moje zachcianki lub moją wolę.
I zastanawiam się dlaczego dzisiaj (II niedziela Wielkiego Postu) Kościół podaje nam fragment o Przemienieniu Jezusa na wysokiej Górze, mówiący o Jego boskiej chwale, a nie o Jego męce? Zanim odpowiem na to pytanie, chciałbym spojrzeć najpierw na Krzyż, szczególnie na ten moment, kiedy ukrzyżowany Jezus woła w bólu: „Boże mój, Boże mój czemuś mnie opuścił?”. Te słowa notują ewangeliści Mateusz i Marek. I warto tutaj zauważyć, że Jezus wypowiadając te słowa, modli się słowami Psalmu 22, dokładnie wersem drugim. Ten psalm jest proroctwem mesjańskim napisanym przez króla Dawida około 1000 lat przed faktyczną męką Chrystusa. W wierszu 7 tego psalmu czytamy takie słowa: „Ja zaś jestem robakiem a nie człowiekiem”.
Pozwólcie, że odniosę się do jednego słowa z tego zdania. Tym słowem jest słowo „robak”. Do tej pory moje myślenie szło po linii totalnego upodlenia Jezusa w cierpieniu – starcia go na proch, całkowitego zmiażdżenia i wymazania Go z powierzchni ziemi, jak czyni się to z niepożądanym insektem. Ale w ostatnich dniach dzięki mądrym ludziom odkryłem coś niesamowitego . W tym tekście chodzi o coś więcej niż tylko o niepożądanego insekta, którego należy zlikwidować. Hebrajskie słowo tola użyte w tym miejscu wskazuje na konkretnego robaka żyjącego w Izraelu (również w czasach Jezusa), którego po polsku nazywa się czerwcem, a po łacinie Kermes Ilicis. Czerwce wytwarzają czerwony barwnik używany w starożytności do barwienia szat kapłańskich i ludzi wysoko postawionych. Prawdopodobnie tak barwioną szatę włożono na Jezusa w czasie Jego męki. Dorosła samica składa jajeczka, co robi tylko raz w życiu, przyczepiając się do drzewa w taki sposób, że nigdy nie można jej usunąć bez całkowitego rozerwania ciała. Kiedy pojawiają się młode, posilają się żywym ciałem matki do momentu, kiedy mogą przeżyć poza nią, wtedy ona umiera. Kiedy umiera, wydziela szkarłatny żel, który nie tylko plami drzewo, ale także jej dzieci, które noszą szkarłatne znamię do końca życia. Przez następne trzy dni robaka można zeskrobywać z drzewa w celu pozyskania barwnika, jednak czwartego dnia niezebrany szkarłatny żel zmienia się w biały wosk i jest używany do produkcji szelaku, środka konserwującego drewno. Dawniej sporządzano z niego lek wspierający pracę serca.
Można krótko powiedzieć, że Jezus powiedział o sobie jestem robakiem czerwcem, pozwolę się dobrowolnie przywiązać do kawałka drewna i oddam życie za moje dzieci. Będę krwawić szkarłatem i umierając, naznaczę ich znamieniem przynależności do Mnie, ofiarowując im prawdziwe życie w obfitości. Moja krew obmyje i oczyści je z brudu grzechu. Będę zmiażdżony ale moja ofiara usunie ciemną plamę grzechu i zachowa ich na zawsze, czyniąc ich białymi jak śnieg. Prorok Izajasz mówi: „Choć wasze grzechy będą jak szkarłat, jak śnieg wybieleją. Choć będą czerwone jak purpura, staną się białe jak wełna” (Iz 1, 18).
W tym kontekście można odpowiedzieć na wcześniej postawione pytanie. Przemienienie Jezusa na wysokiej górze na oczach jedynie trzech apostołów, Piotra Jakuba i Jana, było zabiegiem prewencyjnym. Krzyż i straszliwa śmierć męczeńska Jezusa była tak potwornym aktem, że Jezus postanowił chronić swoich najbliższych, dając im uprzedzająco mocne świadectwo Jego boskości i chwały z tego wynikającej. Autorytet samego Boga został zaangażowany, góra, miejsce działania Boga (patrz Mojżesz Księga Wyjścia ), obłok, znak chroniącej obecności Boga podczas drogi do ziemi obiecanej (patrz Izraelici, 40 lat na pustyni). Mojżesz i Eliasz, reprezentanci Prawa i Proroków, których zapowiedzi wypełniają się w Jezusie. Głos z nieba, wyraźne świadectwo Boga Ojca, że we wszystkim, co czyni Jezus, w całej Jego misji, także w tych tragicznych doświadczeniach krzyżowych obecny jest sam Bóg. Przeżyje i zwycięży tylko ten, który całkowicie zaufa Bożemu Słowu. Trzej wymienieni apostołowie z nakazu samego Jezusa mieli zachować w tajemnicy to doświadczenie do momentu zmartwychwstania, sami nie pojmując dlaczego. Zmartwychwstanie dało im pełne zrozumienie tych wydarzeń. Od tego momentu stają się tymi, którzy z niezwykłą gorliwością umacniają wiarę pozostałych uczniów Jezusa. Bądźmy świadkami Jezusa kiedy sprawy na tej ziemi nie idą dobrze!