Spójrz na siebie sprzed dziesięciu lat a może sprzed roku. Czy widzisz, że dzisiaj jesteś lepszy, bardziej opanowany, bardziej zaangażowany w sprawy Boże? Jeśli tak, idź tą drogą ku życiu wiecznemu. Proś jedynie o większą gorliwość. Jeśli nie dostrzegasz zmian lub jest jeszcze gorzej niż było, to po prostu nawróć się.
Znosić krzywdy i mierzyć się z ich skutkami to bardzo trudne zadanie. Sprawa na pewno wymaga wielkiej mądrości i roztropności w zależności od konkretnej sytuacji. Trzeba dodać, że konieczna jest asystencja Ducha Świętego, jeśli ktoś żyje permanentnie w okolicznościach wymienionych przez dzisiejszą Ewangelię.
Cierpienie nie musi nas zniszczyć i upodlić, ale w Jezusie Synu Bożym, możliwe jest zwycięstwo, pokonanie zła i wejście do wolności dzieci Bożych. Cierpienie przeżywane w Jezusie może być punktem wyjścia do wielkiego dobra.
Zatrzymajmy się na chwilę w zgiełku przygotowań do świętowania Bożego Narodzenia. Medytując nad Bożym Słowem, uczmy się od Maryi i Elżbiety świętowania w Bożej atmosferze.
Co to znaczy, że Jezus Chrystus jest królem? Jakie jest to Jego królestwo, którego On jest królem? Kto jest „obywatelem” tego królestwa? Jak można „zdobyć” obywatelstwo w tym królestwie, o którym mówi Jezus?
Nie przestawaj wytrwale wołać z wiarą do Jezusa, bez względu na Twoje położenie. Jerycho pokazuje, że Bóg może przyjść w najgorsze miejsca i sytuacje i pokonać szatana, zło i grzech.
Władza w rozumieniu Jezusa jest służbą. Wiedza, zdolności i pozycja nie są dla egoistycznych celów i ambicji danej jednostki, ale mają służyć innym szczególnie najsłabszym w grupie! Ich mają chronić, wzmacniać i prowadzić.
Eucharystia to największy skarb Kościoła, bo to Jezus realnie obecny w swoim Ciele i swojej Krwi. Nie możemy zgodzić się na bylejakość w celebrowaniu Eucharystii.
Kiedy sprawujemy Eucharystię, potrzebny jest każdy, jak ten chłopiec z chlebami i rybami, który użyczył ze swego – choć to było mało, ale wystarczyło na wielki cud Jezusa.
Jeśli jesteśmy uczniami Jezusa, to podobnie trzeba nam zapytać samych siebie o naszą wiarę? Sytuacje realnego zagrożenia, stresu, cierpienia, wątpliwości. Jak je przeżywamy? Czy jest w nas zaufanie Bogu zdolne pokonać ludzki strach i lęk a nawet przerażenie? Czy ufamy, że jesteśmy w Jego ręku i że nie ma takiej siły, która może nas zniszczyć?