Droga krzyżowa ze służebnicą Bożą s. Dulcissimą Hoffmann SMI

Na czas wielkopostnego zbliżania się do cierpiącego Jezusa polecamy rozważania Drogi Krzyżowej z marcowego numeru „Apostolstwa Chorych”, w których prowadzi nas służebnica Boża s. Dulcissima Hoffmann SMI.

zdjęcie: pixabay.com

2024-03-04

Stacja I. Jezus na śmierć skazany

Jezus niewinnie przez moje grzechy, przez moje humory, przez moje niedbalstwo na śmierć skazany. Och, jak wiele razy zasłużyłam już na to, aby mnie na śmierć skazano. Jednak Ty wobec mnie cierpliwość masz. Codziennie cię przyjmuję [w komunii świętej], a ja ciągle taka sama. Każdy drobiazg, który zauważam, a mimo to czynię jest przecież tylko skazywaniem od nowa. U Boga nie ma drobnostek, a jakże mało ja o tym myślę. Rozmyślanie, nr 29, s. 67.

Stacja II. Jezus bierze krzyż na siebie

Ty o Jezu cierpliwie niesiesz krzyż, mimo że nie ponosisz żadnej winy. A ja? Daj mi siły i mocy, do cierpliwszego niż dotąd, noszenia krzyża. Jeśli mi to niekiedy będzie uciążliwe, przybądź wtedy i napomnij mnie. Popatrz, ja też nosiłam krzyż dla ciebie. Pozwól mi Jezu być dobrym dzieckiem. Spójrz, jaki ten świat jest teraz zły. Można by pomyśleć, że droga krzyżowa na świecie rozpoczyna się dopiero teraz. Przeczą Tobie, nie znają Ciebie. A ty czekasz. Rozmyślanie, nr 53, s. 108-109.

Stacja III. Jezus upada pierwszy raz pod krzyżem

Już leżysz Zbawicielu pod wielkim ciężarem krzyża. Nikt nie pomaga Ci wstać. Moja wina Cię przygniata. Przebacz mi Jezu, bo ja ci powinnam pomóc (zakonnica), a tymczasem ja ten ciężar jeszcze powiększam. Jezu pomóż mi wstać, gdy upadnę i nie będę mogła się podnieść. Rozmyślanie, nr 54, s. 110-111.

Stacja IV. Jezus niosący krzyż spotyka się z matką swoją

Oboje nic nie mówią. Przemówiło tylko spojrzenie boleści i ręka, którą Jezus położył na barku Maryi. W tej krótkiej milczącej chwili dużo sobie powiedzieli. O Jezu, daj nam sił i mocy aż do końca. Obdarz nas poznawaniem, a wiernością ku Tobie w drobnostkach, aż do śmierci wolę Bożą spełniać. Tak jak Ty ją spełniałeś. Rozmyślanie, nr 47, s. 102-103.

Stacja V. Szymon pomaga nieść krzyż

Jezu, Ty najwyższy królu, Szymon jednak zmuszony, pomaga nieść krzyż. Ja Tobie nie jak Szymon noszę, bo mi dałeś Maryję, która chętnie pomaga dla Ciebie krzyż nieść. Wynagródź to jej oraz przełożonym. Daj mi siłę do cierpliwego znoszenia wszystkiego. O, jak wiele mogę zrobić dla Kongregacji i całego świata. Rozmyślanie, nr 59, s. 118-120.

Stacja VI. Weronika podaje Jezusowi chustę do otarcia potu

Nie pozwalają Ci [Jezu] nawet odpocząć. Ale Weronika przeciska się przez tłum i pozwala Ci na chwilę spocząć. Ile razy dziennie zaniedbuję Cię z powodu ludzi. Jakie to złe. Również ja mam być taką Weroniką. Jezu, pomóż mi teraz poznać i daj mi tę odwagę wszystko ku Twojemu zadowoleniu wykonywać i nie zaniedbywać niczego z powodu fałszywej obawy przed ludźmi. [Weronika] cicho podała Tobie chustę, bez jednego słowa. Jaka to nauka dla mnie. Nie tylko usta muszą mówić. One muszą milczeć. Rozmyślanie, nr 60, s. 120-122.

Stacja VII. Jezus drugi raz upada pod krzyżem

Jezu, nie pozwól mi leżeć, kiedy upadnę. Tobie nikt nie pomógł, abyś mógł powstać. Ty mi jednak pomóż, bo Twoje serce jest napełnione tylko miłością, a nie nienawiścią. Moje grzechy będą cię zawsze do ziemi przygniatać. Nie pozostaw mnie za długo na tej ziemi, bo tylko więcej będę Cię obrażała. Jezu i Maryjo, pozostańcie we mnie. Dopóki mieszkacie w moim sercu jestem pewna, że kiedy upadnę pomożecie mi znowu wstać. Rozmyślanie, nr 57, s. 115-116.

Stacja VIII. Jezus spotyka płaczące niewiasty

O Jezu i ja jestem taka. Jak często musisz mnie codziennie pocieszać mimo wielu obelżywości. Ty sam możesz mi tylko pomóc. Pozwól mi płakać nad grzechami moimi. Jezu, niech to będą łzy pokuty, a jak często to tylko są łzy czułości. Obdarz mnie poznaniem samej siebie. O, wtedy mogłabym Tobie więcej radości sprawić. Przebacz mi i dopomóż mi teraz tą drogą z większym samopoznaniem kroczyć. Rozmyślanie, nr 58, s. 117-118.

Stacja IX. Jezus po raz trzeci upada pod krzyżem

Strach, o Jezu, twój trzeci upadek mam przed oczyma. Jak mogłeś mieć tyle miłości, mimo bólu, bo przecież jesteś niewinny. Bo twoje serce nie zna niczego innego. Im większy grzesznik, tym większa twoja miłość ku niemu. Wszystko co nie jest miłością jest obce twemu sercu. Pozwól mi też swoją drogą krzyżową tak iść, aby codziennie w sercu wzrastała miłość ku Tobie, ku Maryi i ku bliźniemu. Rozmyślanie, nr 1, s. 3-4.

Stacja X. Źli ludzie Jezusa z szat obnażają

Ręka służalcza mocno w swojej ręce trzyma święte szaty Zbawiciela. O, ja też jestem takim codziennym pachołkiem. Im więcej bólu odczuwasz, tym więcej miłości przemawia z Twoich oczu. A co dopiero serce, które z miłości pozwoliłeś otworzyć. Jezu pomóż mi być parobkiem, który kiedyś jednak z Tobą będzie w niebie. Maryja pozwól nam z Tobą pomóc w niesieniu. Obdarz nas zrozumieniem wszystko znosić z miłości jak Jezus i Ty. Rozmyślanie, nr 49, s. 104.

Stacja XI. Jezus do krzyża przybity

Jezu, również i ja jestem przybita do krzyża przez moje śluby. Tak jak wtedy źli ludzie przypatrywali się jak Cię przybijano, tak patrzy i teraz zły wróg wraz ze swoimi sojusznikami. Pomóż mi Jezu nieść wszystko co mnie codziennie spotyka, jak po raz pierwszy. Poddanie się Jezusa, całkowite poddanie się w najmniejszych rzeczach, również w myślach wypełniać tylko wolę ojca. I mnie postawiono w świecie, abym wypełniała wolę ojca. Rozmyślanie, nr 3, s. 5-7.

Stacja XII. Jezus umiera na krzyżu

O Jezu, pozwól mi całkowicie obumrzeć, abyś żył tylko ty. Ty masz panować i rządzić, ponieważ ja należę do ciebie. Ty jesteś mi ojcem, Ty moim oblubieńcem, Ty jesteś mi wszystkim we wszystkim. Umrzeć dla świata o Jezu, a żyć tylko dla trzykroć świętego Boga i dla Maryi.

Całe niebiosa w żałobie jak zawsze tak też [teraz niebiosa są] zachmurzone, robi się całkiem ciemno. Jakże często wygląda to też w mojej duszy. Umrzeć z miłości do Ciebie, aby też móc kiedyś bliżej ciebie stać, Twoja krew płynęła do ostatniej kropli, również i moja niech dla ciebie płynie w mych żyłach do ostatniego momentu na łożu śmierci. Oczyść o Jezu serca nasze i całego świata. Jedna kropla wystarczyłaby już, aby nas zbawić, a Ty dałeś wszystko. Jedno jedyne słowo wystarczyłoby, lecz Ty spełniasz wolę ojca do ostatniego tchu. Pozwól mi się też modlić na łożu śmierci za wrogów religii, za cały świat. Rozmyślanie, nr 4, s. 7-11.

Stacja XIII. Opuszczenie Jezusa w czasie jego zgonu

[Jezu,] Ty mogłeś po śmierci na łonie Maryi spoczywać. O pozwól i mnie po śmierci spocząć na łonie mojej duchowej matki. Nie jestem godna codziennie tak często zbliżać się do ciebie. O mój Jezu, nie bądź mi sędzią, ale Zbawicielem, Jezu pomóż mi, Maryjo wspomagaj mnie. Jako człowiek musiałeś za ludzi cierpieć. Twoja przewielka miłość cię zmusiła. Jeszcze za nieprzyjaciół swoich się modliłeś. Zmiłuj się też nad nami, nie opuszczaj nas aż ciebie będziemy na wieki oglądać mogli. Rozmyślanie, nr 23, s. 58-60.

Stacja XIV. Jezus spoczywa w grobie

Jezus nie miał nawet własnego grobu. Dlaczego? Bo nie przynależy do świata. Ziemskie życie Zbawiciela było jakby wędrówką. Mimo iż była tak trudna, nie oglądał się nigdy ze strachem do tyłu, lecz chwalił Boga Ojca i dziękował jemu za wszystko. Obdarz mnie Jezu tą łaską, abym również umiała dziękować za wszystko. Nie patrz Jezu na moje splamione serce, ale przyjdź i obmyj je. Rozmyślanie, nr 6, s. 12.

Autorzy tekstów, pozostali Autorzy, Polecane, Nasze propozycje

nd pn wt śr cz pt sb

27

28

29

30

31

1

2

3

4

5

6

7

8

9

10

11

12

13

14

15

16

17

18

19

20

21

22

23

24

25

26

27

28

29

30

1

2

3

4

5

6

7

Dzisiaj: 23.11.2024