Nie jesteśmy sami
Jezus przeszedł ludzką drogę straty, samotności i pragnienia. W tym doświadczeniu zjednoczył się z Ojcem, abym mogła powtarzać: „lecz nie jestem sama, ponieważ ze mną jest mój Pan i Zbawiciel po wszystkie dni”.
2024-05-12
Komentarz do fragmentu Ewangelii J 16, 29-33
VII tydzień wielkanocny
Ileż w naszym życiu bogactwa! Patrząc oczami wiary, widzę całą plejadę ludzi, którzy okazali mi prawdziwą miłość, przyjaźń, wprowadzili do Kościoła, pomogli, nauczyli i towarzyszyli. Nie chcę zagubić tego zmysłu wdzięczności, bo jestem w rodzinie, społeczeństwie, wspólnocie i Kościele.
Wdzięczność ocala pamięć dobra, które się wydarzyło. Neurony w naszym mózgowiu wymagają czasami leków, aby opóźnić zaburzenia pamięci, a serce wymaga wdzięczności, aby nie pogrążyło się w smutku.
Piszę o smutku, bo dotykają nas również straty i to, co nazywamy samotnością. Czas płynie i nie odnajdujemy już tego, co wydawało się być naszą podporą. Umiera ukochany rodzic. Zmienia się przyjaźń, a bliska osoba oddala się od nas w swoich poglądach i uczuciach. Małe dzieci tak ufne i zależne, nie wiadomo kiedy dorośleją i odchodzą w różnym stopniu, a wydawało się, że są tak bardzo nasze. Umiera współmałżonek. Czasami rozpadają się wspólnoty. Kończy się praca zawodowa. Starzenie oddala od wartkiego, nowoczesnego nurtu życia. Gubimy siebie; to co było niepodważalne w nas, czasami szarzeje. Wreszcie któregoś dnia wypada z ręki wszystko, co posiadamy i pozostajemy sami.
Czytając dzisiejszą Ewangelię, odnoszę wrażenie, że Apostołowie także boją się zmian. Mocno opierają się na tym, co tu i teraz jest ich doświadczeniem. W drodze do Emaus usłyszymy czego się spodziewali. Jezus zawsze stoi w prawdzie niedostępnej dla nas bez Objawienia. Wypowiada zdanie, które niezmiennie mnie wzrusza: „rozpierzchniecie się każdy w swoją stronę i pozostawicie Mnie samego, lecz Ja nie jestem sam ponieważ ze mną jest Ojciec. To wam powiedziałem, abyście radowali się pokojem dzięki Mnie”. Gdzie indziej doda: „A oto Ja jestem z wami przez wszystkie dni aż do skończenia świata”.
Jezus w swojej mądrości widzi, że po ludzku zostanie opuszczony, zdradzony i samotny. Nawet tak bardzo kochająca Matka stojąca pod krzyżem nie będzie mogła zastąpić Go w tej ofierze. Jezus przeszedł ludzką drogę straty, samotności i pragnienia. W tym doświadczeniu zjednoczył się z Ojcem, abym mogła powtarzać: „lecz nie jestem sama, ponieważ ze mną jest mój Pan i Zbawiciel po wszystkie dni”.