Nie martwić się i być wdzięcznym
Wszystko jest darem najlepszego Ojca, który troszczy się o wszystko i chce zabrać to, co niepotrzebnie nas obciąża. Dlatego jak refren powtarza nam dzisiaj: „nie martwcie się”.
2024-06-22
Komentarz do fragmentu Ewangelii Mt 6, 24-34
XI tydzień zwykły
Jak refren powtarza się w dzisiejszej Ewangelii: „nie martwcie się”. Czy to jest w ogóle możliwe?
Zmartwienie zawsze dotyczy tego, co będzie i najczęściej polega na przewidywaniu trudności i sposobów poradzenia sobie z nimi. Chwilę obecną przeżywamy lepiej lub gorzej, o jutro martwimy się. Chcemy wszystko mieć pod kontrolą. Czyli tak naprawdę, chodzi o to, że to my wiemy wszystko i znamy sposoby rozwiązania. Jakie to naturalne, ludzkie, ale jakie obciążające. Ciągle musimy być w gotowości, w napięciu. A jednocześnie jakie to zawodne, bo nigdy nie potrafimy przewidzieć wszystkiego. Zdarzyło się przecież nie raz, że w jednej chwili nasze życie całkowicie zmieniło się i wszystkie plany musiały być skreślone. Być może zdarzyło się także, że to, co najlepsze, było niezaplanowane, nieprzewidziane i całkowicie zaskakujące. O wiele bogatsze i piękniejsze od wszystkiego, co można było sobie wymarzyć.
Wszystkie te wydarzenia trudne, zatrzymujące życie i te dobre rozszerzające nasze serce, mogą być lekcją z tematem: szkoda czasu na martwienie się tym, co będzie, bo przecież dosyć ma dzień każdy swojej biedy. Mogą także ciągle uczyć nas wdzięczności, bo przecież wszystko jest darem najlepszego Ojca, który troszczy się o wszystko i chce zabrać to, co niepotrzebnie nas obciąża. Dlatego jak refren powtarza nam dzisiaj: „nie martwcie się”.