Dobro obok zła
Mogę ciągle skupiać się na tym, co ma być inaczej, bo przecież wiem najlepiej, jakie być powinno! Ale mogę w pokorze przyjąć, że zawsze będzie coś, co będzie bolało, zaskakiwało, coś o czym chciałabym od razu zapomnieć w świecie, w innych i w sobie.
2024-07-27
Komentarz do fragmentu Ewangelii Mt 13, 24-30
XVI tydzień zwykły
Kąkol i pszenica. Zło i dobro. Czy musi być jedno obok drugiego? To wielka tajemnica. Jezus jest realistą i dzisiaj bardzo wyraźnie mówi, że tak jest i tak będzie. A ja? Chciałabym, żeby wszystko było idealne, dobre. Jest taka pokusa, aby zlikwidować to, co złe, a wtedy wszystko będzie już tylko dobre. Gdy wychodzi inaczej, mówimy, że miało być tak pięknie, a wyszło jak zwykle. Coś się zaczyna, nowa relacja, budowanie, tworzenie czegoś i pojawia się myśl, już dużo wiem, więc teraz może być już tylko dobrze. Mogę idealizować świat, ludzi, siebie, a jeżeli jest inaczej przeżywać smutek, rozczarowanie i narzekać.
Jest też inna droga, którą pokazuje Jezus, droga dojrzałości. Przyjmij, mówi, że tak będzie do końca świata, wielkość obok małości, słabość obok mocy, grzeszność obok lekkości i radości życia w bliskości z Bogiem. Mogę ciągle skupiać się na tym, co ma być inaczej, bo przecież wiem najlepiej, jakie być powinno! Ale mogę w pokorze przyjąć, że zawsze będzie coś, co będzie bolało, zaskakiwało, coś o czym chciałabym od razu zapomnieć w świecie, w innych i w sobie. I mogę też każdego dnia starać się zadbać o dobro, pielęgnować je i robić wszystko, aby rosło. Może jest tak, że ciemna strona życia bardziej pomaga mi dostrzec, docenić i dziękować za to, co jasne.
Kiedyś dostałam takie życzenia: Życzę ci dość słońca, abyś umiała cieszyć się życiem, i dość deszczu, abyś potrafiła docenić słońce. Właśnie tak dzisiaj zrozumiałam przypowieść Jezusa.