Kontemplacja

Kolejny tekst ks. prof. Marka Chmielewskiego o modlitwie.

zdjęcie: Cathopic.com

2024-08-01

W Katechizmie Kościoła katolickiego, który jest syntetycznym zbiorem i wyjaśnieniem prawd wiary, czytamy, że tradycja chrześcijańska zachowała trzy główne formy życia modlitwy: modlitwę ustną, rozmyślanie i kontemplację. Ich wspólną cechą jest skupienie serca” (nr 2699). W tych trzech formach modlitwy można upatrywać jej dynamiki rozwoju.

Zwykle mówimy, że rozwój polega na przechodzeniu od form najprostszych do bardziej złożonych, aż osiągnie się tę najdoskonalszą. Jednak w przypadku modlitwy jest poniekąd odwrotnie. O ile bowiem modlitwa ustna polega na wypowiadaniu słów i formuł wargami lub w myślach, rozmyślanie zaś nierzadko utożsamiane z medytacją zanurza się w głębię znaczeń, to kontemplacja pod względem formy jest modlitwą najprostszą.

Czym jest kontemplacja?

W istocie polega ona na ścisłej więzi osobowej, co dobrze oddaje etymologia słowa „kontemplacja”. Potwierdzają to również stwierdzenia Katechizmu Kościoła katolickiego.

Termin „kontemplacja” jedni teologowie wywodzą od złożenia łacińskich słów cum i placeo, co oznacza wzajemne upodobanie, podobanie się sobie. Inni zaś wskazują na źródłosłów łacińskich pojęć: cum i templum, co może oznaczać bycie razem w świątyni, albo nawet bycie dla siebie nawzajem świątynią. To oznaczałoby głębokie duchowe zjednoczenie, niemal współprzenikanie. Na potwierdzenie tego Katechizm Kościoła katolickiego uczy wprost o zamieszkaniu Ducha Świętego w „domu Pańskim, jakim jesteśmy” (nr 2711).

O tym głębokim osobowym związku człowieka z Bogiem, a raczej Boga z człowiekiem – bo na tym etapie to On przejmuje inicjatywę – czytamy w kolejnych akapitach cytowanego Katechizmu. Nawiązując do myśli św. Teresy z Avila, Katechizm stwierdza, że „kontemplacja myślna nie jest niczym innym jak głębokim związkiem przyjaźni, w którym rozmawiamy sam na sam z Bogiem, w przekonaniu, że On nas kocha” (nr 2709).

O tym, że kontemplacja jest najprostszą formą modlitwy, świadczą kolejne dwa katechizmowe stwierdzenia: „Nie zawsze można rozmyślać, ale zawsze można wejść w kontemplację, niezależnie od warunków zdrowia, pracy czy uczuciowości. Serce jest miejscem poszukiwania i spotkania, w ubóstwie i w wierze” (nr 2710). Kontemplacja jest „[...] najprostszym sposobem wyrażenia tajemnicy modlitwy. Jest ona darem, łaską; nie można przyjąć jej inaczej jak tylko w pokorze i ubóstwie. Kontemplacja jest związkiem przymierza ustanowionym przez Boga w głębi naszego bytu. Kontemplacja jest komunią: Trójca Święta kształtuje w niej człowieka – obraz Boży – «na swoje podobieństwo»” (nr 2713).

W przytoczonych słowach na podkreślenie zasługuje stwierdzenie, że kontemplacja jest przymierzem i komunią, a więc bardzo głębokim związkiem osobowym. Z tej racji za błędne należy uznać dość powszechne powiedzenie typu: kontemplowanie pięknego obrazu albo niezwykłego krajobrazu. O ile bowiem można medytować nad pięknym obrazem lub widokiem i ubogacać się nim, to nie można wejść z nim w relację osobową, bo zarówno sam obraz jak i widok są rzeczywistością apersonalną, bezosobową. Wyjątek stanowi jednak ikona lub inny święty obraz. Przypatrywanie się mu podczas modlitwy nie zatrzymuje uwagi na warstwie estetycznej, ale pomaga w duchowej jedności z tym, kogo on przedstawia.

Dalej w Katechizmie czytamy, że kontemplacja jest „najbardziej intensywnym czasem modlitwy” (nr 2714), ponieważ jest „spojrzeniem wiary utkwionym w Jezusa Chrystusa” (nr 2715), a zarazem „słuchaniem słowa Bożego” (nr 2716), które jest „żywe i skuteczne…” (por. Hbr 4, 12). Dlatego ta forma modlitwy – jak zauważa Katechizm – jest milczeniem (nr 2017), a ściślej biorąc jest „milczącą obecnością”. Ponadto „kontemplacja jest zjednoczeniem z modlitwą Jezusa w takim stopniu, w jakim pozwala ona uczestniczyć w Jego misterium” (nr 2718). Warto jeszcze dodać, że jest ona „komunią miłości przynoszącą Życie dla wielu w takiej mierze, w jakiej jest ona zgodą na trwanie w nocy wiary” (nr 2719).

Kontemplacja – przejaw doświadczenia mistycznego

Jak nietrudno się domyśleć, ta wzniosła forma modlitwy należy już do stanu mistycznego, przez który rozumiemy bynajmniej nie jakieś spektakularne zjawiska w rodzaju stygmatów, jak u św. Pio z Pietrelciny, czy wizji Pana Jezusa, jak było w przypadku św. Faustyny Kowalskiej. Istotą stanu mistycznego jest niewidoczne na zewnątrz zjednoczenie z Bogiem w tzw. dnie duszy, jak to opisują mistycy. Mogą temu niekiedy towarzyszyć różne zjawiska (np. wspomniane stygmaty czy wizje), które nazywane są zjawiskami paramistycznymi, gdyż nie stanowią istoty mistyki. Poza tym wiele z nich może być wywoływanych nie tylko uświęcającym działaniem Ducha Świętego, ale wpływem szatana albo jakimiś niezwykłymi właściwościami ludzkiej psychiki.

Jak prawdziwa miłość małżonków jest zakryta przed otoczeniem, które może dostrzec jedynie pewne jej zewnętrzne przejawy, tak tym bardziej stan mistyczny pozostaje tajemnicą intymności człowieka z Bogiem, niedostępną dla ludzkiego oka. Nawet najbliżsi mogą jedynie zauważyć szczególne skupienie na modlitwie i wielkie pragnienie trwania na niej coraz dłużej. W tym właśnie między innymi przejawia się kontemplacja.

Stan mistyczny, na który składa się omawiana tu forma modlitwy, wywoływany jest potężnym działaniem łask i darów Ducha Świętego w człowieku, o ile nie stawia oporu i pozwala się Mu prowadzić (por. Rz 8, 14). Jak relacjonują mistycy, a wśród nich św. Faustyna, w początkowej fazie stanu mistycznego działanie Boże przypomina pojedyncze impulsy, coś w rodzaju dotyków, które wywołują silny rezonans psychiczny i emocjonalny w mistyku. Z zasady są one bardzo krótkie, ale wywołują niezwykle mocne przeżycia duchowe, które rozciągają się w czasie i nierzadko trwają dość długo. Przypomina to zjawisko, gdy kamień rzucony na spokojną taflę wody sprawia, że od tego miejsca rozchodzą się koliste fale. Upadek kamienia w wodę trwa ułamek sekundy, podczas gdy wywołany przez niego skutek widoczny jest przez długi czas.

Rodzaje kontemplacji

W teologii duchowości, a zwłaszcza w mistologii, która jako nauka o życiu mistycznym stanowi jej część, mówi się o kontemplacji naturalnej i nadprzyrodzonej. Kontemplacja naturalna to wywołany wysiłkiem ascetycznym modlącego się szczególny rodzaj skupienia i maksymalnego zaangażowania w Bogu władz psychicznych oraz duchowych. Wielu teologów widzi w tym raczej medytację. Tym samym nie uznają kontemplacji naturalnej. Ich zdaniem ze swej istoty jest ona nadprzyrodzona i mistyczna. Polega na tym, że to Bóg pociąga człowieka do siebie i pozwala mu doświadczyć swej bliskości. Zgodnie z zasadą proporcjonalności przyczyny do skutku, człowiek nigdy nie byłby w stanie osiągnąć takiego zjednoczenia z Bogiem, nawet gdyby podejmował jakieś szczególne wysiłki ascetyczne.

Święty Tomasz z Akwinu, uznając kontemplację za szczególną łaskę Boga udzielaną człowiekowi, który dzięki ascezie jest odpowiednio moralnie i duchowo dysponowany, w swojej Sumie teologicznej nazywa ją „simplex intuitus Veritatis ex caritate consecutus” (STh II-II, q. 180, a. 3, p. 6), co oznacza, że jest to prosta intuicja Prawdy pochodząca z miłości. Doktor Kościoła chce w ten sposób powiedzieć, że kontemplacja jest szczególnym sposobem poznania i miłowania Boga, który jest Prawdą i Miłością. Podobnie św. Jan od Krzyża, najwybitniejszy autorytet w dziedzinie mistyki, w dziele „Noc ciemna” (2, 18, 5) pisze, że „kontemplacja jest wlanym i miłosnym poznaniem Boga, które oświeca duszę i rozpala miłość”. Jest to więc zarówno oświecenie intelektu jak i wzmocnienie woli przez dary Ducha Świętego. Uczy on zatem o kontemplacji seraficznej, w której wiodące jest umiłowanie prawdy oraz o kontemplacji cherubicznej, w której dominuje poznawanie przez miłość. Określenia te nawiązują do funkcji duchów anielskich, często wzmiankowanych w Piśmie Świętym, którzy przebywając w bliskości Bożego Majestatu i adorując Go, są uosobieniem kontemplacji. Kontemplacja, tak cherubiczna jak seraficzna, jest przejawem (rezonansem) doświadczenia mistycznego obecności Boga lub Jego działania w „dnie” lub „szczycie duszy” mistyka.

Na uwagę zasługuje to, co św. Teresa od Jezusa pisze w dziele „Twierdza wewnętrzna” odnośnie do szczytów życia duchowego. Jest nim mistyczne zjednoczenie z Bogiem owocujące przede wszystkim doskonałą kontemplacją. Cały proces rozwoju duchowego porównuje ona do wchodzenia do wnętrza warownej budowli o siedmiu strefach lub piętrach, które nazywa komnatami. Pierwsze trzy odpowiadają ascetycznej fazie duchowego rozwoju. Bazują one na wysiłku chrześcijanina, wspartego działaniem cnót nadprzyrodzonych. Począwszy od czwartej komnaty rozpoczyna się faza życia mistycznego, w której coraz bardziej ów chrześcijanin odczuwa bezpośrednie działanie Boże w postaci darów Ducha Świętego. Czuje się pociągany do zjednoczenia z Bogiem, które karmelitańska mistyczka i Doktor Kościoła opisuje językiem właściwym dla miłości oblubieńczej. Stąd dwie ostatnie fazy duchowego rozwoju, które można jeszcze zrozumieć i jakoś opisać, porównuje do zaręczyn i zaślubin.

W nich kontemplacja, będąca przejawem głębokiego doświadczenia mistycznego, owocuje gruntowną przemianą duchową, którą św. Jan od Krzyża porównuje do włożenia żelaza w ogień. Żelazo, dopóki trwa w ogniu, nabiera wszystkich jego właściwości, nie przestając być żelazem. Podobnie i mistyk, całkowicie pochłonięty kontemplacją, czuje się zjednoczony z Bogiem, niejako wewnętrznie przemieniony w Chrystusa. Zapewne taki poziom swego życia duchowego miał na myśli św. Paweł Apostoł, gdy wyznał: „Teraz zaś już nie ja żyję, lecz żyje we mnie Chrystus. Choć nadal prowadzę życie w ciele, jednak obecne życie moje jest życiem wiary w Syna Bożego, który umiłował mnie i samego siebie wydał za mnie” (Ga 2, 20).

Nie da się oddzielić Chrystusa od Jego krzyża, na którym dokonało się zbawienia świata. Zjednoczenie i upodobnienie się do Niego, będące owocem kontemplacji, prowadzi więc również do doświadczenia Jego zbawczej męki. Jak pokazuje historia duchowości, wielu kontemplatyków doznawało licznych cierpień fizycznych i duchowych. Prawdą jest również to, że wielu chorych i cierpiących przeżywa swą trudną sytuację jako szczególną okazję, aby duchowo wzrastać, osiągając niekiedy szczyty kontemplacji.


Zobacz całą zawartość numeru

Autorzy tekstów, pozostali Autorzy, Miesięcznik, Numer archiwalny, 2024nr08, Z cyklu:, Modlitwy czas

nd pn wt śr cz pt sb

27

28

29

30

31

1

2

3

4

5

6

7

8

9

10

11

12

13

14

15

16

17

18

19

20

21

22

23

24

25

26

27

28

29

30

1

2

3

4

5

6

7

Dzisiaj: 21.11.2024