Serce jest przepustką do spotkania Pana
Przepustką jest serce, które słucha i pragnienie zjednoczenia z Panem, bo nie jest przeszkodą choroba, niepełnosprawność, wiek, nawet grzech nie jest przeszkodą, gdyż Jezus mówi: „nie przyszedłem zbawić sprawiedliwych, ale grzeszników”.
2024-08-05
Komentarz do fragmentu Ewangelii Mk 9, 2-10
Święto Przemienienia Pańskiego
Bardzo lubię chodzić w góry i po górach! Jeszcze nogi niosą mnie tam, gdzie chcę, choć ostatnio moje życie bardzo przyspieszyło i coraz częściej myślę nad przemijaniem, sensem, dobrem, pięknem, prawdą… i chcę bardzo, bardzo żyć!
Z tymi naszymi rodzinnymi wędrówkami jest tak: gdy wyruszamy na „górę wysoką”, dzieci idą pierwsze (wyrywają do przodu). Ja idę ciut przed żoną albo obok niej, tak, aby ją słyszeć i ewentualnie ostrzec ją przed nierównością, uchronić przed uderzeniem wystającej gałęzi. Co jakiś czas podnoszę oczy moje ku górom „skąd ma nadejść dla mnie pomoc od Pana, pomoc moja od Pana, który stworzył niebo i ziemię…” (Ps 121). Spoglądam ku górom, aby się zachwycić i zdumieć, i spotkać się z Przedwiecznym Słowem…
Ewangelia XVIII niedzieli zwykłej pokazuje nam, że na tej górze wysokiej jest miejsce dla każdego, aby się zachwycić, zdumieć bielą Pana, pięknem Pana i Jego dobrocią w naszym życiu i że nie wiemy, w którym momencie życia nas wezwie i zaprowadzi osobno, aby ukazać nam swoje bóstwo. Jezus będzie nas prowadził, więc nie ma się czego bać, wręcz odwrotnie: trzeba nam tęsknić, może prosić o ten moment w naszym życiu i być uważnym na Jego propozycje, żeby nie przegapić tej chwili. Przepustką jest serce, które słucha i pragnienie zjednoczenia z Panem, bo nie jest przeszkodą choroba, niepełnosprawność, wiek, nawet grzech nie jest przeszkodą, gdyż Jezus mówi: „nie przyszedłem zbawić sprawiedliwych, ale grzeszników”. Ta droga to nasze życie, a w nim większość to trud i marność, i jak trawa rankiem zielona kwitnąca, wieczorem więdnie i usycha, ale w każdym momencie wierzę, że Pan jest, czuwa, kocha, współczuje i jest czuły (Papież Franciszek).
Masz, miałeś, pragniesz czasem takiego spotkania? A może myślisz, że to tylko wybrani go dostąpią, bo nie dwunastu apostołów, tylko trzech wziął Pan z sobą.
Drodzy w Chrystusie Panu! Moment jednego takiego spotkania już był, gdy byliśmy chrzczeni w imię Ojca i Syna i Ducha Świętego. Wtedy Bóg Ojciec się rozrzewnił, patrząc przez blask krzyża na górze Golgoty i poranek Zmartwychwstania swojego Syna i zawołał do nas: „Ty jesteś mój syn, moja córka umiłowana!”.
Poranek Zmartwychwstania, wody chrztu i inne sakramenty czynią Cię pięknym i podobnym do Jezusa – aż do wybielenia nad śnieg.
Wierzysz w to?