O radości i smutku
Tym, co może nam pomóc, jest pamięć, że Jego czuła bliskość i działanie jest tak samo intensywne w smutku jak i w radości.
2024-12-13
Komentarz do fragmentu Ewangelii Mt 11, 16-19
II tydzień adwentu
Dzisiaj Jezus opisuje ludzi ze swojego pokolenia, choć być może ten opis pasuje do wszystkich ludzi, do nas także. Opowiada o dzieciach, które nie chcą zaangażować się w żadne gry, ani smutne ani wesołe. Dzieci w swoich zabawach naśladują dorosłych, których życie składa się z różnorodnych sytuacji, których często się boją.
Dlaczego boimy się smutku? Bo to trudne, bo świat pokazuje, że życie powinno być idealne, kolorowe i ciągle uśmiechnięte. Zagłuszamy smutek różnymi zajęciami, przyjemnościami, na różne sposoby uciekamy od niego. A przecież to smutek powoduje, że stajemy się bardziej wrażliwi i łatwiej rozumiemy innych. Dobrze jest pozwolić sobie na taki właśnie czas.
Pamiętam swoje myśli, a właściwie modlitwę z takich chwil: „Trochę sobie przy Tobie, Panie, posiedzę, popłaczę, poużalam się. Wiem, że nadejdzie właściwa pomoc, ale jeszcze tego nie czuję, więc jeszcze trochę popłaczę sobie”. Czasami smutek jest jak ciemny tunel, w którym nie widać końca ani światła. Jeżeli jednak idziemy z trudem do przodu to w końcu ukaże się maluteńkie światło, które z każdym krokiem będzie się powiększać. Nie jest łatwo przeżywać smutek.
Zdarza się także nie tak rzadko, że nie potrafimy się cieszyć. Często słyszę, że nie można się cieszyć za bardzo, bo za chwilę zdarzy się coś strasznego. Tak jakby każdą radość trzeba było odpokutować. Albo takie zdanie: nie potrafię się cieszyć, bo zabrakło najbliższej osoby. A może myślimy, że cieszyć się można tylko czymś nadzwyczajnym. Niedawno zapytałam mojej chorej, czego nauczył jej czas walki z rakiem i usłyszałam, że pokory. Być może to dopiero pokora pokazuje nam, że te najbardziej upragnione powody do radości mogą nas ominąć, ale przecież jeżeli otworzymy serce i oczy, to zobaczymy niezliczoną ilość okazji, aby cieszyć się z całej duszy.
Jezus zachęca nas do życia pełnego, w którym jest miejsce na wszystko: to co łatwe i co trudne. Aby zaangażować się w życie maksymalnie. Tym, co może nam pomóc, jest pamięć, że Jego czuła bliskość i działanie jest tak samo intensywne w smutku jak i w radości.