Spotykając Pana
Wszystko jest łaską, a cierpienie szczególną, ale tylko wtedy, gdy łączę mój ból, samotność z Jezusem, czyniąc swoje życie darem dla sióstr i braci, i ofiarując krzyż cierpienia i choroby Panu.
2025-01-23
Komentarz do fragmentu Ewangelii Mk 3, 7-12
II tydzień zwykły
Dziś nad jeziorem są tłumy – mnóstwo ludzi z okolicznych miejscowości. Tak pisze ewangelista Marek. Dzieje się tak, bo jedni drugim opowiadają o dziełach, których dokonuje Jezus. Jest bardzo dużo ludzi spragnionych dobra, akceptacji, życzliwości i przede wszystkim potrzebujących uzdrowienia ciała. Każdy chce dotknąć Jezusa.
Pewnie głosił im jakieś przesłanie (choć ewangelia tego wprost nie mówi), a może milczy słowem, a mówi jakże wymownie gestem, bo czasem wystarczy kogoś przytulić, pogłaskać po głowie, potrzymać za rękę chorego, czy po prostu siedzieć i być.
Zapewne wielu ludzi wciąż nie wie, kim On naprawdę jest. Niektórzy przyszli z ciekawości, inni, by prosić o uzdrowienie, a jeszcze inni znaleźli się tam przypadkiem. Tak sobie pomyślałem, ciekawe, co każdy z tego tłumu zrobił z tym darem, który otrzymał podczas spotkania z Jezusem, czy wszystkich uzdrowił, czy wszyscy odeszli zadowoleni?
Życie człowieka na tym świecie jest chwilą – tak mówi psalmista: „Bo miarą naszego życia jest lat siedemdziesiąt, osiemdziesiąt, gdy jesteśmy mocni, a większość to trud i marność, bo szybko mijają”.
Nasyć nas więc, Panie, oświeć swoją łaską, abyśmy przez wszystkie dni, które nam zostały, mogli się radować i cieszyć!
Pracując wiele lat jako opiekun osób niepełnosprawnych, każdego dnia modliłem się za tych, którym niosłem pomoc, prosząc Jezusa o uzdrowienie duszy i ciała. Nikt nie wstał z wózka, ale jestem przekonany, że spotkaliśmy się na drodze naszego życia po to, aby zobaczyć w sobie Boga – ja w osobach niepełnosprawnych cierpiącego Pana, a oni we mnie Jezusa, który służy. Wszystko jest jednak po coś, jak mówi moja 92-letnia, bardzo kochająca Jezusa, ciocia. Wszystko jest łaską, a cierpienie szczególną, ale tylko wtedy, gdy łączę mój ból, samotność z Jezusem, czyniąc swoje życie darem dla sióstr i braci, i ofiarując krzyż cierpienia i choroby Panu.
A ja tak wciąż mało miłuję przez służenie drugim, a to jest sensem naszego życia – być dobrym jak chleb. Amen.