Czy godzić się na krzywdę?
Znosić krzywdy i mierzyć się z ich skutkami to bardzo trudne zadanie. Sprawa na pewno wymaga wielkiej mądrości i roztropności w zależności od konkretnej sytuacji. Trzeba dodać, że konieczna jest asystencja Ducha Świętego, jeśli ktoś żyje permanentnie w okolicznościach wymienionych przez dzisiejszą Ewangelię.

2025-02-22
Komentarz do Fragmentu Ewangelii Łk 6, 27-38
VII niedziela zwykła
„Krzywdy cierpliwie znosić„ – tak w skrócie zatytułowałbym fragment przeznaczony na siódmą Niedzielę zwykłą, Roku C. Co to właściwie znaczy krzywdy cierpliwie znosić? Pomyślmy przez chwilę...Czy to znaczy, że trzeba głowę schować w piasek w obliczu przemocy słownej czy też fizycznej, milczeć na widok ewidentnej niesprawiedliwości i zgadzać się na zło i krzywdę? Ewangelia na dziś nie zostawia złudzeń co do jednej kwestii. Stanowczo stwierdza, że walczyć nieugięcie ze swym krzywdzicielem, bez żadnych zasad, nie jest wolą Bożą, a zemsta w ogóle nie wchodzi w grę. Każda zemsta nawet ta w „białych rękawiczkach” – jest szatańska! Fragment dzisiejszej Ewangelii wyraźnie wskazuje na kwestię bycia Synami Najwyższego kiedy Jezus mówi: „A wasza nagroda będzie w niebie i będziecie Synami Najwyższego ponieważ On jest dobry dla niewdzięcznych i złych” (Łk 6: 35). To zdanie sugeruje wprost, że modelem cierpliwego znoszenia krzywd jest Syn Boży – Jezus Chrystus. Dla każdego ucznia Jezusa, On jest jedynym odniesieniem w sprawach jakichkolwiek doznawanych krzywd obiektywnych a nawet tych subiektywnie przeżywanych. Rozważanie Jego męki, może pomóc zrozumieć temat. Szczególnie słowa z krzyża: „Ojcze przebacz im bo nie wiedzą co czynią.” (Łk 23: 34)
Znosić krzywdy i mierzyć się z ich skutkami to bardzo trudne zadanie. Sprawa na pewno wymaga wielkiej mądrości i roztropności w zależności od konkretnej sytuacji. Trzeba dodać, że konieczna jest asystencja Ducha Świętego, jeśli ktoś żyje permanentnie w okolicznościach wymienionych przez dzisiejszą Ewangelię. Wymieńmy konkretne przypadki: skierowana pod moim adresem jawna wrogość i nienawiść, przekleństwo, czyli życzenie mi zła, oczernianie, czyli mówienie nieprawdy na mój temat, przemoc fizyczna, okradanie mojej własności. Święty Augustyn mówi: „Siła chrześcijanina to nie tylko czynienie dobra ale także znoszenie zła”. Ja zaryzykuję tezę, że pokorne i cierpliwe znoszenie krzywd jest zdecydowanie trudniejsze od czynienia dobra. Dlatego pomoc Boża jest konieczna. Przykłady świętych dają nadzieję np.: bł. Jerzy Popiełuszko, modli się o zachowanie od nienawiści w obliczu permanentnych wyrafinowanych krzywd – ataki na jego dobre imię i na jego życie. Podobnie bł. Stefan Kardynał Wyszyński. Święta Józefina Bakhita, niewolnica, która permanentnie była okrutnie krzywdzona ponad 10 lat i po nawróceniu staje się „balsamem” na dusze tak wielu cierpiących, którzy przychodzili do niej prosić o modlitwę i wysłuchanie. Przypomina mi się pewna pani, która wstawała o czwartej rano modlić się zegarową godzinę przed pójściem do pracy, by mieć siły pokornie i cierpliwie znosić złośliwego szefa i roszczeniowych klientów. Przyznam, temat jest trudny, ale pomoc Boża w życiu świętych daje mi wielką nadzieję, że Bóg mnie uzdolni do bycia godnym nazwania mnie Bożym człowiekiem…