Zwiastowanie nadziei
Nadzieja odnosi się do przyszłości, chociaż szukamy jej źródeł i motywacji także na drogach przeszłości, chcąc zaczerpnąć z nich światła na dziś i jutro. Nadzieja jest oczekiwaniem dobra, odkrycia sensu, odnalezienia celu. Nadzieja jest oczekiwaniem dobra, nawet jeśli człowiek nie wie, co przyniesie przyszłość.

zdjęcie: pixabay.com
2025-03-06
Obchody jakiegokolwiek jubileuszu kojarzą się przede wszystkim z powrotem do przeszłości, są w dużej mierze przywołaniem tego, co minęło. Szczególnym wymiarem takich obchodów jest wdzięczność, w rozumieniu religijnym – dziękczynienie składane Panu Bogu. Ale również poważne potraktowanie przestróg i nauk, które wynikają z doświadczeń minionych; radość z dokonań, świadomość zaniedbań.
Tymczasem w bulli ogłaszającej Święty Jubileusz Odkupienia – obchodzony w Kościele co 25 lat – Ojciec Święty Franciszek wydobył na pierwszy plan – jako zasadniczą treść i główny program przeżywania Roku Świętego – nadzieję.
Nadzieja odnosi się do przyszłości, chociaż szukamy jej źródeł i motywacji także na drogach przeszłości, chcąc zaczerpnąć z nich światła na dziś i jutro. Nadzieja jest oczekiwaniem dobra, odkrycia sensu, odnalezienia celu. Nadzieja jest oczekiwaniem dobra, nawet jeśli człowiek nie wie, co przyniesie przyszłość. Pisze o tym papież Franciszek we wspomnianej bulli „Nadzieja zawieść nie może”, przyznając, że „nieprzewidywalność przyszłości rodzi niekiedy sprzeczne uczucia: od ufności do lęku, od pogody ducha do zniechęcenia, od pewności do zwątpienia”.
Dlatego nadzieja bywa postrzegana pejoratywnie. Nadzieja bywa podejrzana. Nazywają ją wręcz nauczycielką głupich. Nawet człowiek pragnący żyć nadzieją nie może nie być realistą, świadomym tak wielu rozczarowań i zwątpień, niepewności i zagrożeń.
Ale Święty Jubileusz przeżywamy w przestrzeni wiary. Jego główne rysy jednoznacznie definiuje papieska bulla: główne przesłanie – nadzieja, istota i cel – żywe i osobiste spotkanie z Panem Jezusem jako bramą zbawienia i naszą nadzieją, fundamentalny element przeżycia – pielgrzymowanie, które staje się jedynie sensowną drogą nadziei jako symbol drogi ku przyszłości pełnej światła, do celu jasno wskazanego i obiecanego przez Boga.
Nadzieja jest jedną z trzech cnót teologalnych. Cnoty te – wiara, nadzieja i miłość – uzdalniają chrześcijanina do uczestnictwa w naturze Bożej; odnoszą się bezpośrednio do Boga i pozwalają żyć w jedności z Trójcą świętą (por. KKK 1812). „Cnoty teologalne kształtują, pobudzają i charakteryzują działanie moralne chrześcijanina. Kształtują one i ożywiają wszystkie cnoty moralne. Są wszczepione przez Boga w dusze wiernych, by uzdolnić ich do działania jako dzieci Boże i do zasługiwania na życie wieczne. Stanowią one rękojmię obecności i działania Ducha Świętego we władzach człowieka” (KKK 1813).
Wiara chrześcijanina wyraża się w nadziei, nadzieja pozwala trwać w wierze i realizować ją przez miłość. „Cnota nadziei odpowiada dążeniu do szczęścia, złożonemu przez Boga w sercu każdego człowieka; podejmuje ona te oczekiwania, które inspirują działania ludzi; oczyszcza je, by ukierunkować je na Królestwo niebieskie; chroni przed zwątpieniem, podtrzymuje w każdym opuszczeniu, poszerza serce w oczekiwaniu szczęścia wiecznego. Żywa nadzieja chroni przed egoizmem i prowadzi do szczęścia miłości (KKK 1818).
Glebą chrześcijańskiej nadziei, którą mamy ożywić w sobie przez intensywne przeżywanie jubileuszu, jest Słowo Boże. Zapewnia ono nadziei uprzywilejowane, należne jej miejsce w życiu Kościoła i wierzących. Słowo Boże rodzi, ale także ożywia nadzieję. Słowo Boże uzasadnia nadzieję. Duch Święty przez zawsze żywe i skuteczne Słowo Boże zabezpiecza i ocala w nas nadzieję niezależnie od wszelkich przeciwności i bolesnych doświadczeń.
Sugestywny wykład o nadziei, jej znaczeniu, podstawach i owocach znajdujemy na początku Pierwszego Listu św. Piotra: „Niech będzie błogosławiony Bóg i Ojciec Pana naszego Jezusa Chrystusa. On w swoim wielkim miłosierdziu przez powstanie z martwych Jezusa Chrystusa na nowo zrodził nas do żywej nadziei: do dziedzictwa niezniszczalnego i niepokalanego, i niewiędnącego, które jest zachowane dla was w niebie. Wy bowiem jesteście przez wiarę strzeżeni mocą Bożą dla zbawienia, gotowego objawić się w czasie ostatecznym. Dlatego radujcie się, choć teraz musicie doznać trochę smutku z powodu różnorodnych doświadczeń. Przez to wartość waszej wiary okaże się o wiele cenniejsza od zniszczalnego złota, które przecież próbuje się w ogniu, na sławę, chwałę i cześć przy objawieniu Jezusa Chrystusa. Wy, choć nie widzieliście, miłujecie Go; wy w Niego teraz, choć nie widzicie, przecież wierzycie, a ucieszycie się radością niewymowną i pełną chwały wtedy, gdy osiągniecie cel waszej wiary – zbawienie dusz” (1 P 1, 3-9).
Istotą i celem obchodów Świętego Jubileuszu Odkupienia; Roku Świętego, który ma stawać się w nas i w naszych wspólnotach czasem odnowionej nadziei, jest oczywiście sam Jezus, ukrzyżowany i zmartwychwstały Pan jako centrum naszej wiary, dawca nadziei, wcielona Boża miłość. Nasza nadzieja jest chrystocentryczna! Chrystus umarł, został pogrzebany, zmartwychwstał trzeciego dnia, ukazał się. W tych czterech czasownikach zawiera się rdzeń naszej nadziei: Jezus żyje i jest naszym życiem przez bezcenny dar swojej życiodajnej śmierci i chwalebnego zmartwychwstania. Dzięki Chrystusowi „uzyskaliśmy przez wiarę dostęp do tej łaski, w której trwamy i chlubimy się nadzieją chwały Bożej. Ale nie tylko to, lecz chlubimy się także z ucisków, wiedząc, że ucisk wyrabia wytrwałość, a wytrwałość – wypróbowaną cnotę, wypróbowana cnota zaś – nadzieję. A nadzieja zawieść nie może, ponieważ miłość Boża rozlana jest w sercach naszych przez Ducha Świętego, który został nam dany” (Rz 5, 2-5).
Zatem nadzieja chrześcijańska – czytamy w papieskiej bulli – nie zawodzi ani nie rozczarowuje, ponieważ opiera się na pewności, że nic i nigdy nie będzie w stanie oddzielić nas od Bożej miłości. Nic! Ani utrapienie, ucisk czy prześladowanie, ani głód czy nagość, ani niebezpieczeństwo czy miecz (por. Rz 8, 35). Pochodnia nadziei nigdy nie gaśnie, nie ustępuje w obliczu trudności, opiera się na wierze, karmi się miłością, pozwala iść naprzód.
Jubileuszowe pielgrzymowanie staje się przy tym drogą pielgrzymów nadziei. Zawsze nimi jesteśmy; wynika to z naszej chrzcielnej tożsamości i przynależności do Chrystusa. Ten szczególny czas Roku Jubileuszowego ma w nas rozbudzić tę świadomość i wyposażyć na dalszą drogę. Staje się on dla nas wezwaniem, abyśmy jako pielgrzymi nadziei byli jej świadkami, współtwórcami i animatorami. Dlatego papież Franciszek ukazuje nam w swoim przesłaniu – które obok tekstów biblijnych jest poruszającą sumienia i jakże cenną inspiracją dla naszej refleksji – „wielorakie, fizyczne i duchowe wymiary tego pielgrzymowania, które w każdym jego wymiarze będzie drogą łaski. Przecież życie chrześcijańskie jest drogą, która potrzebuje również chwil mocnych, aby posilać i wzmacniać nadzieję”. Iść i czerpać. Iść i korzystać. Ale także iść i dawać. Dlatego zadaniem chrześcijan, pielgrzymów nadziei, jest „przemieniać znaki czasu w znaki nadziei”. Niemało jest tych wskazań, na które zwraca uwagę Ojciec Święty; wszystkie ważne, niektóre konieczne i pilne – właśnie dziś, w świecie, w którym żyjemy i realizujemy swoje powołanie: służba dla pokoju dla świata, który po raz kolejny pogrąża się w tragedii wojny i tak wielu jest uciskanych przez brutalną przemoc; rozbudzanie pragnienia przekazywania życia; służba wolności; dzieła miłosierdzia, czyli nadziei wobec chorych, niepełnosprawnych, cierpiących, troska o młodych, na których entuzjazmie opiera się przyszłość, o osoby starsze i opuszczone, o ubogich i słabych.
W tym wszystkim, w czym wypełniamy na ziemi powołanie wierzących w Chrystusa do życia nadzieją i przepowiadania nadziei, mamy przed oczami, w całej realności i w doskonałym pięknie, ostateczny cel niezawodnej nadziei: „Dzieci naszej matki, Kościoła Świętego, słusznie mają nadzieję na łaskę ostatecznego wytrwania i na nagrodę Boga – ich Ojca za dobre uczynki wypełnione dzięki jego łasce w jedności z Jezusem. Wierzący, zachowując tę samą zasadę życia, uczestniczą w „błogosławionej nadziei” z tymi, których miłosierdzie Boże gromadzi w „Mieście Świętym – Jeruzalem Nowym zstępującym z nieba od Boga, przystrojonym jak oblubienica dla swego męża (Ap 21, 2)” (KKK 2016).
Zobacz całą zawartość numeru ►