Relacja lekarz-pacjent w dobie pandemii
Musimy rozmawiać o tym, jak odbudować zaufanie pacjentów do lekarzy. Chorzy powinni być pewni, że potrafimy i chcemy chronić ich zdrowie i życie.
2021-09-24
Albert Camus nazwał epidemię łajdacką chorobą, gdyż „nawet ci, których nie tknęła, noszą ją w sercu”. Wszyscy widzimy, jak trudno funkcjonować w czasie pandemii. Wyzwaniem chwili obecnej jest powstrzymanie wirusa Sars-Cov2 przez sprawną organizację opieki nad chorymi, system szczepień populacyjnych oraz edukację prozdrowotną społeczeństwa. Myślimy już o tym, jak odbudować gospodarkę i relacje międzyludzkie po pandemii. Warto także pochylić się nad relacjami pacjent-lekarz w trakcie i po pandemii.
Na początku dominował podziw dla wielkiego wysiłku całej służby zdrowia, z biegiem czasu pojawiły się także pretensje o zamknięte gabinety lekarskie i utrudniony dostęp do procedur medycznych. Często obserwujemy bezduszność systemu, zwłaszcza teraz w dobie pandemii, w czasie teleporad i maseczek, za którymi lekarze chowają się przed swoimi pacjentami. Uwierzcie, bardzo trudno stać przy łóżku chorego i nie móc chwycić go za rękę, aby dodać mu otuchy. Dochodzi do tego traumatyczne ograniczenie kontaktów z rodziną w trakcie pobytu szpitalnego oraz przypadki zakażania się infekcją Covid-19 podczas hospitalizacji.
Co zrobić, aby odbudować relacje lekarz-pacjent?
Musimy stanąć w prawdzie i zobaczyć, jaka jest obecna rzeczywistość. Teleporady zamiast normalnych wizyt, ograniczenie dostępności usług medycznych, spadek jakości opieki w szpitalach często z ograniczeniem praw pacjentów do kontaktów z rodziną, a także zachorowania pacjentów na Covid-19 w trakcie pobytów szpitalnych to niepodważalne fakty. Ale nie jest to wina lekarzy, rządu czy systemu opieki zdrowotnej; tak się dzieje na całym świecie i wynika to z niewyobrażalnej i nieprzewidywalnej skali pandemii. Pracownicy służby zdrowia stanęli na wysokości zadania. Jest to czas próby naszych postaw. Podziwiam tych, którzy włączyli się w walkę z pandemią w tym trudnym czasie. W ubiegłym roku prawie 30% studentów Wydziału Lekarskiego Uniwersytetu Medycznego w Poznaniu pracowało jako woluntariusze w ramach walki z pandemią, wspomagając szpitale, poradnie, laboratoria, Sanepid czy Izbę Lekarską. Pokazali, że bezinteresowne oddanie i troska o drugiego człowieka, nawet kosztem własnych wyrzeczeń, są dla nich ważne. Takie myślenie jest kwintesencją naszego zawodu.
Zamknięcie gabinetów lekarzy rodzinnych wynika nie z ich lęku o własne zdrowie, ale podyktowane jest troską o to, aby pacjenci nie zakażali się jeden od drugiego, stojąc w kolejce do lekarza. Stąd zmiany organizacji pracy przychodni i przyjmowanie jedynie tych najbardziej potrzebujących pacjentów. Ciężka sytuacja w szpitalach wynika z wielomiesięcznego pandemicznego stresu pracowników służby zdrowia oraz faktu niedoborów kadrowych spowodowanych tym, że spora część personelu także zachorowała.
Musimy rozmawiać o tym, jak odbudować zaufanie pacjentów do lekarzy. Chorzy powinni być pewni, że potrafimy i chcemy chronić ich zdrowie i życie. Lekarze muszą pamiętać, co powiedział do nich papież Jan Paweł II: „Do niezastąpionych umiejętności zawodowych dołóżcie serce, bo tylko ono jest w stanie uczłowieczyć struktury”. I nie trzeba być osobą wierzącą, aby to przesłanie nieść ze sobą w życie lekarskie, trzeba po prostu o tym cały czas pamiętać.