Modlitwa ustawiczna

Kolejny tekst ks. prof. Marka Chmielewskiego o modlitwie.

zdjęcie: Pixabay.com

2024-09-02

Modlitwa, jako dialog i spotkanie z Bogiem jest rzeczywistością duchową niezwykle dynamiczną. Ze swej natury powinna więc ona stale się rozwijać. Po to bowiem chrześcijanin nawiązuje modlitewny kontakt z Bogiem, aby być coraz bliżej Niego aż do całkowitego zanurzenia się w Niego w wieczności. Życie modlitwy ma się więc stopniowo przekształcać w modlitwę życiem. Chodzi nie tylko o to, aby coraz więcej wyodrębnionego czasu poświęcać na modlitwę, lecz raczej, by przenikała ona całą przestrzeń życia chrześcijańskiego; aby chrześcijanin nie tylko modlił się w życiu, lecz modlił się całym swoim życiem ‒ ustawicznie.

Pismo Święte o modlitwie ustawicznej

Do tak rozumianej modlitwy nieustannej, zwanej też ustawiczną, wzywa Pismo Święte, w którym znajdujemy liczne tego przykłady. Przywołajmy zatem słowa Psalmisty, który zaświadcza: „Szczęśliwi, którzy mieszkają w domu Twoim, Panie, nieustannie Cię wychwalają” (Ps 84, 5). Mieszkańcy domu Bożego (świątyni) byli tam po to, aby się modlić bez przerwy, jak czyniła to między innymi prorokini Anna, córka Fanuela z pokolenia Asera, licząca 84 lata. Po siedmiu latach małżeństwa, gdy zmarł jej mąż ‒ jak zaświadcza Ewangelista Łukasz ‒ „nie rozstawała się ze świątynią, służąc Bogu w postach i modlitwach dniem i nocą” (Łk 2, 37).

W innym miejscu ten sam Psalmista prosi: „Panie, zmiłuj się nade mną, bo nieustannie wołam do Ciebie” (Ps 86, 3). Wciąż zatem błaga on o Boże miłosierdzie.

Na szczególną jednak uwagę zasługuje wzmianka św. Łukasza odnośnie do tego, iż Jezus opowiedział uczniom przypowieść „o tym, że zawsze powinni modlić się i nie ustawać” (Łk 18, 1). Zilustrował ją inną przypowieścią o niesprawiedliwym sędzim, który nie bojąc się Boga i nie licząc się z ludźmi, uległ jednak natarczywości pewnej ubogiej wdowy i wziął ją w obronę (por. Łk 18, 2-5). Tym bardziej Bóg wysłucha wytrwałej, nieustannej modlitwy.

Ewangeliści parokrotnie odnotowują, że Pan Jezus często udawał się na miejsca samotne, zwykle w nocy lub nad ranem, aby się modlić. Niezależnie od tego, będąc Bogiem i Człowiekiem w jednej Osobie, trwał zapewne w ustawicznej modlitwie, czyli w niedostępnym dla stworzeń odwiecznym dialogu Boskich Osób Przenajświętszej Trójcy. Jest On więc niedoścignionym przykładem modlitwy ustawicznej.

Do takiej praktyki nieustannego pozostawania w dialogu i łączności z Bogiem wzywa św. Paweł Apostoł. Do chrześcijan mieszkających w Koryncie kieruje zachętę: „Przeto czy jecie, czy pijecie, czy cokolwiek innego czynicie, wszystko na chwałę Bożą czyńcie” (1 Kor 10, 31). Efezjanom zaś daje podwójną radę: „Dziękujcie zawsze za wszystko Bogu Ojcu w imię naszego Pana Jezusa Chrystusa” (Ef 5, 20); „Przy każdej sposobności módlcie się w Duchu! Nad tym właśnie czuwajcie z całą usilnością i proście za wszystkich świętych” (Ef 6, 18).

W przytoczonych wypowiedziach Apostoła Narodów przykuwają uwagę słowa: „wszystko”, „zawsze”, „przy każdej sposobności”. To ostatnie wzmocnione jest dodatkowo poleceniem: „nad tym czuwajcie z całą usilnością”. Ten nacisk św. Pawła z Tarsu na modlitwę nieustanną, a więc zawsze, wszędzie i za wszystko, który osiąga swą kulminację w nakazie skierowanym do wyznawców Chrystusa z Tessalonik: „Nieustannie się módlcie!” (1 Tes 5, 17), jest być może odbiciem jego osobistego doświadczenia trwania w nieprzerwanym dialogu z Chrystusem, którego poznał na przedmieściach Damaszku (por. Dz 9, 3-8; 22, 6-11).

Modlitwa nieustanna w starożytnej tradycji Kościoła

Pawłowe polecenie: „Nieustannie się módlcie!” od początku Kościoła było wyznacznikiem duchowego rozwoju jego członków, choć niekiedy błędnie je rozumiano. Pierwszym ascetom i mnichom, którzy udawali się na pustynię, aby podejmować nieustanną modlitwę oraz prowadzić walkę duchową, przyświecała stała świadomość, że są ciągle w obecności Bożej, podobnie jak aniołowie i święci stoją przed Obliczem Bożym (por. Mt 18, 10; Ef 1, 4; Ap 22, 4). Stąd zrodziła się praktyka „chodzenia przed Bogiem” (ambulatio coram Deo), która jest zasadniczym motywem modlitwy ustawicznej.

O jej praktykowaniu często pisali Ojcowie Kościoła i starożytni pisarze. Niektóre ich wypowiedzi cytuje Katechizm Kościoła Katolickiego. Na przykład Orygenes († 254), komentując Pawłowy nakaz, uważa, że „ten tylko modli się nieustannie, kto modlitwę łączy z czynami, a czyny z modlitwą. Tylko w ten sposób możemy uznać za możliwą do urzeczywistnienia zasadę nieustannej modlitwy” (KKK 2745). Z kolei Ewagriusz z Pontu († 399) pisze: „Nie zostało nam nakazane nieustannie pracować, czuwać, prosić, natomiast prawem jest dla nas modlitwa nieustanna” (KKK 2742). Z kolei św. Jan Chryzostom († 407) twierdzi, że „można modlić się często i gorąco. Nawet na targu czy w czasie samotnej przechadzki, siedząc w swoim sklepiku czy też kupując lub sprzedając, a nawet przy gotowaniu” (KKK 2743), bowiem „nic nie jest tak ważne jak modlitwa ‒ pisze w innym miejscu tenże Ojciec Kościoła. ‒ Sprawia ona, że to co niemożliwe, staje się możliwe, a to, co trudne, staje się łatwe. Jest niemożliwe, aby grzeszył człowiek, który się modli” (KKK 2744). W podobnym duchu kilka wieków później św. Alfons Liguori († 1785), Doktor Kościoła, kategorycznie stwierdza: „Kto się modli, z pewnością się zbawia; kto się nie modli, z pewnością się potępia” (KKK 2744).

Ta doniosła praktyka modlitwy ustawicznej nie zawsze była właściwie rozumiana. Przykładem jej skrajnego wypaczenia jest sekta messalian (syr. messalaim; gr. euchitai ‒ modlący się), zwana też euchitami. Powstała ona w Azji Mniejszej na przełomie III i IV w. i przetrwała do VII w. Jej członkowie wierzyli głęboko, że ani chrzest ani sakramenty święte, w tym Eucharystia, nie uwalniają człowieka z mocy szatana. Natomiast modlitwa ustawiczna wsparta surową ascezą ma niezwykłą moc wypędzić szatana z zakamarków duszy i wyrwać z niej „korzenie grzechu”, a następnie sprowadzić tam Ducha Świętego, który uczyni człowieka istotą prawdziwie „duchową”. Messalianie uważali ponadto, że wieloletnie praktykowanie modlitwy ustawicznej sprawia, iż człowiek zostaje przebóstwiony i całkowicie wolny o wszelkich namiętności oraz pokus. Z tej racji ‒ ich zdaniem ‒  trosce o własne zbawienie należy zaniechać jakiejkolwiek pracy fizycznej, która jest niegodna ludzi „duchowych”.

Te fałszywe poglądy zostały potępione przez Kościół między innymi na Synodzie w Sydzie (w 383 r.) i na Soborze Efeskim (w 431 r.).

Modlitwa Jezusowa

W tym samym czasie, kiedy działała sekta messalian, w Kościele Wschodnim zrodziła się forma modlitwy monologicznej (jednym słowem lub jednym zdaniem), zwana modlitwą Jezusową. W jej centrum jest medytacja imienia Jezus. To najbardziej typowy przykład modlitwy nieustannej. Powstała ona w środowisku pierwszych mnichów na pustyni egipskiej. Wzmiankują o niej najstarsi Ojcowie Kościoła, jak: św. Atanazy († 373), św. Bazyli Wielki († 379 r.), św. Grzegorz z Nazjanzu († 390 r.) czy wspomniany Jan Chryzostom.

Do jej rozwoju i upowszechnienia, zwłaszcza w Kościele prawosławnym, w znacznym stopniu przyczyniło się środowisko mnichów związane z Górą Athos, między innymi św. Grzegorz z Synaju († 1346), Nicefor Hezychasta († 1295) i św. Grzegorz Palamas († 1359).

Modlitwa Jezusowa polega na bardzo częstym i rytmicznym powtarzaniu formuły modlitewnej: „Panie Jezu Chryste, Synu Boży, zmiłuj się nade mną grzesznikiem”. Jest to nawiązanie do wołania niewidomego żebraka Bartymeusza u bram Jerycha, który z wiarą i ufnością błagał Chrystusa o dar widzenia (por. Łk 18, 38), jak również do prośby celnika, pokładającego nadzieję w dobroci Bożej i oczekującego przebaczenia win (por. Łk 18, 13). Kryje też w sobie natarczywe wołanie Kananejki z okolic Tyru i Sydonu (por. Mt 15, 22). Jest to więc błaganie o miłosierdzie, litość i pomoc adresowane do Jezusa, a zarazem wyznanie wiary w Jego Bóstwo i Człowieczeństwo, jak również uwielbienie Jego Imienia, w którym jest zbawienie (por. Dz 4, 12; Rz 10, 13).

Z czasem modlitwę Jezusową zaczęto łączyć z rytmem oddychania. Na wdechu, symbolizującym ożywienie i zmartwychwstanie, wypowiada się pierwszą część formuły: „Panie Jezu Chryste, Synu Boży…”, zaś na wydechu, który oznacza umieranie, wypowiada się drugą jej część: „…zmiłuj się nade mną grzesznikiem”. W ten sposób ciało uczestniczy w modlitwie, odnajdując w imieniu Jezusa pierwotną jedność ze swoim duchem.

Odnośnie do tego Katechizm Kościoła Katolickiego zauważa, że „wezwanie świętego imienia Jezus jest najprostszą drogą nieustannej modlitwy. Często powtarzane z pokorą przez skupione serce, nie rozprasza się w «wielomówstwie» (zob. Mt 6, 7), «lecz zatrzymuje słowo i wydaje owoc przez wytrwałość». Jest możliwe «w każdym czasie», ponieważ nie jest ono czynnością obok jakiejś innej, ale czynnością jedyną, mianowicie miłowaniem Boga, który ożywia i przemienia wszelkie działanie w Chrystusie Jezusie” (KKK 2668).

Praktycznym wyrazem modlitwy ustawicznej jest typowe dla duchowości benedyktyńskiej zawołanie: „Ora et labora” („módl się i pracuj”). Umiejętne połączenie zewnętrznej aktywności z wewnętrznym skupieniem na Bogu jest istotą modlitwy nieustannej.

Można to osiągnąć powtarzając w myślach lub półgłosem (jeśli warunki na to pozwalają) wspomniane wezwanie z modlitwy Jezusowej lub inne akty strzeliste, czyli bardzo krótkie wezwania (westchnienia) kierowane do Boga Ojca, Chrystusa, Ducha Świętego, Maryi czy Anioła Stróża oraz świętych. Można je zaczerpnąć z Pisma Świętego, zwłaszcza psalmów, różnych litanii i modlitw, jak również układać własne, odpowiednio do sytuacji, w której chrześcijanin się znajduje, lub zajęcia, które wykonuje. Chodzi o to, aby stale myśli i uczucia były przy Bogu. Jest to tak zwana bogomyślność. Podczas gdy ręce są zajęte, myśli i serce są przy Bogu. Wielką pomocą w tym zakresie jest różaniec, nie bez racji nazywany „modlitwą Jezusową Zachodu”.

Choroba, przykuwająca człowieka do łóżka lub wózka inwalidzkiego, stwarza szczególną okazję do praktykowania modlitwy nieustannej. Nawet gdy w nasilającym się bólu trudno w skupieniu odmówić pacierz czy inną modlitwę, to zawsze można z wiarą powtarzać imię Jezusa czy wzywać Matki Bożej. Takie „wołanie z głębokości” (por. Ps 130, 1) z pewnością będzie wysłuchane.


Zobacz całą zawartość numeru

Autorzy tekstów, pozostali Autorzy, Miesięcznik, Numer archiwalny, 2024nr09, Z cyklu:, Modlitwy czas

nd pn wt śr cz pt sb

27

28

29

30

31

1

2

3

4

5

6

7

8

9

10

11

12

13

14

15

16

17

18

19

20

21

22

23

24

25

26

27

28

29

30

1

2

3

4

5

6

7

Dzisiaj: 21.11.2024