Nie bójmy się, każdego dnia od nowa, wbrew „kamieniom” słów i obelg rzucanych pod naszym adresem, dawać świadectwo Prawdzie i otworzyć serce na Boże Słowo.
Każdy z nas może się czasem poczuć jak kobieta cudzołożna stojąca wobec tłumu. Gdy jesteśmy oceniani, osądzani, ciągani przed ludzkie trybunały. Wtedy Jezus zawsze stoi blisko i bierze nas w obronę. Nigdy nie pochwala grzechu, ale zawsze lituje się nad grzesznikiem.
Doświadczenie choroby powoduje, że bardziej jesteśmy zależni od drugiego człowieka. To trudne doświadczenie może w nas również wzbudzić refleksję, by głębiej przylgnąć do Boga, by bardziej Jemu się powierzyć, by w Nim szukać prawdziwego zbawienia.
Tylko serce przemienione łaską może wyraźnie widzieć Boga. To On sprawia, że człowiek „wstaje, bierze swoje łoże i chodzi”.
Panie, Dawco wszelkiego dobra, które spotyka mnie każdego dnia, uchroń mnie przed sytuacją, w której i do mnie odnosiłyby się Twoje słowa: „Kto nie jest ze Mną, jest przeciwko Mnie”.
Rozważany dzisiaj fragment Ewangelii według św. Jana pokazuje, że już od najdawniejszych czasów ludzie mający władzę, próbowali manipulować innymi dla własnego interesu. Nic nie zmieniło się do dzisiaj, także nie zmienił się Chrystus, który przecież jest Droga, Prawdą i Życiem.
Jak różna może być modlitwa! Dlaczego się modlę? Na czym skupiam uwagę na modlitwie? Czy wiem z Kim i dlaczego się spotykam?
Życie chrześcijańskie w domu ma swoją prostotę, ale i niezwykłą głębię. Tego właśnie uczy nas św. Józef, patron rodzin.
Dobrze by było gdybyśmy dzisiaj zadali sobie w głębi naszych serc kilka pytań. Czy Bóg jest dla mnie naprawdę pierwszy? Jakie miejsce zajmuje w mojej hierarchii wartości? Czy nie kreuję sobie innych bożków? Jakich?
Nasi ojcowie ziemscy są niedoskonali. Są i zawsze będą tylko ludźmi, nieidealnymi, mającymi także swoje zranienia i choćby nawet bardzo się starali, i tak nie będą bez wad. Ale każdy z nas ma jeszcze jednego Ojca – Boga.