Niektórzy na tę wyprawę wybierają się jak na wojnę: różne odcienie zieleni, apaszka szczelnie okrywająca szyję i koniecznie kapelusz, w trosce o to, by wróg nie zleciał na głowę. No i oczywiście wysokie buty, tak na wszelki wypadek, gdyby gadzina przebrzydła chciała zaatakować z zarośli. Grzybobranie ma swój urok.