Jezus uzdrawia ciało chorego po to, by wykazać niedowiarkom na coś znacznie ważniejszego: odpuszczenie grzechów!
Maryja pokazuje, że to, co najistotniejsze i zasadnicze w życiu, winno rozgrywać się i dokonywać zawsze w głębi człowieka. Właśnie tam – we wnętrzu duszy – człowiek spotyka Boga i wchodzi z Nim w relację miłości.
Cudem, jaki dokonał się w tym spotkaniu dzięki Jezusowi, były narodziny wiary. To cud wiary uzdrowił ich ze ślepoty.
Jak konstruować dom, któremu na imię życie, aby przypominał biblijny gmach? Jakich materiałów i metod użyć, aby nie naruszyły go żadne niebezpieczeństwa i żywioły tego świata?
Niekiedy myślimy, że Bóg gniewa się na nas za złe wybory – za grzechy, błędy i upadki. Tak naprawdę jest Mu nas wtedy niesamowicie żal.
„Wysławiam Cię, Ojcze, Panie nieba i ziemi... Tak, Ojcze, gdyż takie było Twoje upodobanie”.
Nie potrzeba Jezu, byś się fatygował pod mój dach. Wystarczy mi, że będziesz po drugiej stronie mojej prośby. Wystarczy, że będziesz, wystarczy, że wiesz…
W oczach ludzi tego świata przestrzeganie Bożych przykazań może być równie głupie i niepotrzebne, co postępowanie Noego, który – posłuszny Bogu – zaczął budować statek w środku bezkresnego, suchego stepu.
Jezu, czy ja potrafię natychmiast odpowiedzieć na Twoje zawołanie?
Jezus Ukrzyżowany i Zmartwychwstały, mocą swojej miłości, pośród krzyży naszego życia rodzi nowe życie. Dzieje się tak, kiedy wszystko przeżywamy razem z Nim.