Jaka jest moja postawa na modlitwie, czy słowa modlitwy odzwierciedlają to, co kryje się w moim sercu? A może i moje serce wymaga uzdrowienia?
A co jest moją ślepotą i bezradnością? Jezus przechodzi obok mnie, w codzienności mojego życia, gotowy uzdrowić każdą moją chorobę, lecz czy ja potrafię tak mocno i wytrwale wołać do Boga o pomoc, jak ten niewidomy z dzisiejszej Ewangelii?
Dzisiejsza Ewangelia pyta nas o głębię naszej wiary, na ile potrafimy zaufać i bezgranicznie zawierzyć Bożemu Słowu.
Młodzieniec z dzisiejszej Ewangelii pyta Jezusa o „receptę” na świętość. Całe życie – jak sam mówi – zachowywał Boże Przykazania. Pragnie jednak czegoś więcej – dlatego stawia pytanie: „Nauczycielu, czego mi jeszcze brakuje?”
„Kto miłuje ojca lub matkę bardziej niż mnie, nie jest mnie godzien…”
Nie dajmy się zwyciężyć złu, ale zło dobrem zwyciężajmy.
Łatwo jest powiedzieć „kocham Ciebie, Boże”. Ale czy za słowami idą moje czyny?
Święty Jan odlicza czas przed męką Pana Jezusa – już tylko 6 dni. W tych ostatnich chwilach Jezus odwiedza swoich przyjaciół, pragnie bliskości tych, którzy Go kochają. Dlatego dzisiaj widzimy Go w domu Łazarza Marty i Marii.
Pan Jezus chce, aby Jego uczniowie byli miłosierni jak Pan Bóg jest miłosierny.