Jezus przestrzega nas i zachęca w dzisiejszej Ewangelii, aby po pozbyciu się złych duchów z naszego serca, zaprosić do serca Ducha Świętego.
Jezus nazywa ludzi ślepcami i obłudnikami, gdy dostrzegają braki innych, a nie swoje.
Wspaniały przykład naśladowania Chrystusa znajdujemy w osobie św. Maksymiliana Marii Kolbego prezbitera i męczennika, którego wspomnienie przypada na dzień dzisiejszy.
Jezusa poprzedza sława Jego cudów i Jego słowo, kiedy idzie do swojej rodzinnej miejscowości. Być może i my potrzebujemy zbudować pewną reputację świętości w naszym życiu, zanim będziemy głosić i mówić o Bogu.
Refleksje nad świętością szabatu kierują nas myślami do niedzieli, Dnia Pańskiego. To nasz chrześcijański „szabat”, dzień święty i radosny. Takim powinien być, ale nie zawsze takim jest.
„Przyjdźcie do mnie wszyscy, którzy utrudzeni i obciążeni jesteście, a Ja was pokrzepię”.
Gdy się zestarzejesz, wyciągniesz ręce swoje, a inny cię opasze i poprowadzi...
Uczniowie, którzy doświadczali miłości Jezusa, przebywali z Nim, stali się Jego przyjaciółmi. Dlatego Jezus powiedział im, co mają czynić, aby mogli kiedyś znowu być razem. Czy ja też mogę nazywać się przyjacielem Jezusa?
Doświadczamy czasem niezrozumienia, niepowodzeń, porażek. Nie widzimy sensu i trudu pracy, popadamy w zwątpienie. I być może trzeba w te sytuacje i problemy wpuścić światło zmartwychwstania. Zacząć od nowa, ale „po prawej stronie”.
Z najważniejszego przykazania, aby miłować Boga ponad wszystko i aby miłować bliźniego tak, jak siebie samego, wywodzą się wszystkie wskazania, co do życia człowieka.