Gdy próbujemy zrozumieć logikę Boskich poczynań wobec nas, gdy posługujemy się tylko rozumem i tylko jemu zawierzamy, to dzieje się tak, że im więcej pytań, tym więcej rodzi się wątpliwości, a mniej wiary.
Coraz rzadziej nas ktoś odwiedza, zaprasza po sąsiedzku na herbatę i na dobre, pocieszające słowo. Zostaje tylko Jezus. Musimy jednak dostrzec w Nim kogoś, kto rozwiązuje nasze problemy, zna nasze frustracje, towarzyszy naszym cierpieniom.
Cierpienie uczy męstwa, daje wewnętrzną siłę i moc. Jest też szkołą mądrości.
Kolejne świadectwo modlitwy i ofiary cierpienia za kapłanów.
Z miłością powinni zwrócić się zdrowi do chorych, a chorzy do zdrowych. Zdrowi przekażą chorym swą współczującą miłość, która ich podniesie na duchu, pocieszy, chorzy natomiast przekażą zdrowym swą cierpiącą miłość, która uratuje ich dusze od zguby wiecznej.
Serdecznie polecam tę wzruszającą lekturę Anny Dauphine Julliand zatytułowaną „Wyjątkowy dzień”', która jest kontynuacją książki także jej autorstwa pt „Ślady małych stóp na piasku”.
Siostra Wojciecha - boromeuszka z Mikołowa, na co dzień pracuje wśród osób chorych w Zakładzie Opieki Leczniczej w Mikołowie. W nielicznych wolnych chwilach wyznaje swą miłość Boskiemu Oblubieńcowi słowami ułożonych przez siebie bajek.
Tak jak Chrystus cierpiał za nas, otwierając nam przez to bramy królestwa Bożego, tak i my, naśladując Jego miłość, możemy swoje cierpienia uczynić darem dla ludzi, których kochamy.
Jaka wartość jest w krzyżu! Jakże warto wytrzymać jakieś cierpienie nie tylko z zaciśniętymi zębami, ale z otwartym sercem!
Najbardziej rozpoznawalną jego akcją stała się hodowla „kóz-żywicielek”. Zwierzęta te, sprowadzane z Zachodu i hodowane w gospodarstwie parafialnym w Lipiu koło Białogardu, były rozdawane za darmo najbiedniejszym rodzinom, które dzięki temu mogły mieć mleko dla dzieci.