Święto Świętej Rodziny obchodzone w oktawie Bożego Narodzenia pozwala nam spojrzeć na nasze rodziny. Spojrzeć na to, co w tych rodzinach jest dobre, ale i nie bać się widzieć tego, co w nich jeszcze niedoskonałe.
Pomyślałam wówczas, jak wielkie, nieogarnione i uprzedzające jest Boże miłosierdzie. Ta grupa ludzi spotkała się z Nim w osobie niepozornego człowieka, który jeszcze parę lat temu dzielił ich los życiowych imigratów i sam potrzebował ludzkiej pomocy i Bożego Miłosierdzia.
Nie przegapmy przyjścia Chrystusa, abyśmy mogli stanąć przed Synem Człowieczym bez lęku i trwogi. A przede wszystkim czuwajmy, nie dajmy się uśpić obietnicom i mirażom ziemskiego dobrobytu.
Cierpienie jest obecne w życiu współczesnych chrześcijan w dwóch wymiarach – jako konsekwencja prześladowania za wiarę oraz dotyka nas – myślę, że wszystkich ludzi – gdy przychodzi choroba.
Dzisiejsza niedziela ma nam przypominać, że wszystko, także każdy z nas, ma swój początek i będzie mieć swój chwalebny koniec w Jezusie Chrystusie. On jest naszym Królem.
Spoglądajmy oczami duszy na tych którzy od nas odeszli. Cieszmy się również z chwały i wywyższenia, jakiego za dobre i doskonałe życie tu na ziemi doznają od Boga święci
Pielgrzymkę do klasztoru benedyktynów w Tyńcu, Sanktuarium Miłosierdzia Bożego i Centrum Jana Pawła II w Łagiewnikach oraz do sanktuarium Ecce Homo z relikwiami św. Brata Alberta w Krakowie zorganizowano w ramach 1 roku nowenny przygotowującej Apostolstwo Chorych do obchodów 100 rocznicy istnienia tej wspólnoty w świecie.
W pielgrzymce uczestniczyli lekarze, farmaceuci, pielęgniarki i położne, technicy medyczni i pracownicy administracyjni służby zdrowia. Mszy świętej przewodniczył ks. bp Marek Szkudło.
Cierpienie, które jest przeżywane z Bogiem, w jedności z Chrystusem, może zostać przekute na sukces rozumiany w rzeczywistości życia wiecznego.
Podobno w ciągu kilku ostatnich lat życia doktor Marianny nie było tygodnia, aby nie otrzymała listu lub kartki z pozdrowieniami od któregoś z wdzięcznych pacjentów lub jego rodziców. Ja moją dzisiejszą „kartkę” do niej wyślę podczas wieczornej modlitwy.