Epidemia utrudniła nam organizację życia w różnych wymiarach. Dla osób chorych stała się w wielu wypadkach przyczyną osamotnienia, izolacji i utrudniła dostęp do sakramentów świętych. Z drugiej strony pogłębiła w nas pragnienie spotkania się z Chrystusem w sakramentach świętych i w modlitwie.
Od wielu miesięcy świat walczy z pandemią koronawirusa. Choć już trochę zdążyliśmy się przyzwyczaić do jego obecności, on wciąż jest groźny i budzi lęk. Coraz częściej zadajemy sobie pytania o przyszłość i o to, czy kiedyś wrócimy do normalności.
Dzisiaj również Jezus stoi po stronie chorych, stoi na ich czele. Nie opuszcza ich. I uzdrawia. Szczególnym miejscem uzdrowienia duchowego jest sakrament namaszczenia chorych, podczas którego kapłan nakłada na chorego rękę.
Chrześcijanie, a zwłaszcza ci, którzy im przewodzą, powinni uczyć się, że ich prawdziwa wielkość polega na służbie i na niewynoszeniu się. Tylko to jest drogą do ostatecznego wyniesienia.
Wiara jest najważniejsza. Wszystko inne jest na dalszych miejscach.
Jak rozumieć wskazania z dzisiejszej Ewangelii, zwłaszcza w obecnym czasie, kiedy rozluźniają się więzi rodzinne? Panie Jezu, czy żądasz ode mnie zerwania relacji z najbliższymi?
Rozmowa z ks. Markiem Gwioździkiem, kapelanem Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego w Tychach.
W 1990 roku odrodziły się w Kościele w Polsce struktury Caritas. Przez trzy dekady działalność charytatywna Kościoła funkcjonowała tylko we wspólnotach parafialnych. Brak zewnętrznych struktur nie ugasił jednak żaru miłości ukrytego w ludzkich sercach.
Czego boimy się? Czego winniśmy się obawiać? – te dwa pytania stawia przed nami dzisiejsza Liturgia Słowa.
Trwając w radości ze zmartwychwstania Jezusa, przeżywamy jednocześnie trudne chwile związane z pandemią koronawirusa. To właśnie z jej powodu została bezterminowo zawieszona planowana na 7 czerwca br. beatyfikacja Sługi Bożego ks. Stefana Wyszyńskiego.