To, co stanowi zewnętrzny przejaw uzdrowienia (podniesienie się chromego) wyraża rzeczywistość o wiele głębszą. Odpuszczenie grzechów jest przejściem z choroby do zdrowia, ze śmierci do życia.
Zauważmy, w jaki sposób Jezus zaczyna działać, kiedy uczniowie Go obudzili. Nie zwraca najpierw uwagi na zagrożenia zewnętrzne: na przeciwny wiatr, na wzburzone fale jeziora, na wodę zalewającą łódź. Jezus zwraca uwagę na niewiarę uczniów. Chrystus zaczyna działać, ale nie według programu uczniów. Najpierw mówi im o rzeczywistym zagrożeniu, jakim jest dla nich ich mała wiara: „Czemu bojaźliwi jesteście, małej wiary?”.
Owa rana w sercu okazała się szczeliną, poprzez którą słowo Boże „wcisnęło się” w życie rodziny Zachariasza, by je radykalnie przemienić niespodziewanym darem. Bóg wysłuchał jego modlitwy, i to w sposób przekraczający ludzkie oczekiwania.
Można być uczniem Chrystusa, można w Jego Imię czynić cuda można korzystać z charyzmatów ale jednocześnie nie wejść do Nieba.
Dobre owoce o których wspomina dzisiaj Chrystus są nam dane jako znak, poprzez który rozpoznajemy zakorzenienie człowieka w Bogu, bądź jego brak.
Uważaj, abyś sam też nigdy nie miał w sobie niczego z „psa”, nigdy nie pragnął od nikogo daru dla siebie, nie pragnął kogoś ze względu na sam tylko dar, nie „ślinił się jak pies do kości”, nie wpadał w pożądliwość czegoś lub kogoś.
„Szukaj skarbu” nie oznacza jednak bierz byle co, kiedy ci się nawinie. Ten, który szuka skarbu czyni to wytrwale i nie zatrzymuje się na byle czym.
Czy Jezus rzeczywiście chce, abyśmy ukrywali przed innymi naszą dobroć? Przecież On także działał publicznie.
Litera Prawa jest absolutnie potrzebna („Ani jedna jota nie zmieni się w Prawie”), ale posiada ona wartość wyłącznie ze względu na ducha, w jakim zostaje wypełniona.
Zadaniem uczniów Jezusa jest stawać się czystymi, przejrzystymi, konkretnymi i zdecydowanymi. Stawać się pełnymi smaku i światła, stawać się świadkami Miłości.