Są stągwie, które pozostaną puste do końca i przez swoją pustkę będą uczyły nas zaufania, pokory i tęsknoty za Bogiem. Są stągwie, które będą pełne tylko w jakiejś części. Będą też takie, które wobec wołania do Pana i na prośbę Maryi napełnią się po brzegi, stając się w naszym życiu „dobrym winem”.
Wniebowzięta, ale jednak ciągle z nami! W dzisiejszej ewangelii, Maryja z pośpiechem przychodzi do Elżbiety i do każdego z nas, bo radości, którą ma w sobie i nadziei, którą posiada, nie może zachować tylko dla siebie. Maleńki Jezus, poczęty w Jej łonie, popycha Ją do niesienia Go Elżbiecie oraz innym, do których i my należymy, szczególnie chorym, osłabionym wiekiem i cierpiącym z jakiegokolwiek powodu.
Kobieta kananejska wstawia się u Jezusa za swoją córką, która jest ciężko dręczona przez złego ducha. Cierpienie kogoś bliskiego może nam pomóc w dotarciu do Jezusa. Prosić Go trzeba wytrwale i nieustannie.
Przepustką jest serce, które słucha i pragnienie zjednoczenia z Panem, bo nie jest przeszkodą choroba, niepełnosprawność, wiek, nawet grzech nie jest przeszkodą, gdyż Jezus mówi: „nie przyszedłem zbawić sprawiedliwych, ale grzeszników”.
Czasem wystarczy się dobrze rozejrzeć, by odkryć, że świat wokół pełen jest roślin, które mogą wspierać zdrowie naszego organizmu. Śpiew ptaków, brzęczenie owadów czy szum traw, również mają zbawienny wpływ na nasze zdrowie. Badania wykazują, że dźwięki natury mogą pomóc w redukcji stresu, poprawie nastroju oraz zwiększeniu koncentracji. Słuchanie dźwięków natury może również pomóc w leczeniu bezsenności oraz stanów lękowych.
Kolejny tekst ks. prof. Marka Chmielewskiego o modlitwie.
Obraz Jezusa miłosiernego z podpisem „Jezu, ufam Tobie!” to jeden z najbardziej znanych wizerunków, przedstawiających naszego Zbawiciela. Jaka jest historia jego powstania? Co w sobie skrywa? Dlaczego jest tak ważny, że sam Chrystus pragnął być czczony i kochany przez ten właśnie wizerunek?
Do grona przyjaciół cierpiących osób z pewnością można zaliczyć św. Faustynę. Jak mało kto, ona cierpiała bardzo wiele. Zrozumie zatem każdego i będzie blisko osoby chorej, samotnej, smutnej, zniechęconej, umierającej. Nie tylko będzie towarzyszyć, ale pozwoli zobaczyć, jak żyć, gdy boli dusza lub ciało.
Mówi się, że powołanie – w potocznym znaczeniu – jest wezwaniem człowieka do wybrania określonej drogi życia (sposobu, stylu życia). Od strony językowej słowo można rozpisać na dwie cząstki: „po” i „wołanie”. Jest to zatem proces, chronologia zakładająca następstwo zdarzeń: „działanie” musi być poprzedzone „usłyszeniem” głosu Wołającego, następnie rozpoznaniem go i pójściem za nim.
Kolejny tekst ks. prof. Marka Chmielewskiego o modlitwie.